OMZRiK przegrał proces! Wywiad z mec. Jarosławem Litwinem
To pierwszy taki wyrok w Polsce. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich Ksenofobicznych, założony przez przestępcę Rafał Gawła, przegrał proces o naruszenie dóbr osobistych. O okolicznościach procesu z pełnomocnikiem powódki, mec. Jarosławem Litwinem z Oławy rozmawia Jacek Międlar.
Jacek Międlar (wPrawo.pl): Kilka dni temu dotarła do nas informacja o zwycięskim procesie z Ośrodkiem Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Sprawa dotyczyła naruszenia dób osobistych przez przedstawicieli tego ośrodka. Pan był pełnomocnikiem w tej sprawie. Czy może nam Pan zdradzić szczegóły procesu?
Mec. Jarosław Litwin (kancelaria-litwin.pl): Szczegółów zdradzić nie mogę, ponieważ obowiązuje mnie tajemnica zawodowa. Mogę natomiast powiedzieć o kwestiach, które są wiadome dla opinii publicznej, z uwagi na fakt, iż postępowanie było jawne. Powódką była pani Agata, młoda kobieta, której dobra osobiste zostały naruszone przez pozwaną fundację. Ponieważ fundacja nie reagowała na wezwania do zaprzestania i usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych powódki, wystąpiliśmy na drogę sądową.
Jakie konsekwencje poniesie OMZRiK?
Fundacja została zobowiązana do umieszczenia tekstu przeprosin na swoim profilu na portalu Facebook oraz do usunięcia wpisu, który narusza dobra osobiste p. Agaty. OMZRiK ma także wpłacić 3 tysiące złotych na rzecz fundacji Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.
Fundacja OMZRiK oficjalnie nie chce przyznać się do tego, jakoby strona na Facebook’u należała do nich i przez nich była prowadzona. Jak udało się dowieść, że ta strona jest prowadzona przez organizację założoną przez przestępcę Rafała Gawła?
To że fundacja nie przyznaje się do prowadzenia strony na Facebook’u, na szczęście nie podlega ocenie przez tą fundację, tylko przez sąd. Do sprawy zostały złożone środki dowodowe, w tym komentarze administratora tego profilu, które zostały należycie ocenione przez sąd. Ponadto w grę wchodzą orzecznictwa sądowe, które pozwoliły na pociągnięcie fundacji do odpowiedzialności. Jak się rozłożyły akcenty w ocenie sądu na przypisanie odpowiedzialności tej fundacji, zapewne dowiem się w uzasadnieniu wyroku, jeżeli o takowe wystąpię.
Myśli Pan, że możemy oczekiwać, iż ta sprawa zachęci znieważonych Polaków do tego, by domagać się swoich praw na drodze sądowej? Na chwilę obecną Polacy nie pozywają organizacji założonej przez Rafała Gawła.
Mogę jedynie spekulować, jakie są powody biernej postawy Polaków szkalowanych przez ośrodek założony przez Rafała Gawła. Ponieważ także inne osoby zgłaszały się do mnie, zauważyłem, że górę bierze w tych przypadkach zwykły strach przed sądem, który dla wielu jest instytucją obcą. A może wielu nie ma po prostu własnej godności i człowiek, który obelżywie został atakowany przez przedstawicieli jakiejś fundacji po prostu nie chce stawać w obronie swojego imienia? Język używany przez popleczników tej organizacji jest obrzydliwy. Nie znajduję innych słów, żeby go określić w ten sposób. Pamiętajmy, że w kwestii naruszania dóbr osobistych w grę wchodzą także wiadomości prywatne czy komentarze, w których pojawiają się wyjątkowo obelżywe słowa, a orzecznictwo sądowe dopuszcza odpowiedzialność administratora strony za komentarze osób trzecich. Wiadomym mi jest – co zaznaczam podczas procesów – że moderator strony OMZRiK na Facebook’u, wchodzi w dyskurs, reaguje na komentarze swoich stronników, zatem ma wiedzę, co do umieszczanych na ich stronie znieważających komentarzy. Czy sprawa pani Agaty zachęci innych do składania pozwów przeciwko OMZRiK? Jeżeli sprawa zostanie wystarczająco nagłośniona, między innymi przez Pana i innych redaktorów, to mam nadzieję, że tak. Często jest tak, że grupa osób poszkodowanych czeka, aż ktoś wjedzie na białym koniu i wszystkich uratuje, bo przecież wszyscy wolą, żeby „królikiem doświadczalnym” był po prostu ktoś inny.
Szanowny Panie Mecenasie, ośmielę się zauważyć, że dla przeciętnego Polaka sąd nie jest „instytucją obcą”. Jest instytucją wrogą. Instytucją nastawioną na bezwzględne karanie z wybiórczym zastosowaniem i tak chorego prawa. Dzięki medialnej otoczce koneksjom i „prawomyślności” organizacje pokroju OMZRiK korzystają ze swoistego immunitetu. Więcej! Stają się partnerami w wydawaniu opinii o obywatelach a nawet w ferowaniu wyroków! Parafrazując powiedzenie Babci Leoni Pawlak – „Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie” – można powiedzieć: Sąd sądem a na sprawiedliwość jest jak Godot możesz sobie na nią czekać.