Wojna skłotów w Warszawie. Lewaccy aktywiści biją się między sobą. Konfederacja apeluje do Trzaskowskiego, żeby „rozgonił tę hołotę” [WIDEO]

W niedzielę (5.12.2021) grupa lewackich aktywistów mieszkających w skłocie Syrena przy ul. Wilczej wyrzuciła z budynku Białorusina za – jak to określono – stosowanie przemocy, transfobię i mizogynię . Wyrzucony udał się po pomoc do lewackich aktywistów ze skłotu Przychodnia przy ul. ks. Ignacego Skorupki, którzy podjęli interwencję w skłocie Syrena, co skończyło się ucieczką jego mieszkańców. Obie strony oskarżają się o stosowanie przemocy i używanie niebezpiecznych narzędzi. Po obu stronach mają być osoby poszkodowane.

Oto opis zajścia zamieszczony na stronie Syreny: Skłot Przychodnia zaatakował skłot Syrena. Napastnicy obrzucali budynek oraz osoby zgromadzone na podwórku cegłami, butelkami i petardami. Następnie przecięli płot, weszli na teren Syreny i kontynuowali atak. Rozbijali okna, wrzucali do środka gaz pieprzowy, cegły, petardy i butelki. Cięli drzwi diaxą, rąbali je siekierą i wyłamywali łomem. Gdy wdarli się do środka, mieszkanki skłotu i osoby z kolektywu społecznego wycofały się w obawie o własne życie i zdrowie. Warto dodać, że były to właściwie wyłącznie osoby kobiece i queerowe. Z kolei większość atakujących to niepanujący nad gniewem cis-mężczyźni.

A teraz opis ze strony Przychodni: Nie jest prawdą, że po jednej stronie konfliktu są kobiety i osoby LGBT+, a po drugiej sami cis faceci. Osoby różnych płci i różnych orientacji są po obu stronach konfliktu. Nie jest prawdą, że to Przychodnia zaatakowała i stosowała jednostronnie przemoc. Część Syreny i osób  związanych ze Stop Bzdurom upubliczniła jednostronne filmiki, kiedy powiedzmy sobie szczerze – zaczęli przegrywać. Wcześniej nie filmowali, jak strzelali z wiatrówki (w tym do mediatorki z WSL), rzucali wcześniej przygotowanymi kamieniami i butelkami, razili laserami, oblewali zimną wodą, wywlekli ludzi z ich domu.

Reasumując: w niedzielę wieczorem lewaccy aktywiści urządzili burdę w centrum Warszawy. Gdy na miejsce przybyła policja, towarzystwo dało nogę.

W poniedziałek (6.12.2021) posłowie Konfederacji zaapelowali do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, żeby podjął działania w tej sprawie. – Wzywamy władze Warszawy, żeby zrobiły porządek z nielegalnymi koczowiskami – powiedział poseł Krzysztof Tuduj. Podkreślił, że skłoty nie są terenem eksterytorialnym. – Tutaj jest polska jurysdykcja i życzymy sobie porządku również w tych dziwnych miejscach – dodał.

Poseł Jakub Kulesza podkreślił, że doszło do starcia dwóch lewicowych grup, które nielegalnie okupują dwie kamienice. – To nie jest tak, że jak lewica się tłucze między sobą, to prawica cieszy się i otwiera popcorn i czeka na rozwój sytuacji. Po pierwsze, doszło do złamania prawa. Po drugie, niszczone jest mienie publiczne i być może prywatne, bo te miejsca mają nieuregulowany stan prawny. Po trzecie – poszły w ruch koktajle Mołotowa, cegły, broń pneumatyczna. Mogły ucierpieć postronne osoby, mogło dojść do pożaru, który mógłby rozprzestrzenić się na inne budynki. Obywatele Warszawy mogli w tym starciu ucierpieć – wskazał Kulesza.

Poseł Konfederacji powiedział, że źródłem tego stanu rzeczy, jaką są nielegalne skłoty, była ustępliwość prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz wobec okupujących budynki lewicowych aktywistów. – W związku z tym to władze Warszawy ponoszą pełną odpowiedzialność za wszelkie straty i za łamanie prawa. Te walki uliczne przypominają albo walki gangów narkotykowych, albo strefy no-go w niektórych stolicach państw europejskich – dodał. – Domagamy się od prezydenta Trzaskowskiego, by zajął się wreszcie sprawami Warszawy i rozgonił tę lewicową hołotę zamiast ją wspierać szkoleniami jak rozbijać patriotyczne marsze – powiedział Kulesza.

Źródło informacji: Facebook

Zobacz też:

HIT! Lempart oblała schody czerwoną farbą. Zobaczcie, co usłyszała od sprzątaczki [WIDEO]