Wiatrakowe lobby domaga się 90-procentowej dekarbonizacji unijnej gospodarki
Wnioski raportu wykonanego przez europejskie stowarzyszenie energetyki wiatrowej WindEurope wskazują, że aby możliwe stało się wypełnienie celów klimatycznych Unii Europejskiej i Porozumienia klimatycznego, do 2050 roku konieczna będzie 90-procentowa dekarbonizacja unijnej gospodarki – informuje portal gramwzielone.pl.
Raport WindEurope zaprezentowano podczas targów sektora energetyki wiatrowej WindEnergy Hamburg 2018. Według raportu do 2050 roku około 78 proc. energii elektrycznej będzie pochodzić ze źródeł odnawialnych, z czego energetyka wiatrowa ma pokrywać 36 proc. europejskiego miksu energii elektrycznej.
– To jest nie tylko dobre dla planety, ale także dla miejsc pracy i rozwoju gospodarczego w Europie – komentuje Giles Dickson, CEO WindEurope.
Mój komentarz: Gdy piszę i mówię, że eurokołchoz chce zastąpić węgiel wiatrakami, to słyszę, że opowiadam bajki. Nie opowiadam bajek. Dowodem jest raport sporządzony przez WindEurope, czyli wiatrakowe lobby, które opowiadając androny o „walce z globalnym ociepleniem” bezwzględnie prze do wycięcia z rynku konkurencji, jaką stanowią tańsze i bardziej wydajne elektrownie węglowe. Stawką w tej grze, w której chodzi wyłącznie o pieniądze, jest przyszłość nas wszystkich. Zostaniemy wpędzeni w ubóstwo energetyczne, a prąd będzie dobrem luksusowym. Taki będzie skutek ulegania wiatrakowemu lobby, które sięga do kieszeni podatnika tłumacząc mu, że to dla jego dobra.
Źródło informacji: gramwzielone.pl
Przeczytaj też:
Jest nadzieja, że teutońska buta się skończy, gdy powstanie Kalifat Alemański, gdzie 'beżowi’ nadal będą ubogacać tamtejszych tubylców! Chwała za to Allachowi!
Wiatrakowe lobby chce pieniędzy od rządu, tam pieniędzy jest najwięcej. Rząd powinien inwestować tylko i wyłącznie w morskie elektrownie wiatrakowe. I zająć się modernizacją systemu przesyłowego. Podobno kable miedziane lepiej przewodzą i są mniejsze straty. Ale to kosztuje, więc niech wszystkie spółki z energetyki to sfinansują. Czas ucieka, żebyśmy się nie obudzili z ręką w nocniku.