„Świr, świr, świr”. Cóż tam, panie, w polskiej polityce? Podsumowanie dnia (25.07.2018)
Mamy dziś dzień świra, co widać po internetowych wpisach Magdaleny Środy, Krzysztofa Skiby i Marty Lempart. Nadejście dnia świra zapowiedział senator PO Jan Rulewski podczas nocnej debaty nad nowelą ustawy o prokuraturze, ustroju sądów powszechnych i Sądzie Najwyższym. „Świr, świr, świr” – wypalił Rulewski, gdy marszałek Karczewski zwrócił uwagę na nieprawidłowość wniosku senatora Klicha. „Czy pan senator Rulewski przedstawiał się w tej chwili?” – zapytał Karczewski. Pytanie można śmiało uznać za retoryczne. Senator Rulewski nie raz udowodnił, że z jego głową nie wszystko jest w porządku. Czy normalny człowiek przychodzi na obrady Senatu w więziennym drelichu? Nie. A senator Rulewski przyszedł. Czy normalny człowiek występuje na senackiej mównicy w masce? Nie. A Senator Rulewski wystąpił. Czy normalny człowiek przeprowadza eksperymenty w publicznej toalecie? Nie. A senator Rulewski przeprowadził. Co dalej? Czekam z niecierpliwością.
Wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha skomentował decyzję Senatu o braku zgody na przeprowadzenie referendum konstytucyjnego. „Nie mam przekonania, że to porażka pana prezydenta” – powiedział Mucha. I wszystko jasne. Prezydent Duda odniósł niebywały sukces. Senatorowie PiS wstrzymali się od głosu, dzięki czemu inicjatywa prezydenta wylądowała w koszu. Sukces! „Prezydent chciał referendum, senatorowie uznali z różnych względów, że to referendum się nie odbędzie w zaproponowanym terminie, no i mamy sytuację taką, że pozostaje niewiadoma, co do tych odpowiedzi, których by udzielali Polacy” – wyjaśnił Mucha. I tak oto zostaliśmy z nierozwiązaną zagadką stulecia, o której będą teraz debatować mądre głowy od TVP do TVN. A konstytucja jak była do d…y, tak do d…y pozostanie.
Sąd Apelacyjny w Szczecinie odrzucił w zażalenie prokuratury na decyzję o warunkowym tymczasowym areszcie dla posła PO Stanisława Gawłowskiego. Decyzja jest prawomocna, a więc Stachu nie będzie na razie oglądał świata zza krat. „Ogólna przesłanka stosowania środków zapobiegawczych w sprawie została spełniona” – uzasadniła decyzję sędzia Bogumiła Metecka-Draus. „Ma rację oskarżyciel, że istnieje obawa matactwa w sprawie, ma rację oskarżyciel, że wiele czynności jeszcze nie zostało zabezpieczonych i że w związku z tym w celu zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania, należy stosować środki zapobiegawcze. Niemniej trzeba zauważyć i to, co jest bardzo istotne, że sąd na każdym etapie postępowania kontroluje, czy środek zapobiegawczy, określony winien być w dalszym ciągu stosowany” – dodała. Oświadczyła też, że zarówno sąd pierwszej instancji, jak i sąd odwoławczy, nie dostrzegł prób mataczenia. Reasumując, Gawłowski nie mataczył jak siedział, więc sąd uznał, że nie będzie mataczył na wolności, chociaż obawa matactwa istnieje. Wiara sądu jest doprawdy wzruszająca.
Źródło cytatów: twitter, wpolityce.pl, pap
Przeczytaj też:
Stefan Michnik jako Wunderwaffe „Wyborczej” w walce z Żołnierzami Wyklętymi?
I dobrze, ze Senat skasował referendum pana prezydenta. Te wszystkie putania to bzdety niewarte papieru na którym by je drukowano. Panie prezydencie – podpowiadam! Zrób Pan referendum, które zakaże konstytucyjnie uchwalania deficytowego budżetu lub zmieni art. 220 pkt 2 naszej Konstytucji bo ten punkt to przekręt TYSIĄCLECIA w dziejach Rzeczpospolitej. Ten artykuł zmusza i „pozwala” na sprzedawanie obligacji kolejnych warszawskich nierządów tylko tzw. zachodnim bankom. Belka z Sienkiewiczem kombinowali jak obejść ten artykuł bez ruszania Konstytucji i znaleźli rozwiązanie – BGK ale „kucharze eskimoscy” z restauracji „Sowa” czuwali. szabesgoje natychmiast po sobotnich rewelacjach we WPROST zdjęli z obrad poniedziałkowych Knesejmu nowelizację ustawy o NBP. Ja bym tych „kucharzy” natychmiast zatrudnił w MSWiA? Co za sprytni faceci? W tle uratowanych dla „zachodnich” banków 50 miliardów złotych samych odsetek rocznie od wszystkich kredytów zaciąganych na zatykanie corocznych dziur budżetowych w Polin?