Św. Bernard z Clairvaux, czyli rozważania o średniowieczu
Epoka średniowiecza ma przyczepioną najgorszą łatkę ze wszystkich. Oświecenie zrobiło ze średniowiecza czasy ciemne i groźne, w których palono na stosach niewiernych. Epoka trwająca raptem wiek, odsądzała od czci i wiary dziesięć wieków, które ukształtowały tożsamość Europy i świata. W czasach oświecenia dochodziło do tysięcy rzezi na katolickich kapłanach, wiernych i powstańcach przeciwko dyktaturze kultu człowieka. Romantyzm zastał zgliszcza, jakie pozostawił po sobie „wiek rozumu” i stanął w obronie średniowiecza. To właśnie literatura romantyczna wyniosła średniowiecze do wyżyn mistyki i metafizyki. Jednym z najwybitniejszych literatów tego nurtu był François-René de Chateaubriand. Ten były minister spraw zagranicznych Francji wystosował oskarżenie przeciwko encyklopedystom oświeceniowym i zarzucił im barbarzyńskie deptanie zdobyczy kultury europejskiej. I my wzorem Chateubrianda zachwyćmy się tym, co utonęło w mrokach niepamięci.
Św. Bernard z Clairvoux był jednym z wybitniejszych teologów, doktorów Kościoła i cystersem. Jego dzieło trudno objąć rozumem. Prawdopodobnie miał on największy wpływ na rozwój katolickiej Francji w XII wieku ze wszystkich jemu współczesnych. Oczywiście trudno opisać całokształt jego posługi, szczególnie zainteresowanych odsyłam do biografii Świętego (Pierre Aubé, Św. Bernard z Clairvaux, Warszawa 2019, tłum. Łukasz Maślanka).
Bernard pochodził z arystokracji, ale został on oddany na służbę Bogu. Szczególny wpływ miała na niego jego matka Alethe de Montbard. Po jej śmierci zastąpiła mu ją Najświętsza Maryja Panna, co mnich wielokrotnie podkreślał. Od samego początku widać było u niego zapał do reformy życia monastycznego, ale to nie było jego jedynym zainteresowaniem. Toczył ożywione dysputy filozoficzne i teologiczne np. wykształconym Piotrem Abelardem, a także prowadził ożywioną korespondencję. Najbardziej znanym dziełem Bernarda jest Pochwała nowego rycerstwa, która miała zakreślać podstawy etosu chrześcijańskiego rycerstwa biorącego udział w krucjatach. Potępiał on wszystkie nadużycia, a także podjął się interpretacji słów Jana Chrzciciela (Łk 3,14), w których prorok udziela rady żołnierzom, aby nie znęcali się, nie uciskali, a jedynie pozostali na swoim żołdzie. Nie mamy tutaj do czynienia z jakimś fanatycznym wezwaniem do mordu na poganach, jak to często przypisuje się Kościołowi. Wręcz przeciwnie, Święty wyznaczył ścisłe zasady, według których chrześcijanin może używać broni. Jego tekst był jak na tamte czasy niezwykle nowatorski, można powiedzieć, że w dzisiejszym świecie pogrążonym w wojnie bez zasad, nadal pozostaje aktualny.
Postać Bernarda przypomina dzisiejszemu człowiekowi co powinno być celem jego egzystencji. Nie jest to pogoń za zyskiem, karierą czy sławą. Całe jego życie przepełnione było medytowaniem swoich słabości i dążeniem ku doskonałości. Każdy z nas czuje naturalną potrzebę udoskonalania samego siebie, ale niestety często zajmujemy się tylko swoim ciałem, a pomijamy swoją duszę. Człowiek jest złożony z dwóch pierwiastków i oba domagają się uwagi.
To za przyczyną cystersa powstało wiele nowych opactw. Swoim talentem oratorskim przekonał całą swoją rodzinę do porzucenia świeckiego życia i wstąpienia do klasztoru. Był tak poważany, że rozstrzygnął schizmę między papieżem Innocentym II a antypapieżem Anakletem II.
Św. Bernard z Clairvaux zmarł 20 sierpnia 1153 roku w aurze świętości. Papież Pius VIII nadał mu tytuł doktora Kościoła, a Pius XII poświęcił mu swoją encyklikę Doctor Mellifluus (Doktor miodopłynny). Jest patronem pszczelarzy, orędownikiem podczas klęsk żywiołowych i w godzinie śmierci.
Przeczytaj także:
Średniowiecze wraz z jego Kultem Pana Jezusa Chrystusa i Rycerstwem to szczyt cywilizacji o jakim dziś możemy sobie jedynie pomarzyć.
Ech…
Może tak szerzej?
Może tak coś o prawdziwym życiu w średniowiecznej Europie a na ziemiach polskich nawet w późniejszych czasach?
Ciekaw jestem, czy pan „Normalny” zechciałby przeżyć choć rok na warunkach jakie miało ponad dziewięćdziesiąt procent ówczesnego społeczeństwa? W warunkach urągających nie tylko człowieczeństwu ale i podstawowym prawom boskim? W warunkach bycia własnością, przedmiotem w wyłącznym władaniu prymitywnego ale „rycerskiego” analfabety którego zasługą był jedynie fakt „szlachectwa”, bądź własnością innego drania na co dzień zajmującego się wyciskaniem ostatnich sił z poddanych sobie ludzi a w niedziele i święta piejącego nabożnie po łacinie?
Odpowiedzcie sobie na pytanie, co mógłby zdziałać np. Ibn Sina, znany jako Awicenna w warunkach średniowiecznej Europy?
Zapewne tyle, ile zdziałał bohater legendy o „św. Aleksym”, stając się wzorcem ascezy, pokory i umartwienia, czyli nic.
W czasach powszechnego upodlenia ludzi przez ludzi, w czasach brudu, zaraz i fałszywej, bo wymuszonej siłą pobożności ludu, mowa o „kulturze europejskiej” to bardzo ryzykowne zadanie.
Literatura parenetyczna ze swoimi wzorcami popularyzującymi określone wzorce zachowań i wartości moralne uznawane przez społeczność analfabetów, postawiona na przeciw osiągnięć innych cywilizacji i to z tych samych wieków powoduje, że to iście karkołomne zadanie.
Ale nie ma tego złego bo to, co dziś dzieje się z dumną Europą za sprawą rządów unijnych dygnitarzy jest techniczną kopią upadku średniowiecznej cywilizacji islamu.
…panie krzemiński – daj sobie już pan spokój z tymi bredniami i przestań obrażać ludzką inteligencję: jakie słowa Jana Chrzciciela? przecież łukasz nie był żadnym ewangelistą, czyli nie był Apostołem, jak Jan oraz Mateusz, tylko spisywał to, co mu „13 apostoł”, szalony pawełek nakazał… i na tej podstawie bluźnierczy „św bernard” (pan wiesz że we wszechświecie tylko Duch Święty może nosić tę dystynkcję, tę tytulaturę? nie wiesz pan bo cała organizacja katolska to lucyferianizm, bluźniący Ojcu na każdym kroku – opamiętaj się człecze i przestań pierdolić te głodne kawałki wreszcie….) wydestylował, żeby coś tam nie robić?
…każdy kto przeczyta sobie Ewangelię dwóch Apostołów (szczególnie Mateusza), to wie bez śwyntego, że pogaństwo oraz celników należy odsunąć od społeczności chrześcijańskiej… a to zależy tylko od tego, jak te urwy bedą się napraszać… Nauczyciel nasz, gdy trzeba było, to powiązał sznurki i pogonił tałatajstwo z domu Ojca a może i poprawił z laćka któremu, a ty ćmoku katolski idziesz rozważać mordy dokonywane z powodów krucjat?
…dość już tego szajsu P. Jacku – P. Krzemiński jest głupim katolem i forsuje jakieś ohydne tezy niegodne chrześcijańskiego portalu – won z tym poganinem!
DSA pomodlę się za Twoją duszę na różańcu do Matki Kościoła Chrystusowego.
Za głównego patrona pszczelarzy uznaje się w Polsce św. Ambrożego. Przyznam że o tym że św. Bernard z Clairvaux także jest patronem pszczelarzy czytam po raz pierwszy. Czy są jakieś materiały źródłowe na ten temat?
Pozdrawiam autora i całą redakcję portalu
Panie Marku bardzo proszę obejrzeć na youtubue film Dawida Mysiora „Doktor Miodopłynny”, on tam dość dobrze to wyjaśnia, chyba jest to związane z objawieniami jakie miał Św Bernard widząc Najświętszą Maryję Pannę, poczuł od niej woń matczynego mleka i miodu. Oczywyście jak wszystko nasiąkło to pewną legendą, nie zmienia to faktu, że ta postać powinna być dla nas wzorem na drodze do Pana Boga. Pozdrawiam 🙂
Dziękuję bardzo i pozdrawiam.😀
Prostowanie fałszów na temat historii średniowiecza
http://sredniowieczny.pl/