Sojusz przeciw Ukrainie! Węgry i Rumunia w obronie mniejszości. Gdzie był minister z Polski?
Ministrowie spraw zagranicznych Węgier i Rumunii postanowili stanąć w obronie ich mniejszości narodowych na Ukrainie. Podobnie jak mniejszości węgierskie i rumuńskie, również Polacy mieszkający na Kresach są źle traktowani przez ukraińskie władze. Ponadto niedawno na Ukrainie została uchwalona ustawa edukacyjna, która w gwałci konwencje między narodowe i traktaty, zakazując używania rodzimego języka w szkołach mniejszości narodowych. Minister z Węgier nazwał tę uchwałę „ciosem w plecy”, a Witold Waszczykowski problemu nie widzi.
Ministrowie spraw zagranicznych Węgier i Rumunii, Peter Szijjarto i Teodor Melescanu, spotkali się w rumuńskim mieście Kluż, aby naradzić się jak wspólnie walczyć z brutalnym naruszaniem praw ich mniejszości na Ukrainie. Ministrowie zawarli nieformalny sojusz i wspólnie będą bronili praw swoich obywateli. Dodajmy, że na terenie Ukrainy żyje pół miliona Rumunów i Węgrów, a Polaków z polskim paszportem około 300 tysięcy.
Doskonale wiemy, że Polacy mieszkający na Kresach, są bardzo źle traktowani przez Ukraińców, nie tylko w kwestii szkolnictwa. Wiemy o tym z licznych relacji naszych rodaków. Niegdyś, zanim Prawo i Sprawiedliwość objęło rządy w kraju, politycy Jarosława Kaczyńskiego krytykowali politykę zagraniczną MSZ za rządów PO-PSL, zarzucając bierność w kwestii deprecjacji Polaków na Wschodzie. Wychodzi na to, że słowa były rzucane na wiatr. Spotkanie w Klużu z Węgrami i Rumunią było doskonałą okazją do tego, by Polska zawarła sojusz z innymi krajami i wspólnymi siłami walczyć o prawa swoich mniejszości. Niestety, Waszczykowski wskoczył w buty Radka Sikorskiego i nieciekawą sytuację Polaków na Kresach ma po dziurki w nosie.
Źródło: mti.hu
Jakoś kurczy się to „Międzymorze”, a nawet się przemieszcza i przekształca.
Jeśli mowa o 3C, to ma się świetnie. Brak Ukrainy nie robi wielkiej różnicy. A może nawet Ukraińcy są celowo podpuszczani przez nasz rząd, by wzmocnili nacjonalizm i zacieklej walczyli w swoim BUFORZE z Ruskami, a Polacy wrócili w końcu do Polski.
Potem się zamknie granice, przestanie dawać pieniążki, a Ukraińców w Polsce spolonizuje. A kraj BUFOROWY będzie sobie doskonale spełniał swoją funkcję w przekonaniu, że cały świat się na nich uwziął.
Niech będzie to Twoje marzycielskie „a może…” . A może to się spełni?
I oby, oby !
Raczej stawiam na bute i mozfowe niedojebanie szabers goyow z Pis nizli jakis szerszy, dlugoplanowy zamysl. To sa debile nie widzadze dalej niz im pejsy siegaja