Przelała się czara goryczy? Masowa migracja polskich użytkowników Facebooka na inny portal
Po ostatnich zmianach regulaminu, „Standardów społeczności” oraz kolejnej fali blokad profili tematycznych, duża grupa blogerów, vlogerów oraz zwykłych użytkowników masowo przenosi się na inny portal, na którym nie muszą obawiać się cenzury prewencyjnej. Minds.com, bo o nim mowa, gwarantuje wolność słowa w stopniu, o jakim administracji serwisu Zuckerberga chyba się nawet nie śniło.
Materiały lewicowe? Proszę bardzo. Prawicowe? Nie ma sprawy. Używanie zakazanego na Facebooku słowa będącym obraźliwym epitetem na homoseksualistę? Ależ proszę. Materiały drastyczne lub ukazujące nagość? Zaznacz jedynie opcję, że jest to „treść przeznaczona dla dorosłych” i postuj bez obawy o blokadę. Po prostu przekaż swoje myśli bez żadnych ograniczeń.
Tak wygląda działalność na portalu minds.com. Właśnie ze względu na znaczną wolność we wrzucaniu praktycznie każdego rodzaju treści, wielu użytkowników oraz blogerów i vlogerów z Polski przeniosło się na ten portal po tym, jak Facebook przeprowadził kolejną czystkę prawicowych profili.
– W ciągu ostatnich dwóch, trzech lat obserwujemy jak cenzura w mediach społecznościowych posuwa się coraz dalej. YouTube, Facebook, Twitter – to platformy, które uzurpują sobie prawo do oceniania, które legalnie działające organizacje polityczne, mogą wypowiadać się w przestrzeni publicznej, a które należy całkowicie z niego usunąć, za nic mając np. polskie prawo. Cenzura odbywa się za pośrednictwem banowania użytkowników, ograniczania im zasięgów, wyświetlania im większej ilości treści lewicowych, promowania jedynie lewicowych wydarzeń (np. „Dzień Uchodźcy”, czy „LGBT Pride Day” a nie wspominanie o Wielkanocy czy Bożym Narodzeniu), uniemożliwiania zarabiania na opublikowanych treściach
– w rozmowie z wSensie.pl powiedział Dariusz Matecki, vloger i prawnik.
– Mój ostatni ban na Facebooku, który trwa 30 dni, otrzymałem za zdjęcie z rozbiórki sowieckiego pomnika. Od jednostronnych decyzji administracji nie można się odwołać. Dochodzi do takich sytuacji, w których użytkownicy mediów społecznościowych są banowani za umieszczanie na swoich profilach piosenek religijnych, czy zdjęcia z biało-czerwoną flagą. Coraz więcej osób szuka alternatyw, mediów społecznościowych, na których nie ma cenzury, usuwania treści, które są niezgodne z poglądami administracji. Teraz wybór padł na minds.com. Polacy są już tam czwartą grupą narodowościową
– dodał Matecki.
I rzeczywiście, ilość do niedawna popularnych w Polsce, a obecnie zablokowanych na Facebooku stron tematycznych rośnie z dnia na dzień. Jednym z nich jest „Antyfeministyczna”, którą prowadzi Katarzyna Tryzno.
– Jako jedną z głównych zalet http://minds.com mogę wymienić swobodę wypowiedzi – jest oczywiście bardzo rozbudowany panel zgłaszania treści niepożądanych, natomiast nikt nie posuwa się do terroryzowania ludzi poprawnością polityczną i kreowaniem jedynej słusznej idei. Jest oczywiście zagrożenie, jak zawsze – kwestia umiejętnego korzystania z tej wolności, zachowania kultury i poziomu, a ta odpowiedzialność spoczywa już na użytkownikach przez wypracowanie jasnych reguł funkcjonowania
– powiedziała Tryzno. Dodała też, że administracja tego portalu „jest bardzo otwarta na wszelkie zmiany i programy naprawcze ewentualnych niedociągnięć”.
– Minds.com nie ma takiego zaplecza jak Facebook, natomiast małą łyżeczką, przy odrobinie dobrej woli i dużej chęci zmian, można wiele zdziałać
– zauważyła.
Co ciekawe, mimo mniejszej ilości polskich użytkowników, niż na Facebooku, zasięgi postów są już większe, niż na portalu Zuckerberga.
– Obecnie posty na Minds budzą większe zainteresowanie niż te na Facebooku, gdzie odbudowuję utracony przez cenzurę fanpage – otrzymuję dużo więcej feedbacku. Promocja tam jest ważna głównie ze względów socjologicznych – ludzie muszą mieć świadomość, że to ich wybory kształtują rynek portali społecznościowych i nie muszą być jedynie sterowalnym konsumentem skazanym na jeden przekaźnik
– stwierdziła Katarzyna Tryzno, administratorka „Antyfeministycznej”.
Minds ma też pewną poważną przewagę nad Facebookiem dla tych, którzy są drażliwi na punkcie swojej własności intelektualnej: Posty mają informacje o prawach autorskich. Ponadto serwis nie wymaga numeru telefonu, dokładnych danych. Słowem – kwestia bezpieczeństwa jest o wiele wyższa.
I nie ma się co dziwić. Założycielem serwisu jest Bill Ottman, amerykański przedsiębiorca znany z aktywizmu na rzecz wolności słowa. Według niektórych, ma związek z grupą Anonymous.
Co niezwykle ważne – zarówno dla blogerów, przedsiębiorców oraz zwykłych użytkowników, nie dostrzegłem działania czegoś takiego jak algorytm. Na mojej tablicy z nowościami pojawia się każda treść po kolei od wszystkich, których subskrybuję. Nie ma cenzury i nachalnego żądania pieniędzy ze strony serwisu po to, by zwiększyć zasięg. Mało tego – za pisanie postów, komentarzy czy nawet ocenianie wypowiedzi otrzymuje się tokeny, które można wykorzystać do promowania swoich treści w przyszłości.
Warto też zwrócić uwagę na fakt, że w jednej chwili bardzo duża ilość blogerów – a z nimi ich fani – przeniosła się na ten portal, tworząc dużą polską społeczność w zaledwie kilka dni. Czyżbyśmy doczekali się więc upragnionej alternatywy dla Facebooka, z której mógłby korzystać każdy Polak, nawet nie rozumiejący zbyt dobrze po angielsku?
Z pewnością w razie znacznego rozwoju portalu i zwiększenia liczby użytkowników pojawią się ograniczenia, tak w końcu działa świat. Niemniej, dopóki portal jest relatywnie mały, warto zainteresować się tym serwisem, ponieważ przez co najmniej kilka najbliższych lat sytuacja ta się nie zmieni. Nie trzeba obawiać się cenzury, niezapowiedzianego bana, zaś wolność słowa jest zdecydowanie większa niż to, do czego przywykliśmy w serwisie Zuckerberga.
Artykuł pana Dominika Cwikły publikujemy dzięki serdeczności redakcji wSensie.pl
Przeczytaj i obejrzyj:
Z mindsem jest tylko jeden problem. Jest płatny.
Chyba pomyliło Ci się z wirusami na iPhony 😀 Płatne są tylko różne dodatkowe funkcje, np. konto premium, dostęp do płatnych treści (to już zależy od publikującego, czy pobiera opłatę, czy nie) czy promowanie swoich własnych postów. Chociaż w tym ostatnim przypadku można to robić również za darmo – dostaje się punkty za aktywność. Korzystam z Minds prawie od początku jego istnienia i nie zapłaciłem ani grosza.
Mogą się nawet przenieść do czarnej dupy, do czasu kiedy na Facebook siedza pozostałe 150 milionów innych ludzi.
„, do czasu kiedy na Facebook siedza pozostałe 150 milionów innych ludzi.”
Do czasu…. który właśnie nadchodzi.
Coraz więcej zdrowych na umyśle osób ucieka z tego lewackiego bagna. Za jakiś czas zostaną tam już tylko warci siebie idioci, którzy będą słodzić sobie nawzajem. Takiej patologii jak na FB to nie ma nawet w czarnej dupie.
Nie napisaliście, że Minds ma komunikator z pełnym szyfrowaniem (nie tylko klient-serwer, jak na Facebooku) i udostępnia kod źródłowy aplikacji, żeby można było sprawdzić, czy nie mają backdoorów. Szkoda, że ostatnio wszyscy mówią o Minds tylko w kontekście wolności słowa, a zapominają o prywatności. „Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal” – jak ktoś dostaje bana albo nie otrzymuje postów z części subskrybowanych stron, to jest tego świadomy, natomiast nie wie, kiedy ktoś analizuje jego wiadomości, wykrada pliki ze smartfona albo śledzi aktywność na stronach internetowych osób trzecich. A w końcu możliwość wysyłania naprawdę prywatnych wiadomości to też element wolności słowa.
Z drugiej strony nie podoba mi się możliwość publikowania pornografii – zwłaszcza, że w rzeczywistości nie jest zabezpieczona przed dostępem nieletnich. Jeśli ktoś udostępnia wszystkim takie treści, a admini odmawiają ich usunięcia po odebraniu zgłoszenia, to sami ponoszą odpowiedzialność za szkodzenie dzieciom, bo sami używają swoich serwerów do wysyłania im tych materiałów. Zdarzały się ostatnio przypadki, że obleśne zdjęcia i filmy wyświetlały się bez klikania na nie. Przez to użytkownicy Minds mogą tracić swoją reputację, rodzice mogą zabraniać dzieciom korzystania z tego portalu, a państwa, w których pornografia jest zakazana, zablokować dostęp do niego swoim obywatelom. A to wszystko prowadzi do ograniczenia wolności słowa. Jeśli już chcą zezwalać na udostępnianie materiałów dla „dorosłych”, to tylko w prywatnych wiadomościach i grupach zamkniętych – wtedy tylko użytkownik będzie odpowiedzialny za to, komu je wysyła.
Super wiadomość… Cała ta trollowa hołota zniknie z fb. Wreszcie będzie spokój od skrajnie prawicowych klakierów, propagandowych postów. Jak się nie podoba prawo to won ? Tak na marginesie… Te nowe ograniczenia na fb to właśnie przez Was. Jeśli nie potraficie zachować kultury to trzeba ustanowić prawo i zasady, które tej kultury was nauczą. Mnie one osobiście nie przeszkadzaja. Jak to mówią: uderz w stół… ?
Genetyczny niewolniku obroże sam sbie zakładasz a łańcuch już ci oni skrócą …. nawet mi cie nie żal , wybacz
Teraz wiem dlaczego dwa razy zamykano mi konto na FB. Mam dosc prawicowe poglady i czasem cos tam chlapne ozorem jak mnie jakis lewicowiec czy kochajacy innaczej zdenerwuje. Ale bez wulgaryzmow czy wyzwisk. Nie zal mi konta ale poszly w pi…reneje moje zdjecia ktore tam mialem. Pwodzenia.
Tutaj lista co ciekawszych mindsowych fanpage’y, tak żebyście nie musieli szukać 🙂 Do przeglądania treści nie trzeba zakładać konta, jednak warto to zrobić dla dodatkowych korzyści – zajmuje to raptem 3 minuty (ps. nazwa konta nie może zawierać spacji). Oto LISTA: https://www.minds.com/newsfeed/842138141590925312
Z Minds są problemy – wyżej o nich piszą inni. Ja dorzucę jeszcze jeden – pod pretekstem rejestracji zbierają …numery telefonów komórkowych użytkowników (cenna baza dla reklamodawców?). Chciałem się zarejestrować – wpisz telefon, a potem przesłany kod weryfikacyjny. Problem w tym, że …nie korzystam z komórki. Odbiłem się od ściany, mogę oglądać, nie uczestniczyć. Tak besztane za cenzurę inne portale takich ingerencji osobistych nie mają.
No to mamy pierwszy krok do uniezależnienia się od Facebooka! Parę usprawnień w redagowaniu treści przez użytkowników i Facebook będzie miał wtedy prawdziwą konkurencję! A co do ciebie Seweryn – to sam jesteś hołota i prostak! Promowanie multi kulti i LGBT to grzech śmiertelny i wołajacy o pomstę do nieba! Blokowanie kont tylko dlatego że powiem że; uchodźccy to najeźdźcy i Europa zamiast im pomagać powinna ich odsyłać z powrotem do Afryki – jest po prostu chore i ogranicza moje prawo do wolnej i nieskrępowanej wypowiedzi!