Prezydent Duda prosi o wybaczenie za Marzec’68
– Tym, którzy zostali wypędzeni chcę powiedzieć – wybaczcie; Polska moimi ustami prosi ich o wybaczenie – żeby zechcieli zapomnieć, przyjąć, że Polska tak bardzo żałuje, że ich dzisiaj w niej nie ma – powiedział prezydent Andrzej Duda w związku z 50. rocznicą wydarzeń Marca’68.
– Tym, którzy zostali wypędzeni chcę powiedzieć – wybaczcie; Polska moimi ustami prosi ich o wybaczenie – żeby zechcieli zapomnieć, przyjąć, że Polska tak bardzo żałuje, że ich dzisiaj w niej nie ma – #PAD #Marzec68https://t.co/e0dbkjrJem pic.twitter.com/2c7mYHR1TT
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) 8 marca 2018
– Jestem tu, aby złożyć pokłon i oddać wyrazy szacunku wszystkim tym, którzy o wolną i niepodległą PL walczyli – mówił prezydent. – To była walka o niepodległość bez cenzury. Wszyscy, którzy zasłużyli się wielką odwagą w 1968 r. są postaciami pomnikowymi dla polskiej wolności. Za ludzi pomordowanych przez komunistów dzisiejsza PL, moje pokolenie, nie ponosi odpowiedzialności, ale z wielkim żalem pochylamy głowę. Tym, którzy zostali wtedy wypędzeni i rodzinom tych, którzy zginęli chcę powiedzieć – proszę, wybaczcie ówczesnej Polsce – oświadczył PAD.
Prezydent dodał także, że patrząc „na tę naszą Polskę dzisiejszych czasów, XXI wieku, myślę sobie co za żal”. – Co za stratę ponosi dzisiejsza Rzeczypospolita, że wy wszyscy – ci którzy wyjechali, ci którzy być może umarli przez tamten ’68 r. – że was dzisiaj z nami nie ma, że jesteście elitą inteligencji, ale w innych krajach, że jesteście ludźmi sukcesu szanowanymi, ale w innych krajach, że wasza twórczość, że wasz dorobek naukowy, że wasze wspaniałe osiągnięcia nie poszły na rachunek Rzeczypospolitej. Co za żal, jakże mi jest przykro – podkreślił Andrzej Duda.
Nasz komentarz: Adam Michnik może juz spokojnie pozdrowić brata. W końcu sam prezydent poprosił go o wybaczenie za „wypędzenie”. Kto wie? Może Stefan Michnik wybaczy? A może nie? Może PAD powinien pofatygować się do niego osobiście i klęknąć na progu? Może tyle wystarczy? A może nie? Może trzeba bardziej stanowczo walczyć z antysemityzmem? Może to wystarczy? A może nie?
Panie Prezydencie Duda, nie chce nam się z Panem gadać!
Źródło: prezydent.pl
jedni żydzi wypedzili drugich
Niestety tak było, jeszcze ci wpływowi rządzą Polską! W II wojnę światową też było podobnie, jedni żydzi mordowali drugich żydów! Najgorsze jest to, że usprawiedliwiają ich nawet sądy, bo on chciał przeżyć dlatego mordował!
Odnośnie rocznicy zdarzeń z marca ’68 przedstawiam odtrutkę na marksistowską propagandę:
Leszek Żebrowski: „Marzec 1968, czyli zakłamane wydarzenia i zakłamana propaganda”:
https://www.youtube.com/watch?v=0agGc1Lh95U
Leszek Żebrowski – MARZEC 1968 – czy to była „zbrodnia przeciwko ludzkości”?
https://www.youtube.com/watch?v=6DID5-C_uW0
Niech szlak trafi takiego Judasza zdrajcy z UW.Jak mozna tak kadzic jak sie zry z koryta na ktore tak ciezko zaiwaniamy.Duda odejdz!!!!!
Na kolanach w dalszym ciągu, a krytykowali POstkomuchów!
Duda powinien przeprosić w imieniu Żydów, skoro oni najprawdopodobniej nie mają w swojej nomenklaturze słowa „przepraszać ” , Polaków za masowe mordy żydokomuny i germano-żydonazizmu na Polakach a także za wypędzenie przez żydostwo pookrągłostowe milionów Polaków na tułaczkę zagranicę. Masowy exodus Polaków trwa nadal tak jak i okupacja żydowska.
Drzwiami i oknami wpychają się do rządu żydzi, musimy wybrać Polaków, tylko jak ich rozpoznać? Polacy muszą emigrować z własnego państwa, a żydzi zażydzają nasz kraj!
No to wybaczenie może nas kosztować. Trza się wziąść do roboty, żeby zwiększyć wzrost gospodarczy, no i usprawnić ściągalność podatków.
JAKI -e 20% i UeSrAelska ustawa 447, tyle sobie życzą żydzi! Może nasz rząd wprowadzi ustawę dla USA, by nam zapłacili za męki wojenne i pracę niewolniczą, bo komuchy płaciły nam grosze za pracę w PRLu i odbudowę Polski,a teraz kolejne rządy wolnej polski, płacą nam głodowe emerytury, PO 1 000 – 2 000 zł!
Jak to na wojnie jedni wygrywają inni przegrywają. Przegrany jest przegrany.
No tak,ponad 300 mld dolarów do spłacenia,na razie tyle bo wczesniej było „tylko” 65 mld.Kto wie czy za jakiś czas nie będzie tego więcej,np bilion USD?W kazdym razie nigdy tego nie bedziemy w stanie spłacić.Cały czas przed Eskimosami trzeba się bedzie kłaniać,uniżać a oni nas bedą upadlac,jak bydło,osła czy robactwo
To jest zdrajca narodu. Wolę.już by nami rządził prezydent Łukaszenko czy Putin- przynajmniej Słowianie z zasadami. Pan Duda po-pis i cała ta polityczna chołota zasługuje by im pokazać wielkiego fucka przy wyborach
http://youtu.be/3Mqky6-bAk4
Bożeeee! Skąd go Kaczyński wyłuskał? Pachoł czy cwaniak liczący jak niegdyś Stolzmann , że mu szachrajska międzynarodówka w nagrodę za demontaż Polski światową karierę zapewni?
Na kolana Duda, bo na stojąco, możesz obrazić żydków, przepraszając!
http://youtu.be/yXTSOEjf7Zo
żyd zabijał żyda bum tarara, bum tarara bum !
Julia Brystygier, Różański, Wolińska, Michnik Bauman i cała reszta komunistyczno – syjonistycznego aparatu ucisku UB to za nich przeprasza……?????????
1968 rok – temat rzeka. Żydzi z 1968 roku, temat rzeka. Prowokacja Izraela który chciał pozyskać siłę roboczą do budowy i zasiedlania swojego nowego państwa. Tragedia żydów którzy czuli się po prostu „polscy” oraz banicja żydowskich zdrajców z Polski. Wszystko w jednym. 1967 rok. Z Polski wyjeżdża żyd (pomijam nazwiska), wujek znanego aktora Zbigniewa Cybulskiego. Po fakcie okazuje się iż w jego domu w skrytkach znaleziono niemiecką radiostację, niemieckie pieniądze, specjalną encyklopedie oraz inne materiały świadczące o działalności szpiegowskiej na rzecz prawdopodobnie RFN (Izraelskie służby jeszcze wtedy nie były silne). Na wyjazd z Polski nie chce zdecydować się sam aktor czując się żydem ale także i Polakiem. Ponieważ ze względu na jego bliskie stosunki ze swoim wujem oraz częste przyjazdy prawdopodobnie musiał wiedzieć o niewygodnych rzeczach które działy się w domu wuja. Po jego wyjeździe z Polski, bratanek prawdopodobnie został zlikwidowany przez służby RFN lub nawet izraelskie, co przy tym drugim jest mało prawdopodobne. Bano się aby szczegóły i nazwiska powiązanych ze szpiegostwem ludzi nie wyszły na jaw? Przypomnę iż Zbigniew Cybulski, polski aktor, zginął pod kołami pociągu w nieznanych i dziwnych okolicznościach. Takie to były „polskie lata” 1967-68 i polska rzeczywistość. Bagno i nic więcej.
Co za bzdura ” zginął pod kołami pociągu w nieznanych i dziwnych okolicznościach”. Okoliczności, były znane, po co siejesz zamęt?
Z niedowierzaniem czytałem słowa Pana Prezydenta Dudy, człowieka ,w którym chyba faktycznie więcej obecnie krwi żydowskiej elity niż Polaka walczącego o godność swojego narodu. Nieustannym suflerem wypowiedzi Prezydenta jest oczywiście wszechobecny Michael Schudrich. Gdzie jest ta odwaga i duma, z którą powinien mówić o tym, że przecież nie mamy za co przepraszać, a już na pewno nie za marzec 1968 roku. Gdzie jakaś wzmianka o tym, że to polscy komuniści wykorzystywali antysemityzm dla swoich celów politycznych i rozgrywek frakcyjnych z żydowskimi komunistami? Wyjeżdżali przede wszystkim z Polski Ci, którzy budowali po 1944 roku system terroru w Polsce, Ci Żydzi dominowali w wyższych strukturach bezpieczeństwa i propagandy, Ci, którzy idealnie wpasowali się w system Stalinowskiej ideologii, ponieważ sami tak jak komuniści, wychowywani byli w antychrześcijańskiej tradycji, z tą różnicą, że wyssali jeszcze z mlekiem matki pierwiastek wyjątkowości swojego narodu.
„Tym, którzy zostali wtedy wypędzeni i rodzinom tych, którzy zginęli chcę powiedzieć – proszę, wybaczcie ówczesnej Polsce” – zatem powinniśmy kajać się przed wszystkimi zdrajcami, zabójcami, komunistami, którzy opuszczali Polskę w luksusowych wagonach z przeświadczeniem, że się dorobili kosztem krwi polskich patriotów.
„Co za stratę ponosi dzisiejsza Rzeczypospolita, że wy wszyscy – ci którzy wyjechali, ci którzy być może umarli przez tamten ’68 r. – że was dzisiaj z nami nie ma, że jesteście elitą inteligencji, ale w innych krajach, że jesteście ludźmi sukcesu szanowanymi, ale w innych krajach, że wasza twórczość, że wasz dorobek naukowy, że wasze wspaniałe osiągnięcia nie poszły na rachunek Rzeczypospolitej. Co za żal, jakże mi jest przykro” – co za hańba!!!Jak można żałować, że Ci wszyscy dranie i zabójcy, którzy wspięli się na szczyt zbudowany z ciał pomordowanych Polaków wyjechali z kraju?!
Pan Duda nie tylko klęka przed komunistami rosyjskiego i żydowskiego pochodzenia…on już przed nimi leży plackiem i błaga o przebaczenie.. może powinien jeszcze przeprosić za tych wszystkich Żołnierzy niezłomnych?Za to, że tak długo się opierali i walczyli z okupantem i bronili ojczyzny?.. może za ich miłość do kraju?? A może za to, że nie mamy jeszcze miejsca dla kolejnych pokoleń żydowskich komunistów, którzy już masowo wyrabiają sobie paszporty do Polski??może i za nas??za cały naród Polski?…jedyną osobą za którą winniśmy teraz przepraszać jest Pan Panie Duda – jest Pan wstydem dla Polski.
Dzisiejszy rząd Polski jest najbardziej pro żydowskim i pro izraelskim rządem od 1989 roku jaki Polacy posiadali. Żyd Stolzman alias Kwaśniewski nawet ich nie przebije. Ustawa IPN była ich pomyłką przy pracy. Nie spodziewano się oddźwięku jaki spowoduje ona wśród Polaków. Według scenariusza żydzi mieli nas zaatakować a Polacy siedzieć cicho ale ktoś się przeliczył. Co więcej, Polakom ukazywana jest walka o „nasze interesy” a tak naprawdę Polska sprzedawana jest przez tą samą ekipę pod stołem. Panoszą się tam po kuluarach pojedyncze patriotyczne indywidualności które nie chcą zgodzić się na taki stan rzeczy ale strach ma wielkie oczy. Osobiście tego wszystkiego nie pojmuje. Tak naprawdę nie wiem czy te wszystkie zaprzańce to prawdziwi zdrajcy czy tylko zwykli durnie i kundle?!
Może zamiast przepraszać wszystkich dookoła w swoim imieniu, najpierw Kwaśniewski teraz Duda, powinien raczej pochylić się nad kondycją polskich Rodzin? Moralną, duchową, psychiczną i materialną! Bo na nic się nie zda 500+ i mieszkanie+. Niedługo zaczniemy przepraszać za to, że jesteśmy Polakami. Na razie przepraszam za to, że płacę podatki które są wykorzystywane niezgodnie z moimi oczekiwaniami!a nawet wbrew nim.
Duda przeprasza, a ojciec „katolik” Rydzyk zaprasza…. żydowskiego agenta J. Danielsa ponownie do RM w dniu 8 marca. Śmierdzi to wszystko kolaboracją !
Ten idiota Duda przeprasza żydowskich zbrodniarzy. Gdyby ta banda nadal sprawowała władzę w Polsce z ich parszywych łapsk życie straciłoby kolejny milion Poloków. I ten katabas przeprasza takich żydowskich bandytów jak Bauman, Michnik, czy Morel.Duda do klopa.
„Polska moimi ustami prosi ich o wybaczenie”
Powinien powiedzieć: „Polska [oprócz …i tu litania nazwisk na kilkanaście godzin] moimi ustami prosi ich o wybaczenie”.
No i PAD na jarmułkowym święcie bez jarmułki? Tak udawać Polaka – co za tupet!
Rewelacja: Duda: Jeśli ktoś oczekuje, że będzie inaczej, niech mnie nie wybiera! Wiem, co to znaczy żyć w kraju, który nie jest suwerenny, dlatego nie będę podporządkowywał się żadnej zewnętrznej władzy – powiedział prezydent Andrzej Duda, który w czwartek w Belwederze brał udział w lekcji historii z udziałem m.in. świadków tzw. wydarzeń marcowych. Ja jeszcze pamiętam te czasy (…), chociaż byłem wtedy jeszcze chłopcem. Ale wiem, co to znaczy żyć w kraju, który nie jest prawdziwie wolny, prawdziwie suwerenny; wiem, co to znaczy żyć w kraju, który jest podporządkowany, którego władze są podporządkowane” powiedział Duda. „I dlatego zawsze mówię: ja się żadnej zewnętrznej władzy podporządkowywał nie będę. Jeżeli ktoś oczekuje, że będzie inaczej, niech mnie nie wybiera na prezydenta Rzeczypospolitej. Bo ja żadnej władzy – ani z tej, ani z tamtej strony, ani ze Wschodu, ani z Zachodu – słuchał nie będę” podkreślił Duda. „Na szczęście doczekaliśmy tego, że można śmiało w Polsce tak powiedzieć i można taką postawę mieć, nie ryzykując życiem” – dodał. Prezydent mówił, że być może miał znaczenie dla manifestujących w marcu 1968 r. fakt, że było wówczas 50-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości. „Ja nie wiem, czy to miało wtedy jakieś znaczenie czy nie, czy uczestnicy o tym pamiętali czy nie, ale z naszego dzisiejszego punktu widzenia, (…) to jest symboliczne” podkreślił. Jak wskazał, manifestujący w 1968 r. pamiętali o ofierze poprzednich pokoleń walczących o niepodległość Polski. „Ci, którzy urodzili się już po wojnie – z opowieści swoich rodziców (wiedzieli), co to znaczy żyć w niepodległym, suwerennym państwie, samostanowić o sobie, a nie, że władza (…) słucha każdego telefonu z Moskwy i wykonuje wszystkie polecenia” – mówił Duda.
http://fakty.interia.pl/polska/news-duda-jesli-ktos-oczekuje-ze-bedzie-inaczej-niech-mnie-nie-wy,nId,2554697
PS. Mój Dobry Boże, ręce opadają!! To chyba działanie jakichś tajemniczych pól elektromagnetycznych lub chipa!
Widać to nasza TRADYCJA jeden przepraszał za Jedwabne , drugi za marzec 68, tylko dlaczego mnie to ani nie śmieszy , ani nie cieszy.
Przeprasza w imieniu PRLu, w imieniu Moczarowców i Gomułki? Kim jest zatem pan Andrzej Duda? Zaczynam się już bać. Albo to wina jego skonowacenia z filosemicka rodziną, albo reprezentuje antypolskie interesy żydowskiej diaspory z USA…. o kurcze…. to kolejny dowód na to, że ma bliżej do końca kariery niż dalej. Na pewno żaden Polak nie będzie chciał kogoś takiego na drugą kadencję. Potrzebny jest wyrazisty mąz stanu a nie kanapowy krążownik.
moze tak przepraszam w imieniu zydowskiego zwiazku radzieckiego
maliniak paszoł won!!!!
Ważne słowa Mateusza Morawieckiego: „Cieszymy się, że wielka kultura żydowska, która została zniszczona przez nazistowskie Niemcy, odradza się w Polsce”…Ogromnie liczymy na to, że będziemy kontynuować nasze bardzo dobre relacje z Izraelem, środowiskami żydowskimi. Nie było w ciągu ostatnich 30-latach rządu, który zrobiłby tyle dobrego, dla poprawy relacji, dbałości o kulturę, historię relacji polsko-żydowskich powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej w Brukseli.
Ps..Kultura żydowska ? Odradza się w Polsce? Pogięło cię Morawiecki ? Wyborcy na Ciebie Morawiecki nie głosowali i nie masz moralnego prawa mówić w imieniu Polaków. Kultura żydowska w Polsce w latach 1939-1941 przejawiała się tym, że obywatele polscy pochodzenia żydowskiego masowo kolaborowali w ludobójstwie Polaków na Kresach Wschodnich. ( masowo i żaden z nich nigdy nie został ukarany) za to jesieni 1941 roku próbowali się dogadać z Niemcami…[„Premier Morawiecki zaznaczył, iż liczy na to, że relacje polsko-izraelskie nie tylko zostaną utrzymane, ale będą jeszcze lepsze.”],,,Na pana miejscu panie premierze bym się tak nie rozpędzał, bo mogę to panu powiedzieć już dzisiaj, że ten temat odbije się dużą czkawką zarówno panu jak i partii rządzącej. Najzwyczajniej w świecie zapatrzeni w sondaże, nie czujecie nastrojów społecznych w tym względzie. Nie ma się z czego cieszyć ! Lepiej niech się nie odradza kultura żydowska bo żydzi to nośniki antypolonizmu. Żydzi kochają Niemców to niech tam jadą. Szkoda, że nie dba się w takim stopniu o kulturę polską. Kiedy będzie Muzeum Historii Polski? Zamiast mówić o kulturze Polskiej której nie ma w miastach, miasteczkach, wsiach w Polsce to oczkiem w głowie jest kultura żydowska w Polsce. Przerażające!
Polonia kontra strategos widziane z USA..Pisowkie eliciarswo chyba nie zdaje sobie sprawy, że Polska znajduje się w punkcie zwrotnym historii, który będzie decydował o życiu przynajmniej kilkunastu pokoleń Polaków. Wstępem do tej notki niech będzie fragmencik rozmowy z panem prof. Andrzejem Nowakiem, jaka odbyła się na antenie radia WNET w ostatniej dekadzie lutego. Pan profesor stwierdził, że nie wydaje mu się, by Polska miała zapłacić haracz idący już dzisiaj w setki miliardów dolarów przedsiębiorstwu Holocaust Industry, ponieważ Polska zaczyna się liczyć dla USA jako partner. W grę wchodzą dziesiątki miliardów dolarów, a może jeszcze większe sumy, więc ze względu na dobro swoich interesów USA nie mogą sobie pozwolić na zrażanie strony polskiej. Muszę powiedzieć, że byłem mocno zdumiony wypowiedzią profesora. Otóż chciałbym przypomnieć jemu i zwolennikom jego tezy, że z Iranem amerykańskie firmy naftowe też chciały robić wielki biznes, gdyż to właśnie Iran dysponuje największymi rezerwami ropy naftowej i gazu ziemnego o niskich kosztach wydobycia. W grę wchodziły biliony dolarów i Iran oraz zasobne w potężne fundusze amerykańskie kompanie naftowe dysponujące swoim lobby w Kongresie przegrały sromotnie w starciu z lobby proizraelskim, czego tragiczne skutki dla gospodarki amerykańskiej widzimy dzisiaj.Tak się dzieje od czasów prezydenta Ronalda Reagana i nie widać na razie żadnych widoków na zmianę.
Chciałbym też zwrócić uwagę panu profesorowi i jego zwolennikom na jeden najważniejszy aspekt sprawy, zupełnie przez niego pominięty, który świadczy o jego nieznajomości realiów amerykańskiej polityki. Pisowskimi eliciarzami na czele ze strategosem nad strategosami nie warto sobie zawracać głowy, gdyż nie są warci przysłowiowego funta kłaków. Zarówno członkowie Izby Reprezentantów jak i Senatu czują się odpowiedzialni tylko i wyłącznie przed swoimi wyborcami. Jedyną więc siłą, która może mieć na nich wpływ jest Polonia Amerykańska i nikt więcej. Jeśli pan profesor Nowak liczy na jakieś dialogi, od których to specjalistą jest consigliere prezydenta Andrzeja Dudy Krzysztof Szczerski, chyba wychowanek profesora, nic to kompletnie nie da. Kongresmeni tylko się uśmiechną uprzejmie, wysłuchają próśb, nawet przyjaźnie poklepią po plecach i coś niezobowiązująco mogą obiecać, ale jeśli nie będzie poparcia i nacisku od ich wyborców, nie kiwną palcem, by spełnić prośby ministra prezydenckiego, który sobie roi, że może osobiście „wydialogować” coś na rzecz Polski. Zresztą wśród młodego narybku pisowskich luminarzy panuje niebezpieczne dla Polski przekonanie, że wszystko da się „wydialogować” w gabinetach. Można tylko z politowaniem patrzeć na pisowskich dygnitarzy, przyjeżdżających do USA najbardziej zdumiewający jest jednak fakt, że żaden z nich nie poprosił Polonusów, by poparli swoją ojczyznę w starciu z lobby proizraelskim, najskuteczniejszym do tej pory w polityce zagranicznej USA. W poprzednich notkach poświęconych odszkodowaniom, których domaga się Holocaust Industry, zaznaczyłam wyraźnie, iż jest to wąska grupa osób, co do których nie ma pewności, czy wszyscy z nich są żydami, reprezentującymi tylko i wyłącznie siebie, czy też całą społeczność żydowską w Ameryce. Grupie tej przyświeca tylko jeden cel: wyłudzenie nienależnych im, wziętych z sufitu, odszkodowań od europejskich krajów, spośród których jako pierwszą ofiarę upatrzyli sobie Polskę. Im nie chodzi o żadną historyczną prawdę im chodzi tylko i wyłącznie o kasę. Doskonałą definicję żydowskiej prawdy podał ksiądz prof. Waldemar Chrostowski mówiąc, że dla żydów prawdą jest to, co jest dla nich dobre. Fakty historyczne nie mają więc dla nich żadnego znaczenia; narzucają odpowiadającą im „prawdę” historyczną, by osiągnąć swój cel. Dyskusja z gangami propagandystów żydowskich jest pozbawiona sensu, ponieważ jakakolwiek dyskusja z nimi tylko ich uwiarygadnia w oczach światowej opinii publicznej, tak jak się to dzieje obecnie w dyskusji z tzw. polskimi obozami śmierci. Gang Holcaust Industry postępuje metodycznie i konsekwentnie, narzucając swój punkt widzenia jako ich prawdę w którą świat musi uwierzyć. Czy państwo polskie może się temu przeciwstawić? Oczywiście że tak, pod warunkiem że, będzie miało jakikolwiek plan. W przypadku wojny domowej na Ukrainie, konsekwentnie wbrew polskiej racji stanu popiera i wspomaga do dzisiaj ukraińskich nacjonalistów absolutnie wrogich Polsce, strasząc Polaków, że jak Ukraina padnie, to następnego dnia ruska barbaria najedzie Polskę i zaczną się masowe wysyłki na Sybir w sprawie żydowskich roszczeń nie widać natomiast nawet zarysu planu działania. Strategos nad strategosami wprawdzie odgrażał się, że nie będziemy płacili podatku od niemieckich zbrodni, ale wiemy, że jest to tylko czcza gadanina, bezsilna wobec żądań gangu zawodowych wyłudzaczy, którzy mają do dyspozycji skuteczne narzędzia, takie jak n.p. lobby proizraelskie w Kongresie oraz w administracji prezydenckiej. Jak wyżej wspomniałem kongresmani są tylko i wyłącznie odpowiedzialni przed swoimi wyborcami. Nie słyszałam do dzisiaj, by ktokolwiek z obecnej ekipy rządowej podjął jakiekolwiek rozmowy w sprawie żydowskich żądań z Polonią Amerykańską. Kiedy Waldemar Biniecki, jeden z działaczy Polonii, przyszedł do polskiego konsulatu, został spuszczony po brzytwie, jakby chciał przeszkadzać w ustaleniach pomiędzy stroną rządową a gangiem Holocaust Industry. Senat USA zaakceptował jednogłośnie żądania strony żydowskiej wobec Polski, współpraca pomiędzy lobby proizraelskim, rządem Izraela i gangiem Holocaust Industry jest bowiem wzorcowa. Wydawało się, że jak PiS doszedł do władzy, to zacznie się budowa lobby polskiego w Ameryce z silnym poparciem rządu, szumnie nazwanego rządem IV RP. W momencie brutalnego zderzenia z Izraelem PiS udowodnił jednak ponad wszelką wątpliwość, że Polska pod jego rządami to dalej państwo teoretyczne. Uzgadnianie treści ustaw z obcym państwem, wyjazdy delegacji rządowej do Tel Avivu są niestety dowodem niemocy obecnego rządu w starciu z cwanym gangiem wyłudzaczy. Chciałbym przypomnieć, że Polonia Amerykańska nie ma żadnego obowiązku pomagać rządzącym w kraju, skoro jak widać takiej pomocy nie chcą i bronią się rękami i nogami przed jakąkolwiek formą współpracy zmierzającej do powstrzymania Izby Reprezentantów od głosowania w sprawie roszczeń gangu Holocaust Industry na jego korzyść. Strategos nad strategosami, jakiego świat nigdy do tej pory nie widział, za ważniejsze uznaje pomagać przede wszystkim ukraińskim banderowcom, więc według niego warto dać gangowi Holocaust Industry 300 miliardów USD, byle tylko nie przeszkadzał w jego rozgrywce z Putinem, który tylko czyha, by najechać Polskę i powstrzymuje go jedynie geniusz naszego strategosa. Tymczasem Polonusi mają w głębokim poważaniu plany naszego strategosa i jego cele, masowo wysyłają do swoich kongresmenów listy protestacyjne przeciwko zatwierdzaniu przez Kongres ustawy obligującej każdy rząd USA do ponaglania i używania wszelkich wpływów, by rządy poszczególnych krajów wypłacały gangowi Holocaust Industry żądane przez nich kwoty. Strategos nad strategosami nie może lub nie chce pojąć, że teraz jest właśnie decydujący moment dla przyszłości pokoleń Polaków. Obecna administracja amerykańska jest przychylna Polsce i nawet jeżeli zostanie uchwalona ustawa w Izbie Reprezentantów oraz Trump ją podpisze nie znaczy to, że obecna ekipa będzie to uważała za cel numer jeden swojej polityki zagranicznej. Ale nie wiadomo co będzie za parę lat. Może dojść do władzy ekipa, która może użyć wszelkich środków, by wymusić na aktualnym polskim rządzie spełnienie żądań gangu Holocaust Industry. A wtedy gang może zażądać kwot dużo wyższych i nikogo w Kongresie nie będzie interesowało, czy to jest zasadne, czy to jest rozbój w biały dzień. Zaś potężne lobby proizraelskie będzie naciskało każdą prezydencką administrację. Ciekawy jestem, co wtedy będzie mówił do Polaków naczelnik? Że nie będziemy płacili podatku od niemieckich zbrodni? A może on myśli podobnie jak profesor Nowak, że Polskę łączy z USA zbyt wiele wielomiliardowych interesów i dlatego Kongres nie będzie ryzykował utraty Polski? Jak napisałem powyżej, tylko Pononusi dysponujący głosami wyborczymi są w stanie zmienić decyzję Kongresu, a nie jacyś niedoświadczeni młokosi na czele z prezydentem Andrzejem Dudą, skupieni wokół portalu wpolityce.pl, będącego tubą pisowskiej propagandy w internecie. O jakimkolwiek buncie wśród pisowskiego eliciarstwa w sejmie i w senacie nie ma co marzyć, ponieważ jeden nazbyt wyrywny poseł za powiedzenie cząsteczki prawdy o postępowaniu żydów podczas drugiej wojny światowej został przez samego strategosa wywalony na zbity pysk, oskarżony przy tym o największą myślobrodnię – antysemityzm. Więc teraz każdy poseł i senator od patriotów inaczej będzie musiał w wielkim strachu wagować słowa, by strategos nad strategosami nie dopatrzył się najgorszej myślozbrodni w stosunku do narodu wybranego. Polonia Amerykańska widzi całą żałosną prawdę o naszym genialnym strategu, dla którego żądania gangu Holoaust Industry są niczym w porównaniu z żądaniami pomocy ze strony banderowskiej Ukrainy, którym wychodzi naprzeciw. Za sytuację w jakiej znalazł się kraj naszych przodków obarczyć można tylko Polaków i ich tępotę oraz prymitywne cwaniactwo. Ciągłe upatrywanie winy w kimś lecz nigdy w sobie. To nie w USA lecz w Polsce stanowi się co z krajem dalej będzie. Co do USA, wystarczy aby Polska jak Turcja kupiła od Rosji S-400 i już tylko ten fakt przeważy aby politycy amerykańscy srali w portki. Przyznam się szczerze, że ogólnie zaczynam czuć się upokorzony ze względu na postawę rodaków i czuć wstyd za nas wszystkich Polaków.
Drogi Panie Polonus!
Notuje z przyjemnoscia, pomimo bolesnego tematu, ze sa jeszcze Polacy z glowa na karku i poczuciem honoru. Pozdrawiam serdecznie.
Zastanawiająca jest narracja Morawieckiego o „braterstwie Polaków z żydami”… Podkreślał to wielokrotnie.PiS przerypie następne wybory przez tę miłość do żydów, Morawieckiego i Dudy. Mnie się marzec kojarzy z wyciem kotów, śpiewem ptaków i pąkami na gałęziach. Z niczym innym. Jak można kogoś nazywać bratem czy siostrą jak on nas nie lubi i nami pogardza.Radzę trochę przystopować z tą miłością , bo będzie odwrotny skutek. Antypolonizm to domena żydów. Jak skutecznie nasi żydowscy bracia walczą z antysemityzmem „żyd współczesny nie może żyć bez antysemityzmu. Jeśli antysemityzm gdzieś nie istnieje, on go stworzy” Isaac Singer (1904–1991). Dlaczego premier gada szkodliwe bzdury? Antyżydowski 68, to była kulminacja wewnątrzpartyjnej walki nowych, wiejskich kadr ze starymi, żydowskimi. Już w 45 roku Gomułka pisał do Moskwy w tej sprawie! Dlaczego się nie mówi, że żydzi opanowali w Polsce po wojnie większość stanowisk w kulturze, dyplomacji, wydawnictwach, instytutach i urzędach. Zajęli najlepsze mieszkania. Stąd zmiana nazwisk. Ze swojej strony mogę dorzucić, że w 1968, kiedy żydobolszewicka matrioszka „Jaruzelski” robił czystkę w LWP, Izrael bardzo potrzebował wykwalifikowanych oficerów – kadry żydowskie wydalone z LWP spadły więc Izraelowi z nieba (abstrahuję od pewnych głupot w cytowanym poniżej tekście – “Dziady” miały być przygotowaniem gruntu pod “drugą odsłonę”, uwiarygodnieniem przed Polakami Michnika, Blumsztajna i innych “młodych zbuntowanych żydów” jako “opozycji antykomunistycznej”; najłatwiej przed Polakami uwiarygadniać się poprzez “antyruskość” [i to trwa do dziś, vide PiS] – stąd Dejmek tak a nie inaczej wyreżyserował “Dziady”, a klakierzy żydowscy odwalali resztę prowokacji): Pamiętajmy że wydarzenia marcowe w 1968 roku zbiegły się z początkiem arabsko-izraelskiej “wojny na wyczerpanie”[1]. We wcześniejszej “wojnie sześciodniowej” (1967 r.), sprawdzili się oficerowie izraelscy wyszkoleni w Akademii Sztabu Generalnego w Rembertowie. Nic dziwnego, że minister wojny Izraela, Mosze Dajan, potrzebował wyszkolonych w Polsce oficerów (zresztą sam był absolwentem ASG). Ktoś, gdzieś zdecydował więc, że należy zrobić w Polsce “ruchawkę” i sprawić aby Gomułka pozbył się żydowskich oficerów LWP. Żydzi okupujący w tym czasie Polskę, nie kwapili się bowiem, zamieniać wygodnych gabinetów w spokojnej Polsce na ryzykowanie własnym łbem na pustyni Synaj, więc zmuszono ich rękami Polaków.
Są dwie diagnozy tego wazeliniarstwa czołowych „polskich” polityków. Albo uważają, że Polacy mają bardzo krótką pamięć o tym, co oni wygadują i robią, i do wyborów zapomną albo odwołują się już wyłącznie do elektoratu żydowskiego w Polce, który chodzi na wybory i wybiera tylko swoich, a jest liczniejszy niż bardzo wielu się zdaje.
Ma Pan chyba racje w tym ze tych „wybrancow Boga” jest w Polsce jest nie malo. No ale prawda o ich ilosci by oslabila ta teraz wszechmocna holocaust.
„Dwużydzian Polaka”?
Prawda o Marcu 1968 roku…tzw. „Wydarzenia Marcowe” – Marian Kałuski
/fragmenty/
….Nikt Żydów nie wyrzucał z Polski w 1968 roku. Po prostu komunistom żydowskim, którzy przegrali walkę o władzę w PZPR z polskimi komunistami, dano okazję wyjazdu z Polski. Nie wiadomo dokładnie ilu ich wyjechało, ale przyjmuje się że od 12 do 20 tys. osób.
Wyjechali głównie młodzi Żydzi, w tym prawie 1000 studentów wyższych uczelni polskich.
Wyjechało także 18 wysokiej rangi dygnitarzy partyjnych, aż 729 innych wyższych urzędników partyjnych i rządowych (w tym jeden minister – Fryderyk Topolski, kilku wiceministów, szereg dyrektorów departamentów ministerialnych), 28 dyplomatów, 176 UB-owców, 55 oficerów (politycznych) Ludowego Wojska Polskiego, 28 sędziów, ponad 200 dziennikarzy prasowych (w tym 15 redaktorów naczelnych) i 61 redaktorów i wyższych urzędników komunistycznego radia i telewizji.
Niejeden z tych żydowskich komunistów, ubeków i oficerów w każdym państwie prawa nie otrzymałby prawa wyjazdu z kraju, a tylko stanął by przed sądem za popełnione zbrodnie na narodzie polskim. Chyba nikt z patriotów polskich nie opłakiwał czy nie opłakuje ich wyjazdu z Polski! Np. wyjazdu Heleny Wolińskiej, która w 1953 roku brała udział w zamordowaniu gen. Emila Fieldorfa czy brata Adama Michnika Stefana – także stalinowskiego prokuratora, którego ręce są zbroczone w polskiej krwi. Dzisiaj o ekstradycję Wolińskiej z Anglii stara się polski wymiar sprawiedliwości.
Czy Polacy mieli i mają płakać, że wyjechało z Polski setki stalinistów – agentów Kremla i izraelskiego Mosadu (Victor Ostrovsky „By way of deception” London 1991) i np. aż 261 dziennikarzy żydowskich, którzy byli na usługach propagandy PZPR i rządu komunistycznego? Wszak z tego okresu pochodził antykomunistyczny slogan: „Prasa kłamie!”
Jest niezgodne z prawdą także twierdzenie, że po Marcu 1968 wyjechał z Polski kwiat nauki, kultury i literatury „polskiej”. Zdecydowana większość z tych ludzi to były miernoty. Potwierdza to fakt, że tylko nieliczni z tych ludzi zrobili karierę w Izraelu czy na Zachodzie. Czy kwiatem literatury „polskiej” byli pisarze i poeci socrealistyczni piszący utwory i wiersze na cześć Stalina?
Powtarzam, Żydów w przygniatającej większości nikt nie wypędzał z Polski w 1968 roku.
Ci ludzie wyjeżdżali dobrowolnie, gdyż albo:
1) czuli się skrzywdzeni przez partię (PZPR),
2) bali się, że któregoś dnia mogą stanąć przed sądem za popełnione zbrodnie na narodzie polskim,
3) nie czuli się Polakami,
4) chcieli po prostu wyjechać na Zachód, wierząc, że czeka ich tam lepsze życie (i to był bodajże najważniejszy powód dla większości wyjeżdżających z Polski Żydów, w przygniatającej większości ludzi w 30. i 40-kach).
Że nikt Żydów z Polski nie wyrzucał dlatego, że byli Żydami potwierdza i to, że w Polsce pozostało ich jeszcze wiele tysięcy, jak np. setki czołowych komunistów żydowskich, jak również i UB-owców. Ostatecznie, gdzie zmarli np. Jakub Berman, Hilary Minc, Roman Zambrowski, bandyci Romkowski czy Różański?
Tak, w PRL po Marcu 1968. Przecież w Polsce mieszkał aż do 1992 roku stalinowski ludobójca Salomon Morel, który uciekł do Izraela dopiero jak w wolnej Polsce groziło mu aresztowanie. A jeśli PRL opuścili wszyscy Żydzi, jak głosi żydowska antypolska propaganda, to skąd się wzięli w Polsce po 1968 roku np. Adam Michnik, Jerzy Urban, Bronisław Geremek i setki innych znanych dzisiaj Żydów polskich?
Wszak po 1968 roku były w Polsce nadal organizacje i pisma żydowskie oraz działał Państwowy Teatr Żydowski w Warszawie, a wielu Żydów zajmowało nadal różnego rodzaju wysokie stanowiska; np. Jerzy Urban był 1981-89 ministrem propagandy za gen. Jaruzelskiego. Mówienie więc o Polsce bez Żydów i o „polskim antysemityzmie w Polsce bez Żydów” to nie tylko kłamstwo, ale i potwarz!
Marzec 1968 to celowo zakłamane po dziś dzień wydarzenie z dziejów PRL. Antypolsko nastawieni Żydzi na całym świecie wykorzystali dobrowolny wyjazd polskich Żydów do walki z narodem polskim – jako rzekomy objaw polskiego antysemityzmu. I to nie komunistów polskich tylko całego narodu polskiego, który z walkami frakcyjnymi w łonie PZPR nie miał nic wspólnego. Ta wyjątkowo podła kampania antypolska dużo zaszkodziła Polsce i Polakom w świecie.
I tutaj mam rewelacyjne wprost wiadomości, w ogóle nieznane przez Polaków. Otóż według „Encyclopaedia Britannica. 1969 Book of the Year” po zdławieniu Praskiej Wiosny 1968 szereg czołowych działaczy żydowskich było zmuszonych uciekać z Czechosłowacji, jak np. Eduard Goldstuecker i Frantisek Kriegel. Natomiast „Encyclopaedia Britannica. 1971 Book of the Year” podała, że po 1968 r. w wyniku antysyjonistycznej propagandy wyjechało z Czechosłowacji ponad 5000 Żydów. Z kolei wychodzący w Melbourne dziennik „Herald Sun” („List fears” 19.7.1995) podał wiadomość, że czechosłowacka bezpieka po 1968 roku przekazała zagranicznym organizacjom antysyjonistycznym obszerną listę czeskich Żydów, narażając ich tym samym na osobiste niebezpieczeństwo. Są to duże grzechy Czechosłowacji i Czechów wobec Żydów.
A teraz pytanie: kto słyszał czy czytał o oskarżaniu Czechów o antysemityzm przez Żydów? Nikt! Natomiast, jak już wspomniałem, z Polaków – całego narodu polskiego (co jest zwykłym rasizmem!) zrobiono zwyrodniałych antysemitów.
Dlatego Marzec 1968 nie jest czarną plamą w historii Polski i Polaków, a tylko czarną plamą w historii żydowskiego antypolonizmu. Tak kłamliwych i niemoralnych jest wiele innych żydowskich oskarżeń Polaków o antysemityzm.
Marzec 1968
Leszek Żebrowski – Nasz Dziennik 8-9 marca 2008, Nr 58 (3075)
/fragmenty/
…..Według dokumentu MSW z 1969 roku, opublikowanego we fragmentach przez Krzysztofa Lesiakowskiego (K. Lesiakowski, „Emigracja osób pochodzenia żydowskiego z Polski w latach 1968-1969”, w: „Dzieje Najnowsze”, nr 2/1993), w okresie od stycznia 1968 r. do sierpnia 1969 r. wyjechało z Polski 11 tys. 185 osób, w tym 9570 osób dorosłych. Wśród nich było m.in.:
525 osób piastujących kierownicze stanowiska w ministerstwach;
200 osób z prasy i instytucji wydawniczych;
217 pracowników naukowych;
61 osób z Komitetu „Polskie Radio i Telewizja”;
176 osób z resortu spraw wewnętrznych (b. MBP) – z tego 12 osób to byli dyrektorzy departamentów, szefowie WUBP;
28 osób z sądownictwa, prokuratury i więziennictwa;
55 osób z MON i LWP;
998 rencistów, w tym 204 osoby pobierające renty z tytułu „szczególnych zasług dla PRL”.
Nie są to informacje ścisłe, albowiem podawano na ogół ostatnie miejsce zatrudnienia, więc np. stalinowski sędzia kpt. Stefan Michnik mieścił się w kategorii „instytucje wydawnicze”, a wielu byłych funkcjonariuszy MBP to późniejsi pracownicy naukowi czy „renciści specjalni”. Krzysztof Lesiakowski pominął z powyższego dokumentu imienne wykazy osób emigrujących, arbitralnie uznając, że „ta część jest mniej ważna z naukowego punktu widzenia, dlatego zrezygnowano z jej publikacji”. A szkoda, bo zawód, stanowisko i miejsce pracy w tym przypadku – do oceny całości wydarzeń – mogłyby być przydatne.
Podziały nie były wówczas tak jednoznaczne, że można sprawę postawić jasno: „Polacy wypędzili Żydów”. W wielu żydowskich rodzinach część osób wyjechała, część zaś została i nadal robiła w PRL karierę.
„Otrzymaliśmy od rządu odprawy finansowe”
Warto tu przytoczyć opinię marcowej emigrantki Krystyny Miller z jej listu otwartego do marszałka Senatu (opublikowaną m.in. w „Głosie Polskim” w Toronto 15-19 kwietnia 1998 r.):
„Ja z rodziną wyjechałam w 1968 r., dostając zezwolenie na wyjazd do Izraela. (…) Pragnę z całą odpowiedzialnością przekazać informacje, które towarzyszyły tym wydarzeniom:
1. Nikt ani nas, ani Żydów z naszej grupy liczącej około 250 osób z Polski nie wyrzucał. Była to nasza dobra i nieprzymuszona wola.
2. Obywatelstwa polskiego zrzekaliśmy się dobrowolnie. Nie było żadnego przymusu. Postawiono jeden warunek, na który zgodziliśmy się: chcesz wyjechać z Polski – zabieramy ci obywatelstwo.
3. Otrzymaliśmy od rządu odprawy finansowe.
4. Byliśmy wszyscy wdzięczni rządowi polskiemu, że umożliwił tylko i wyłącznie Żydom opuszczenie Polski.
5. Za wydarzenia marcowe jest odpowiedzialna partia i rząd komunistyczny, a nie naród polski. (…)
Jaka to była kara dla wyjeżdżających, jaka to była krzywda, jakie to było poniżenie, jaka to była hańba, jakie cierpienie, że pozwolono Żydom na wyjazd z Polski do USA i na Zachód? Sądzę, że prezydentowi i premierowi zabrakło wyobraźni, a Ameryka pomyliła się im obu z Rosją komunistyczną, Sybirem, łagrami, do których setki tysięcy Polaków patriotów rządy komunistyczne deportowały na śmierć, na poniewierkę, na tortury w głąb Rosji. Jak również nie zabrakło dla nich miejsc w więzieniach i obozach na terenie Polski”.
Na tle wcześniejszych fal emigracji osób pochodzenia żydowskiego z PRL emigracja marcowa wcale nie była największa. W latach 1956-1957, jak tylko pojawiła się możliwość „ucieczki” ze stalinizmu, wyjechało ponad 36,5 tys. osób. To także była bardzo zróżnicowana emigracja i pamiętajmy – że nie wszyscy posiadali polskie obywatelstwo.
Czy można mówić, że marzec 1968 roku to wyjątkowa, przełomowa era w historii Polski? Każda przymusowa emigracja jest złem i ludzkim dramatem. Ale wówczas miliony ludzi, w ogóle nie uwikłanych w budowę i popieranie zbrodniczego systemu, marzyły o wyjeździe z sowieckiego raju, zwanego „Polską Ludową”. Dla nich taka okazja byłaby niezwykłym dobrodziejstwem. Dlatego na emigrację osób pochodzenia żydowskiego patrzyli po prostu z zazdrością, że „oni” mogą swobodnie wyjechać za „żelazną kurtynę”. Im to nie było dane. Czuli się jak obywatele drugiej czy trzeciej kategorii, dla których paszport (choćby w jedną stronę, z orzeczeniem „utraty” obywatelstwa PRL) był przywilejem nie do zdobycia. Co więcej, w wielu przypadkach wyjeżdżali ich wcześniejsi prześladowcy – przełożeni w miejscu pracy, aktywiści partyjni, funkcjonariusze UB, Milicji Obywatelskiej, ORMO, sędziowie i prokuratorzy. Dlatego ten fragment naszej historii budzi tyle emocji i jest tak kontrowersyjny.
Następny pajac co to żydów za wszystko przeprasza …
„Rewolta Marcowa – narodziny, życie i śmierć PRL” – J.Brochocki
/fragmenty/
Blitzkrieg i V kolumna
O świcie dnia 5 czerwca 1967 roku, doskonale wyszkolona i wyposażona w najnowocześniejsze środki prowadzenia wojny armia izraelska uderzyła na trzy kraje arabskie: Egipt, Syrię i Jordanię. O godz. 8.30 rzecznik armii izraelskiej przekazał dziennikarzom następujące oświadczenie:
Od rana toczą się ciężkie walki na południowym froncie pomiędzy lotnictwem Egiptu a naszymi siłami, które przystąpiły do akcji w celu powstrzymania napastników.
Świat wstrzymał oddech. Wszyscy ludzie na globie wiedzieli, że za Izraelem stoi potęga Stanów Zjednoczonych Ameryki a kraje arabskie wspierane są przez państwa Układu Warszawskiego. Wszyscy wiedzieli, że w Egipcie jest nie tylko radziecka broń, ale także liczni radzieccy specjaliści wojskowi. Groźba globalnej konfrontacji zawisła nad światem. Oświadczenie rzecznika izraelskiej armii wielu ludzi na świecie uznało za prawdziwe: Arabowie napadli na Izrael. Szybko jednak bezczelne kłamstwo zostało zdemaskowane przez licznych korespondentów ze Wschodu i Zachodu. To nie Arabowie napadli na Izrael, lecz armia Izraela napadła na arabskich sąsiadów. Nie był to pierwszy akt agresji żydowskiego państwa przeciwko Arabom. Wojna arabsko-izraelska trwała od początku istnienia państwa Izrael, czyli od 1948 roku. Na mocy decyzji ONZ na terytorium Palestyny miały powstać dwa państwa: izraelskie i palestyńskie. Państwo palestyńskie nie powstało do dziś. Milionowe masy Palestyńczyków koczują od pół wieku w sąsiednich krajach arabskich, w niezwykle trudnych warunkach, pozbawione prawa do swych domów, swej ziemi, swej od tysięcy lat, Ojczyzny.
Atak izraelski na kraje arabskie miał dwa cele: Po pierwsze – rozszerzyć w drodze ekspansji terytorium Izraela. Po drugie – zdruzgotać armie arabskie w takim stopniu, aby na długo nie mogły one wesprzeć siłą roszczeń Palestyńczyków. Obydwa te cele Izrael osiągnął. Wojna arabsko-izraelska znana jest do dziś jako wojna sześciodniowa. Nosi ona także inną nazwę „izraelski blitzkrieg”. Ten znany z historii II wojny światowej niemiecki termin był w Izraelu, i w prasie żydowskiej na świecie, często i z dumą używany. Państwo Izrael osiągnęło też cel trzeci. Blitzkrieg wywołał niesłychany, nie notowany w dziejach żydostwa wybuch radości, dumy z militarnej siły Izraela, z podboju rozległych terytoriów arabskich. Można by tę radość i dumę zrozumieć i akceptować, gdyby prawdą było to co w dniu agresji pisał premier Izraela Lewi Eszkol do premierów państw utrzymujących stosunki dyplomatyczne z Izraelem, w tym także do premiera PRL. Obciążył on Arabów odpowiedzialnością za wybuch wojny, metodą tak dobrze znaną Polakom, i nie tylko Polakom, z wystąpień Hitlera w 1939 roku: To nie napastnicy są winni, że wybuchła wojna, lecz ofiary napaści.
W Polsce wojna bliskowschodnia przyjęta została z uczuciami rzec można mieszanymi. Przeciętny Polak o Izraelu i sytuacji na Bliskim Wschodzie wiedział bardzo niewiele. Reglamentowane informacje były w odniesieniu do tego regionu bardzo skąpe. W miarę jednak jak armia izraelska parła naprzód, polskie środki masowej informacji dostarczały coraz więcej wiadomości o prawdziwym przebiegu wydarzeń, jego przyczynach i możliwych do przewidzenia skutkach. Wzrosło zaniepokojenie Polaków. Relacje polskich robotników pracujących na budowach w Egipcie o bestialstwach soldateski izraelskiej wobec ludności podbitych terytoriów arabskich, wstrząsnęły polską opinią publiczną. W tej sytuacji zerwanie stosunków dyplomatycznych z Izraelem zostało przez Polaków przyjęte ze zrozumieniem. Zgodnie z odwieczną Polską tradycją za wolność waszą i naszą.
Zaskoczeniem dla większości Polaków była nie tyle manifestacja poparcia dla Izraela ze strony środowisk żydowskich w Polsce, ale erupcja żydowskiego szowinizmu wśród Żydów należących do elity partyjnej i państwowej PRL. Puławianie jeszcze tak niedawno, bo w okresie Października 1956, prezentujący się Polakom jako polscy patrioci, zwolennicy socjalizmu z ludzką twarzą, nagle zademonstrowali swoje uwielbienie dla najbardziej zmilitaryzowanego, agresywnego i rasistowskiego państwa, jakim niewątpliwie był Izrael. To nie tylko wielki pianista Artur Rubinstein na klęczkach witał się z Mosze Dajanem, to wielu, można zaryzykować twierdzenie, większość Żydów na świecie, w tym także w Polsce, klęczała przed jednookim wodzem napastniczych hord Izraela. Czy byli inni Żydzi? Oczywiście, że byli. Wielu nie uległo psychozie triumfującego szowinizmu. Wielu rozumiało, że ta wojna ustokrotni nienawiść Arabów do Izraela, że Izrael będzie musiał żyć otoczony tym oceanem nienawiści i nie zazna spokoju przez dziesięciolecia, może przez wieki. Jednakże ci „sprawiedliwi wśród diaspory” milczeli sparaliżowani siłą szowinizmu swych współbraci.
(…)
Emigranci
Od bez mała trzydziestu lat sprawa ta jest jednym z głównych argumentów szowinistów żydowskich przeciwko Polsce, kluczowym dowodem na „odwieczny, zoologiczny, polski antysemityzm”. Każdego roku postkomandosi, postpuławiame, znaczna część żydostwa polskiego w kraju i na świecie, z większym lub mniejszym rozgłosem, obchodzi rocznicę marcowej awantury jako dzień sławy i chwały, a także dzień żałoby i cierpienia. Czytając publikacje Komandosów i ich filosemickich chwalców, można odnieść wrażenie, że 8 marca 1968 roku jest jedną z najważniejszych lub wręcz najważniejszą datą w powojennej historii Polski. Niektórzy z apologetów marcowej rewolty dochodzą do tak obłąkańczo śmiesznych wniosków, że ośmielają się porównywać to wydarzenie do powstań narodowych i domagają się umieszczenia go w panteonie narodowej chwały. Narodowej? Chwały? Komentarz jest tu chyba zbyteczny. Inaczej trzeba jednak potraktować ową żałobę i cierpienie. Jeśli Polskę opuszczali wówczas Żydzi, którzy w rewolcie nie uczestniczyli ani jej nie popierali, na których nie ciążył uzasadniony zarzut udziału w bolszewickim zniewoleniu Polski, zwłaszcza działań zbrodniczych, przestępczych, Żydzi, którzy wyjeżdżali z Polski z żalem w sercu i naprawdę czystym sumieniem, to nad tym zwykłym, ludzkim żalem i bólem trzeba pochylić się z głębokim, ludzkim współczuciem. Ilu takich ludzi było wśród wyjeżdżających? Tego niestety nikt nie próbował policzyć. Apologeci marcowej rewolty twierdzą, że wszyscy wyjeżdżający byli niewinnymi ofiarami antysemityzmu, że zostali z Polski wyrzuceni. Zatrzymajmy się nad tym twierdzeniem.
Badając sprawy marca 1968 roku i jego konsekwencji szukałem jakiegokolwiek dowodu, że ktokolwiek z ówczesnych emigrantów został do wyjazdu, zmuszony. Ani w relacjach ludzi czynnych wówczas po obu stronach, ani w dokumentach na taki przypadek nie natrafiłem. Wiem, że byli ludzie, którzy zostali usunięci z zajmowanych stanowisk, usunięci z PZPR, że niektórym zablokowano paszporty, które przed 1968 rokiem otrzymywali zawsze bez najmniejszych przeszkód. Rozumiem, że we własnym odczuciu ludzie ci mogli czuć się szykanowani. Nawet pozbawienie paszportu, który dla ogromnej większości Polaków był nieosiągalnym marzeniem, mogli odczuć niejako zrównanie w prawach (lub bezprawiu), lecz jako szczególne udręczenie i niezasłużone represje.
Nie zmienia to w niczym faktu, że nikt dotychczas nie zaprezentował przypadku „wyrzucenia” Żyda z Polski ani w marcu 1968 roku, ani w którejkolwiek z poprzednich emigracji po II wojnie światowej. Kazimierz Kąkol w cytowanej już książce „Marzec 68 inaczej” publikuje liczby emigrantów żydowskich według danych Międzynarodowego Biura Pracy.
Wynosiły one:
w roku 1946 – 5800 osób
w roku 1947 – 7700 osób
w roku 1948 – 32200 osób
w roku 1950 – 26500 osób
w roku 1951 – 3500 osób
w roku 1952 – 600 osób
w roku 1953 – 200 osób
w roku 1954 – 300 osób
w roku 1955 – 400 osób
w roku 1957 – 25500 osób
Komentując te dane Kąkol pisze:
Emigracja lat 45-48 była nielegalna acz tolerowana. Emigracja 1948-1951 odbywała się w zorganizowanych transportach. Biuro Polityczne KC PPR stwierdziło 28 maja 48 roku, że wyjazd PPR-owców do Palestyny dla walki o państwo żydowskie nie stoi w sprzeczności z ideologicznymi zasadami członków naszej partii (…) Partia nie zaleca i nie organizuje wyjazdów okazując jedynie indywidualne poparcie tym towarzyszom, którzy zdecydują się wyjechać.
Według danych Żydowskiego Instytutu Historycznego tylko w drugiej połowie 1945 roku wyjechało z Polski około 25-30 tysięcy Żydów. Według tego samego źródła do końca lipca 1946 roku przybyło do Polski z terenu ZSRR 136 tysięcy Żydów obywateli polskich. Ludność żydowska w Polsce, według danych ŻIH, osiągnęła latem 1946 roku od 216 do 259 tysięcy osób. Pod koniec 1949 roku, a więc w pierwszym roku koszmaru stalinizmu, wyjechało z Polski 27,5 tysiąca Żydów. Rzecz znamienna, że wyjeżdżający wówczas otrzymywali dokument podróży, którego otrzymanie oznaczało rezygnację z polskiego obywatelstwa. Więc nie Moczar ani Gomułka wynaleźli te przepisy emigracyjne dla Żydów, lecz Jakub Berman, Stanisław Radkiewicz, Roman Romkowski, Mieczysław Mietkowski… I nikt nie protestował! Nikt nie mówił o antysemityzmie. Dokładnych liczb żydowskich emigrantów z Polski chyba nigdy nie uda się ustalić, podobnie jak nigdy zapewne nie uda się ustalić liczby Żydów obywateli polskich, którzy ocaleli z zagłady na terenie okupacji niemieckiej. Różne źródła podają liczby od 80 do 300 tysięcy. Według niektórych badaczy liczby te są bardzo zaniżone, a faktycznie ocalonych było około pół miliona. Według ŻIH tylko do lutego 1947 roku i tylko za pośrednictwem Koordynacji Syjonistycznej tzw. Birchy wyjechało z Polski 140 tysięcy Żydów. W marcu 1949 roku Centralny Komitet Żydów Polskich przeprowadził rejestrację Żydów w Polsce. Ich liczba wynosiła wówczas 110 tysięcy osób. Jeśli więc do 1947 roku wyjechało 140 tysięcy, a w 1949 roku było 110 tysięcy oznacza to, że w sumie w roku 1946 było ich w Polsce około 250 tysięcy. Dane te są na pewno także bardzo zaniżone, ponieważ wielu Żydów z różnych powodów nie rejestrowało się. Przede wszystkim nie rejestrowała się większość żydowskich komunistów, a tych gwałtownie po wojnie przybywało. Dane pochodzące ze źródeł żydowskich są często wzajemnie sprzeczne.
Oto np. przywoływany wyżej „Biuletyn ŻIH” w artykule Piotra Wróbla pt.: „Migracja Żydów polskich. Próba syntezy” pisze, że w okresie od 1948 do końca 1950 roku przybyło do Izraela 106 125 polskich Żydów. To samo źródło podaje, że w latach 1945-1956 Stany Zjednoczone przyjęły 160 tysięcy Żydów z Polski. W tym samym okresie wyjechało ich do Kanady około 12 tysięcy, do Australii około 15 tysięcy i do Ameryki Łacińskiej około 30 tysięcy. Razem wszystkie wymienione kraje przyjęły w latach 1945-1956: 323 125 Żydów polskich. Trudno się w tych różnych liczbach połapać, ale jedno jest pewne, że liczba ocalonych z zagłady Żydów polskich była znacznie wyższa niż podawały to zarówno źródła żydowskie, jak i polskie….
Może Michnik przez to wróci….