Tylko kilka osób wie, kiedy tak naprawdę zakończył się wrocławski marsz pamięci Żołnierzy Wyklętych. Około godziny 22:30, długo po bezprawnym rozwiązaniu przez magistrat spłonął portret Piotra Śmietańskiego, mordercy rtm. Pileckiego i wielu innych patriotów. Spłonął… pod pomnikiem rotmistrza Pileckiego. Wredny ryj mordercy poszedł z dymem pod monumentem postawionym ku czci jego ofiary.
Marsz został rozwiązany po tym, jak zostało powiedziane trochę prawdy o roli żydów w mundurach sowieckiej i polskiej bezpieki w mordowaniu polskich patriotów.
To nastawienie „kochajmy żydów” przez magistrat było widoczne od samego początku demonstracji. Bartłomiej Ciążyński z SLD, który z ramienia miasta „obserwował mowę nienawiści” interweniował już na samym początku, gdy tylko wspomniano o roli Stefana Michnika w procederze mordowania polskich patriotów. Interesujące, bo Ciążyński stwierdził, że „obrażano osobę nieżyjącą”. Umknęło funkcjonariuszowi SLD, że jego mentor jeszcze żyje, i to nieźle, w Szwecji, a Polska się stara o ekstradycję tego zbrodniarza.
Ile osób uczestniczyło w marszu? Oceniamy, że około 500. Jak na imprezę zorganizowaną w tydzień – nie najgorzej.
Czemu tylko tydzień? Gdyż ostatni organizatorzy jakoś się nie wyrobili. Dlaczego? To już niech wyjaśniają sami.
Dla przypomnienia: Wrocław był pierwszym miastem, w którym Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych został uczczony oddolnie zorganizowanym marszem. Wówczas organizatorami byli kibole Śląska i Narodowe Odrodzenie Polski.
Po marszu policja zastraszała uczestników imprezy poprzez legitymowanie „za nie rozejście się po zdelegalizowaniu manifestacji”.
Transparenty pod jakimi szedł marsz, to oczywiście „śmierć wrogom Ojczyzny” oraz „Armio wyklęta, Śląsk Wrocław o Was pamięta”. Nowe skandowane hasła to między innymi „Inka, Inka, patrzysz z nieba, zachowałaś się jak trzeba” czy „żydowscy komuniści – gorsi niż naziści”.
Realne zakończenie wrocławskiego nagraniu na początku poniższej relacji wideo:
Autor tekstu: Roman Zieliński – fanatik.ogicom.pl
Kibice chyba wszystkich polskich klubów wspierali produkcję pierwszego filmu heroizującego Żołnierzy Wyklętych – „Historia Roja”. Do 5 marca codziennie o godzinie 20:00 na TVP3 na paśmie ogólnopolskim będą emitowane kolejne odcinki tego filmu. Za naszym pośrednictwem ekipa reżyserska dziękuje społeczności kibicowskiej za pomoc i wsparcie przy produkcji obrazu.
Przeczytaj i obejrzyj:
Zawszony gruźlik skundlony,pewnie trochę juchy z ryja utoczył,kiedy powoli umierał ,jak przystało na ubeckiego bohatera.Mieszaniec genów eskimoskich,fal mózgowych stalinowskich,fryzurka i wąsik jak u Hitlera.Sama śmietanka elyty rockefellera
Piękny Popapraniec,przepraszam globalny Światowy Kołchoz Nowy,że używam nienawistnej mowy,ale kiedy tak patrzę i patrzę na to wyjątkowe zdjęcie,nie mogę się nadziwić,jakim był wspaniałym bydlęciem
Bóg – Honor – Ojczyzna!
Ja skromnie uczciłem ten dzień , po 18 latach spania z córką mojego teścia – półk. pilot w LWP na rencie .
Nie wytrzymałem… i za nazwanie ,, żołnierzy wyklętych,, bandytami za gloryfikacje tamtego systemu po raz pierwszy usłyszał że jest KOMUNISTYCZNĄ LARWĄ !
Stanęliśmy nieodwracalnie po dwuch stronach śmiertelnej barykady.
Prawda ponad wszystko !