Parlament Europejski nawołuje do walki z afrofobią. Posłowie PiS poparli kuriozalną rezolucję
Człowiek uczy się przez całe życie. Dziś nauczyłam się nowego słowa, które brzmi „afrofobia”. Według rezolucji Parlamentu Europejskiego przyjętej 26.03.2019 roku, afrofobia to forma rasizmu prowadząca do wykluczenia i dehumanizacji osób pochodzenia afrykańskiego skorelowana z historycznie represyjnymi strukturami kolonialnymi i transatlantyckim handlem niewolnikami. PE postanowił zaapelować do państw członkowskich UE o potępienie afrofobicznych tradycji oraz o zniechęcanie do nich, a także o zapewnienie bezpiecznych i legalnych dróg wjazdu do UE dla migrantów, uchodźców i osób ubiegających się o azyl.
W rezolucji znalazł się też apel o zwalczanie tzw. przestępstw z nienawiści wynikających z afrofobii. Jednocześnie wezwano do zaprzestania profilowania rasowego czy etnicznego w każdej postaci w ramach egzekwowania prawa karnego. Najwidoczniej Parlament Europejski uważa, że w przypadku „osób pochodzenia afrykańskiego” kolor skóry ofiary jest istotny, ale kolor skóry przestępcy nie powinien być brany pod uwagę. Czyli jeśli biały pobije czarnego, to jest to wynik afrofobii. A jeśli czarny pobije białego to nie ma mowy o rasizmie, a przestępca nie może być „profilowany etnicznie”, bo wtedy jest to afrofobia.
W rezolucji zaapelowano też o zwiększenie na szczeblu europejskim, krajowym i lokalnym wsparcia finansowego dla organizacji społeczeństwa obywatelskiego zajmujących się zwalczaniem rasizmu oraz o opracowanie krajowych strategii antyrasistowskich w odpowiedzi na sytuację osób pochodzenia afrykańskiego w obszarach edukacji, mieszkalnictwa, opieki zdrowotnej, zatrudnienia, kontaktów z policją, usług społecznych, sądownictwa oraz udziału w życiu politycznym i reprezentacji politycznej, a także o zachęcanie do udziału osób pochodzenia afrykańskiego w mediach i programach telewizyjnych, by odpowiednio zareagować na brak reprezentacji osób pochodzenia afrykańskiego oraz brak wzorów do naśladowania dla dzieci pochodzenia afrykańskiego.
Co z tym fantem ma zrobić Polska? Skąd weźmiemy wystarczającą liczbę „osób pochodzenia afrykańskiego”, żeby wdrożyć zalecenia PE dotyczące walki z afrofobią? Za chwilę może okazać się, że polskie media są afrofobiczne ponieważ nie ma w nich czarnoskórych, więc dzieci pochodzenia afrykańskiego nie mają wzorów do naśladowania, co musi budzić słuszny gniew całej postępowej ludzkości. Jedyna nadzieja w tym, że Polsce uda się sprowadzić przynajmniej kilka tysięcy „osób pochodzenia afrykańskiego”, żeby je zatrudnić na eksponowanych stanowiskach i w ten sposób zabezpieczyć się przed zarzutem afrofobii. A ponieważ eurodeputowani Prawa I Sprawiedliwości poparli anty-afrofobiczną rezolucję PE, możemy spać spokojnie ufając, ze premier Morawiecki zrobi, co jego mocy, żeby Polska mogła z dumnie podniesionym czołem wykazać się walką z afrofobią na każdym odcinku. Sukces!
Źródło informacji: europarl.europa.eu
Przeczytaj też:
Simon Mol, ten to był znany u nas, zarażał hivem białe towarszyszki z antify ile wlezie, bo tak czarownik mu powiedział. Miał wyłudzać mieszkania, zarażać hivem, kraść, kłamać itd. Taki typowy antifaszista roku.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Simon_Mol
A myśleliśmy, że komuna była najgorsza. Brak słów.