P. Krzemiński: Czytajmy prozę Michała Grabowskiego!
Michał Grabowski dziewiętnastowieczny polski krytyk literacki i powieściopisarz, o którym już pisałem w felietonie Michał Grabowski – zapomniany polski krytyk literacki, był niezwykle wnikliwym obserwatorem i psychologiem duszy ukraińskiej. Literat urodził się na Wołyniu, więc ziemie polskiej Ukrainy były dla niego małą ojczyzną.
W 2016 roku Księgarnia Akademicka przy dofinansowaniu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego wydała obszerny wybór prozy Grabowskiego w opracowaniu Iwony Węgrzyn. Pozycja zawiera powieść Stanica Hulajpolska, a także opowiadania: Koliszczyzna i stepy, Pan starosta kaniowski. Obraz powieściowo-historyczny w trzech rozdziałach i Zamieć w stepach, Opowiadanie obywatela z polskiej Ukrainy w pierwszych latach XIX wieku. To ostatnie opowiadanie było swoistą przepowiednią ludobójstwa na Polakach na Wołyniu. Romantyczny twórca wykazał się w nim przebłyskiem geniuszu.
Niestety książka jest już praktycznie niedostępna. I tak wielkim wydarzeniem literackim było wydanie zbioru prozy Michała Grabowskiego, który został skazany na zapomnienie. Oskarża się go o to, że zdradził Polskę, służąc w administracji rosyjskiej podczas zaborów. Czytając jednak jego dzieła od razu widać głęboki patriotyzm i ewidentnie polskie spojrzenie na historię Rzeczypospolitej. Grabowski w swoim liście do Pantalejmona Kulisza poświęconym Gogolowi wyraził wielki podziw dla rosyjskiego klasyka, który był pochodzenia ukraińskiego. Bardzo mocno jednak skrytykował jego antypolską wizję zawartą w Tarasie Bulbie, stwierdził, że Gogol w ogóle nie zrozumiał duszy polskiej. Nie był więc to literat, który płaszczył się przed zaborcą, a poważny twórca, który został niesłusznie skazany na niepamięć.
Czytanie prozy Grabowskiego pozwoli polskiemu czytelnikowi nie tylko zrozumieć odległą historię relacji polsko-ukraińskich, ale także pomoże odkłamać obecne fałszywe relacje między Polską a Ukrainą. Przeszłości nie da się zamazać, niebezpiecznie może wpływać na teraźniejszość i na odwrót teraźniejszość może manipulować przeszłością. Przebicie się przez jednostronną propagandę jest niezwykle trudne. Jeżeli jednak uda się zdobyć białego kruka jakim jest pozycja Stanica Hulajpolska, Ukraińskie opowieści i uważnie się w nią zagłębi, to można zyskać całą głębię problematyki relacji Polaków i Ukraińców.
Nie można tak jak postuluje Rafał Ziemkiewicz powyciągać sobie wydarzenia, które łączyły Polskę i Ukrainę, a zamazać te, które rozdzierały serca, a jak już trzeba i te przypomnieć, to tylko owiane propagandowo, że to już przeszłość, a Ukraińcy wyrównali swój dług. Takie stwierdzenia są nie tylko niedorzeczne, ale i szkodliwe. Propagandowe przedstawianie historii skończyć się może powtórzeniem najstraszniejszych wydarzeń, o których tak bardzo nie chcemy mówić, o których chcemy zapomnieć. Dlatego czytajmy Michała Grabowskiego!
Przeczytaj także:
Przed 1918 rokiem z Zaboru Pruskiego byli tylko sierżanci a z zaboru Austriackiego i Rosyjskiego pułkownicy i majorzy i oni byli elita polskiego oręża a dzisiaj pułkownicy i generałowie legitymację PZPR zamienili na szczekaczke antyrosyjska. Tak trzymać !!! – ⚰️🇺🇦⚰️🇺🇦⚰️🇺🇦⚰️🇺🇦⚰️🇺🇦⚰️🇺🇦⚰️🇺🇦⚰️🇺🇦⚰️🇺🇦⚰️🇺🇦⚰️🇺🇦⚰️🇺🇦⚰️🇷🇺🇷🇺🇷🇺🇷🇺🇷🇺🇷🇺🇷🇺🇷🇺🇷🇺💓💓💓
książka jest dostępna na plona.pl
https://polona.pl/item/zamiec-w-stepach-opowiadanie-obywatela-z-polskiej-ukrainy-w-pierwszych-latach-xix-wieku,Njg1NTczNTM/6/#info:metadata