P. Krzemiński: Arcybiskup Galbas – nadzieja czy zagrożenie dla Tradycji katolickiej?
O arcybiskupie Galbasie w samych superlatywach wypowiadają się nie tylko zwolennicy Kościoła otwartego, ale także niektórzy wierni uczęszczający na zatwierdzone przez władze kościelne Msze Trydenckie.
Jest to zdumiewające, poniewać arcybiskup Galbas jest postępowym zwolennikiem: synodalności, odnowy w Duchu Świętym, a także pojednania ekumenicznego ponad doktryną katolicką, czego dał wyraz 23 stycznia w zborze luterańskim w Warszawie. Stwierdził, że „eukumenia, to marzenie Boga”. Przypomina się ostrzeżenie Piusa XI zawarte w encyklice Mortalium Animos:
„W tym miejscu należy objaśnić i usunąć błędne zapatrywania, na których wspiera się cała podstawa tych spraw i te różnorodne wspólne dążenia niekatolików ku zjednoczeniu chrześcijańskich Kościołów, o czym była mowa. Inicjatorzy tej idei prawie wciąż przytaczają słowa Chrystusa: „Aby wszyscy byli jedno… Jedna niech będzie owczarnia i jeden pasterz” (J 17, 21 i 10, 16), ale w ten sposób, jakby te słowa wyrażały życzenie i prośbę, które mają się dopiero spełnić. Są bowiem zdania, że jedność wiary i kierownictwa co jest znamieniem prawdziwego i jednego Kościoła Chrystusa nigdy poprzednio nie istniała i dzisiaj także nie istnieje.”
Nie tylko w tej kwestii arcybiskup ma problem z nauczaniem Piusa XI, odrzuca także jego encyklikę Quas Primas, wzywa bowiem do budowania świeckiego państwa, a wielu homiliach odmawiał Chrystusowi władzy nad sprawami doczesnymi, stwierdził, że święto Chrystusa Króla „nie ma na celu intronizacji Chrystusa na króla tego czy innego kawałka ziemi” (https://www.archidiecezjakatowicka.pl/o-diecezji/aktualnosci/3431-abp-galbas-chrystus-chce-pierwszenstwa-w-naszym-zyciu)
Innego zdania był papież Pius XI, który we wspomnianej wyżej encyklice napisał:
„Błądziłby zresztą bardzo, kto odmawiałby Chrystusowi, jako Człowiekowi, władzy nad jakimikolwiek sprawami doczesnymi, gdyż Chrystus otrzymał od Ojca nieograniczone prawo nad wszystkim, co stworzone, tak, iż wszystko poddane jest Jego woli”
„Gubernatorzy, urzędnicy i pojedynczy obywatele mają obowiązek oddawania Chrystusowi publicznej czci i bycia posłusznym Jego prawom. Głowy społeczeństwa świeckiego ze swojej strony wspomną Sąd Ostateczny, gdy Chrystus oskarży tych, którzy wyrzucili Go z życia publicznego, którzy pogardliwie ustawili Go z boku lub Go zignorowali, i najsurowiej pomści tak wielkie zniewagi. Jego królewska godność wymaga bowiem, aby całe państwo było regulowane przykazaniami Boga i chrześcijańskimi zasadami, przy ustalaniu praw, w zarządzaniu trybunałami, w intelektualnej i moralnej formacji młodych, która musi respektować zdrową doktrynę i czystość moralną.”
I w sferze duchowości Eksclencja promuje fałszywe nauki. Arcybiskup Galbas odrzuca katolickie rozumienie cierpienia. W jednym z wywiadów stwierdził: „Samo cierpienie nie jest nam do niczego potrzebne. Ono zawsze niszczy, degraduje i rujnuje. Na pewno nie uszlachetnia. Pytanie, czy gdy go doświadczamy, a przecież tak się dzieje niemal nieustannie, gdy przeżywamy cierpienie fizyczne, duchowe, psychiczne, a czasem wszystkie naraz, gdy jesteśmy kłębkiem cierpienia, czy wówczas możemy coś z tym zrobić?” (https://www.pap.pl/aktualnosci/abp-galbas-mnie-nieraz-trudno-jest-wierzyc-w-boga-wywiad)
Dlaczego zatem wołał psalmista: „boleść moja przed obliczem Moim zawsze” (Psalm 37,18) , a święty Paweł: „Nosimy nieustannie w ciele naszym konanie Jezusa, aby życie Jezusa objawiło się w naszym ciele” (2Kor 4,10)? ”
Cierpienie jak najbardziej uszlachetnia, wynosi i oczyszcza, o ile jest przeżywane w jedności z Ofiarą i cierpieniem Chrystusa. Właśnie przez cierpienie mamy udział w krzyżu Zbawiciela. Arcybiskup wyznaje jednak jedynie radosny aspekt chrześcijaństwa, co pokrywa się z jego nieustannym mówieniem o charyzmatach świeckich i wspieraniem odnowy w Duchu Świętym. Protestanckie prądy pentekostalne odrzucają Ofiarę Chrystusa i kładą akcent na Jego Zmartwychwstanie. Tworzony jest Kościół Nowego Adwentu zbudowany nie na ołtarzu i ofierze, ale na pustych uczuciach, które nie mogą być wyznacznikiem tego czym jest wiara.
Podsumowując arcybiskup Galbas z pewnością nie jest biskupem, który będzie wspierał Tradycję katolicką i rzuci jej rękawicę prędzej czy później.
Przeczytaj także:
P. Krzemiński: Nowy Katechizm Kościoła Katolickiego, czyli o upadku rozumu
W ZSRR na czele cerkwi prawosławnej stal ateista.
UE to taka kopia ZSRR z całą komunistyczną ideologią, włączając publiczne czczenie Marxa i Engelsa.
Nie dziwota zatem, że Kościołem Katolickim w Polsce będzie sterował niekatolik.
Panie Pawle, kolejny świetny artykuł i analiza sytuacji. W dzisiejszym świecie wszystko ma być lekkie, łatwe i przyjemne. Jeżeli duszpasterz promuje taką postawę, to działa wbrew nauczaniu KK.
Ryba psuje się od głowy a głową kościoła jest przecież papież. Ten sam lewicujący starzec hermetyczny w swoim argentyńskim lewicowo-patologicznym uporze, mający wręcz maniakalnego pierdolca na punkcie rasizmu, zielonego ładu i akceptacji zboków spod znaku LGBT!
Po wyborze Trumpa nominował na arcybiskupa Waszyngtonu niejakiego Roberta McElroya wsławionego popieraniem ordynacji kobiet, anulowaniem mszy łacińskich, promującym społeczeństwo LGBT, lekceważącym problem aborcji, zaś wcześniej zrehabilitował oskarżonego o seryjne molestowanie seminarzystów innego „świątobliwego męża” niejakiego Theodora McCarricka, czyniąc go swoim wysłańcem i emisariuszem pomimo pełnej wiedzy o jego skłonnościach.
Zresztą Wielu biskupów i aż dwóch papieży zostało poinformowanych o haniebnych działaniach McCarricka, ale Watykan utrzymywał wszystkie najbardziej wrażliwe szczegóły w tajemnicy.
Mianowanie w tym świetle miałkiego Galbasa którego kariera przebiega w ekspresowym tempie na kardynała, (bo to przecież Warszawa) jest już tylko kwestią niedługiego czasu.
Czyżby tylko od „głowy”?
A od zwieracza wdowy po bestii wadowickiej to się nie psuje? 😉
Cała rzymska organizacja religijne jest zgniła, aż do szpiku kości. ☹️
Errata: miało być : religijna, oczywiście.
Veto. Ja jako czlonek tej rzymskiej organizacji religijnej nie uwazam sie za zgnilego do szpiku kosci. Znam tez mnostwo. Innych, ktorzy tacy nie sa.
Bo gdyby bylo inaczej, to nikt by. Nawet objawow zgnilizny nie zauwazyl i podobniue jak w wypadku zbokow deklarowal zgnilizne za objaw zdrowia.
Kropla jadu i beczkę wina zatruje (duchowo). ☹️
@Alek
Szanowny Panie, jeżeli widzi Pan tą zgniliznę, którą kasta współczesnych faryzeuszy już nawet nie ukrywa, vide np. Dąbrowia Górnicza, to dlaczego nie przyjmie Szanowny Pan słów Jezusa i nie wyjdzie z Wielkiej Nierządnicy i nie uda się do Kościóła Jezus Chrystusa?
Co Panu serdecznie polecam. 🙂
„Upadł, upadł Wielki Babilon i stał się siedliskiem demonów i schronieniem wszelkiego ducha nieczystego…
I usłyszałem inny głos z nieba mówiący: Wyjdźcie z niego, ludu mój, abyście nie byli uczestnikami jego grzechów i aby was nie dotknęły plagi na niego spadające, gdyż aż do nieba dosięgły grzechy jego i wspomniał Bóg na jego nieprawość. ”
Objawienie Jana 18, 2 – 5
@Alek
Potwierdzam Pana wypowiedź, również znam wielu uczciwych ludzi w rzymskiej organizacji diabła, którzy szczerze szukają Boga.
Dlatego tu jestem i głoszę Słowo Boże, żeby ci ludzie spostrzegli światło Ewangelii o darmowym zbawieniu przez niepowtarzalną i wystarczającą Ofiarę Jezusa Chrystusa.
I zostali zbawieni, a nie zwiedzeni przez rzymskich sługusów szatana i ich naiwnych wychowanków.
Jak sobie tak myślę i raczej nie jestem jedyny, że zamiast przed zgnilizną uciekać, należy zgniliznę przegonić. Bo ci, którzy odeszli, tymi się Rzym nie przejmuje, ale tymi, co stawiają opór, np. choćby chodząc na Msze w starym rycie, to się Rzym przejmuje i na nich wścieka. Tam wroga dotknąć, gdzie go boli.
Wielu było już uczciwych, bożych mężów, wspomnę tylko księdza katolickiego Jana Husa, księdza katolickiego i mnicha augustianina Marcina Lutra, Kalvina, Zwinglego ect, ect, oraz tzw. „świętego” Franciszka nie zapominając, którzy próbowali wymieść gnój z tej stajni Augiasza i zawsze kończyło się to jednak wyjściem z Wielkiej Nierządnicy. ☹️
Szamba moralnego nie da się niestety oczyścić. ☹️ Ono z natury jest złe.
Ale jeżeli szanowny przedmówca czuje się na siłach do walki z Szatanem – Watykanem, to tylko powiem, powodzenia! Z pomocą Ducha Świętego! U Boga nic nie jest niemożliwe!
P. S.
Tylko Bóg jest święty!