„Nie ma woli, żeby zajmować się ustawą.” Prezydencki minister o degradacji komunistycznych katów
Pomyśleć, że jeszcze niedawno odtrąbiliśmy sukces, ponieważ większość posłów zagłosowała za tzw. ustawą degradacyjną pozbawiającą stopni wojskowych osoby i żołnierzy rezerwy, którzy w latach 1943-1990 swoją postawą sprzeniewierzyli się polskiej racji stanu. Niestety to była przedwczesna radość. Prezydent Andrzej Duda nie stanął na wysokości zadania i końcem marca zawetował przegłosowaną przez posłów ustawę.
– Nie jest to dla mnie łatwa decyzja, bo chciałbym, aby te sprawy zostały załatwione, ale nie w ten sposób – w ubiegłym miesiąc ogłosił prezydent i zapowiedział, że skierował ustawę do ponownych prac w Sejmie.
Minęło kilka miesięcy i w sprawie wypowiedział się prezydencki minister Andrzej Dera. Z jego wypowiedzi wynika, że weto Dudy zamroziło ustawę „na amen”.
– Nie ma większości parlamentarnej zainteresowanej, żeby ta ustawa przeszła przez Sejm. Prezydent zawetował, bo ustawa była źle napisana. Proszę pytać przedstawicieli większości parlamentarnej, dlaczego nie ma – powiedział Andrzej Dera dla Radia Zet i dodał: – Zostało zakomunikowane, że nie ma woli, żeby zajmować się ustawą w tej sprawie. W polityce już nie takie rzeczy widziałem. Z jakichś powodów uznano w obozie rządzącym, że ta sprawa nie będzie rozpatrywana.
Polska prawica dziwnie milczy w tej kwestii, a przecież gdyby podobną ustawę zawetował jakiś jawny antypolonita, z miejsca zostałby okrzyknięty „zdrajcą”, „czerwoną gnidą” i „komunistycznym chamem”. Tymczasem…
Źródło: Radio Zet
Przeczytaj: