Kornik drukarz niszczy lasy na Podlasiu. „Kiedyś nie było durnych ekologów”
Właścicielka lasu na Podlasiu, Monika Strus-Wolos, zamieściła na Facebooku wpis skierowany do „domorosłych ekologów”. Przedstawia w nim dramatyczną sytuację w tym regionie spowodowaną ekspansją kornika drukarza z Puszczy Białowieskiej.
Właśnie dostałam informację, że mój piękny las na Podlasiu, będący w rękach rodziny od ponad 600 lat, będzie musiał iść pod siekiery. Cały kompleks został zaatakowany z niebywałą siłą przez kornika. Inwazja idzie od Białowieży i dotarła już do lasu w prostej linii oddalonego o 100 km. Wg nadleśniczych, całe Podlasie stanęło na krawędzi największej katastrofy lasów, może nawet w historii. Bo kiedyś nie było durnych ekologów, a ludzie robili po prostu racjonalne cięcia sanitarne – pisze Strus-Wolos.
Przypomina, że gdy kornik zaatakował świerki w Białowieży, ekolodzy doprowadzili do zatrzymania wycinki zainfekowanych drzew. Nie przewidzieliście, że kornik, gdy już zeżre Białowieżę, pójdzie dalej? Wasza zdolność przewidywania skutków nie sięga tak daleko? – pyta.
Płakaliście nad biednymi dziczkami odstrzelanymi z powodu ASF? To zacznijcie płakać nad tysiącami zwierząt – saren, dzików, zajęcy, lisów, ptactwa, płazów, owadów, które z dnia na dzień zostaną pozbawione leśnego domu. Wiele zginie w czasie migracji, część trafi do innych kompleksów leśnych, które przecież są już zasiedlone. Wiecie co się stanie, gdy gwałtownie wzrośnie tam populacja zwierząt? Część przestanie się rozmnażać, a część zginie z głodu. Czysta biologia. I nie jest to najprzyjemniejszy rodzaj śmierci. Co wtedy zrobicie? Przywieziecie 10 kg marchwi, aby zagłuszyć sumienie? – czytamy we wpisie, który kończy się następującym apelem: Na przyszłość bądźcie łaskawi nie zabierać głosu w sprawach, o których nie macie zielonego pojęcia. Pilnujcie swojej sojowej latte.
W kolejnym poście Strus-Wolos informuje, że reakcją na jej wpis o zagrożonych lasach na Podlasiu, były obelgi i odpowiedź od Adama Wajraka pouczającego ją „z pozycji eksperta”. Wajrak napisał, że wpis Strus-Wolos to „totalne bzdury”, ponieważ kornik atakuje lasy ze względu na zmianę klimatu, a w Puszczy Białowieskiej „gradacja się załamała, bo zadziałały naturalne mechanizmy obronne”.
Pan ten [Adam Wajrak- przyp. red.] edukację zakończył na maturze w ogólniaku (za drugim podejściem, ale jednak, gratulacje), zaś w 2010 r. „zasłynął” z pisania peanów pochwalnych w GW o ówczesnym Ministrze Środowiska za pieniądze z… Ministerstwa Środowiska. Ot, takie rzetelne i niezależne dziennikarstwo – komentuje Strus-Wolos i odsyła do programu, w którym doradca prezydenta Paweł Sałek informuje, że kornik drukarz nadal sieje spustoszenie w Puszczy Białowieskiej. Śp. prof. Jan Szyszko chciał ratować puszczę poprzez standardową wycinkę sanitarną, ponieważ jest to jedyna metoda zatrzymania ekspansji kornika. Był za to odsądzany od czci i wiary. Spór o puszczę był sporem ideologicznym, a nie merytorycznym – mówi Sałek.
Gość red. Klarenbacha od minuty 13’30” wyjaśnia, dlaczego polskie lasy stały się przedmiotem gry potężnych interesów finansowych i co naprawdę chciał w Białowieży robić niemiłosiernie krytykowany przez „ekologów”, w tym maturzystę Wajraka, profesor nauk leśnych Jan Szyszko. Warto poświęcić 10 minut na wysłuchanie rozmowy – pisze Monika Strus-Wolos. Pełna zgoda, warto tego posłuchać.
Źródło informacji i cytatów: Facebook
Zobacz też:
Niemcy wycinają las pod kopalnię węgla brunatnego. Co na to Komisja Europejska?
Świętej pamięci profesor Szyszko walczył dzielnie w tej sprawie.
To prawda , ale świnie z opozycji chciały dokopać rządzącym.
Trzeba wystawić EKO-TERRORYSTOM rachunek za wycięcie drzew i tyle
Panie Adam Wajrak – nieuku i sprzedawczyku, podaj swój oficjalny adres w internecie, a zapewne znajdzie się ktoś, kto udzieli darmowych korepetycji w ramach wolontariatu.
Tu jest adres na fb tego idioty z gaz wybu. Profil aż cuchnie gazolem zaborczym, lewactwem i polityczną poprawnością.
https://pl-pl.facebook.com/adam.wajrak
Czy nie ma możliwości wystawić rachunek tym debilom ekologom i również debilom z UE ? Niech zapłacą za swoją głupotę ! Im nie chodziło o dobro puszczy białowieskiej , im chodziło o dokopanie PIS-wi . Dlatego rząd powinien bez cienia litości skarżyć te organizacje i żądać odszkodowania , a będą to zapewne miliardy. Tu nie chodzi o małostkowość , tu chodzi o przeciwników politycznych i ich głupotę i za to powinni zapłacić. Niech zdychają , ale pieniądze musza wpłacić !
Jaki rachunek? Jakie odszkodowanie? Za co? Za to, że pozwoliliśmy im robić co im się chce, na co tylko mają ochotę, gdzie tylko chcą? Ten rachunek musimy zapłacić MY WSZYSCY! którzy biernie przyglądaliśmy się jak grupka ekoterrorystów przywiązuje się do drzewa, wymuszając na nas SIŁĄ! swoje chore wizje. Musimy tą nauczkę zapamiętać na zawsze, aby takich błędów w przyszłości nie popełniać. Aby nie stać obojętnie, kiedy oni rozpychają się łokciami ze swoimi głupimi pomysłami. Ich powstrzymać może TYLKO! stanowczy i bezpardonowy sprzeciw! Wszyscy dobrze wiedzieliśmy że nie mają bladego pojęcia o lesie i że ich pomysły mogą zakończyć się tylko katastrofą dla lasu, nie zrobiliśmy nic, nie sprzeciwiliśmy się temu szaleństwu. Więc kto powinien za ten błąd zapłacić? To my naważyliśmy tego piwa i my go wypijemy.
Zgoda. Tylko, że nierząd pisowski lubi brak oporu wobec lewactwa. Gdy ktoś chce stanąć przeciwko lewactwu, pis wysyła na niego milicję. Tak było ostatnio w Białymstoku, Lublinie, Rzeszowie. To samo dotyczy nachodzeniu przez milicję działaczy narodowych. Lewactwo jest nadal bardzo agresywne i bezkarne.
Wypijemy nieoczyszczone scieki z Warszawy, ktore u nas dotad smierdza w nabrzeznych zaroslach na 200 m, a ktore byly wg ekologow ekologiczne. To nie my je nawazylismy, ale kto inny.
Trzeba było nam nie wchodzić do tego lewackiego marksistowskiego tworu jakim jest eurokołchoz, w którym rządzą szwaby i robią z nami wszystko co im się podoba, bo zwyczajnie nas nienawidzą. Taka to u nich tradycja od wieków, z dziada pradziada. Zniszczyli naszą gospodarkę, pozbywając się konkurencji na wielu płaszczyznach. Kontynuują dzieło hitlera tylko w inny sposób, który jest im bardziej opłacalny, przecież nie będą teraz zrzucać bomb na swoje lidle, kauflandy, rossmany czy inne.
Manipulacje, manipulacje … Wokół LP, J.Szyszko czy ekologistów również w przypadku tego medium pomieszały w głowach redaktorom.
Zgodnie z prawem obowiązującym w Polsce za to co się dzieje w jej obszarze odpowiadają polskie władze: Sejm – stanowiąc prawo lub podpisując określone zobowiązania międzynarodowe, ministrowie ( w tym ulubiony przez dziennikarza Jan Szyszko – „bohater narodowy” i przyszły święty z klatką bażantów w dłoni), dyrektorzy generalni czy nadleśniczowie.
Chętnie obejrzałbym dokumenty, którymi z całą pewnością dysponuje redakcja, że prawa dotyczące szeroko pojętej ochrony majątku państwowego jakim są Lasy Państwowe, Parki Narodowe zostały scedowane na A.Wajraka i Gazetę Wyborczą i inne siły obskurantyzmu ekologistycznego.
Nie dziwi ograniczenie poszkodowanej przez kornika właścicielki lasu, która w obliczu tragedii ma prawo do formułowania błędnych wniosków i ferowania pochopnych wyroków. Szczególnie, że wychowała się nie w środowisku prawdy lecz wszechogarniającej manipulacji i kłamstwa.
Ale …
…. czemu też tak racjonalne medium jakim jest „wprawo.pl”? Czyżby to dowodziło zarażenia się ekologizmem i obskurantyzmem…
Naprawdę pretensje do tzw. ekologów są nie na miejscu. Widać dzisiaj już bardzo dobrze, że to nie oni odpowiadają za stan drzewostanu i siedliska gatunków zwierząt. Za to wszystko odpowiedzialna jest władza. Ta jednak wolała rozniecać nastroje, moderować długotrwałe pseudo-kryzysy i napięcia. Cacka się z ekologistami, wykorzystuje ich do swoich celów (np. patrzcie my byśmy chcieli ale nic nie możemy) jednocześnie brutalnie bije i przetrzymuje w aresztach protestujących przeciwko LGBT. Za stan lasów odpowiedzialne jest państwo.