Jerzy Nejman, długoletni działacz opozycji antykomunistycznej w Polsce, w ostatnim wywiadzie udzielonym Jackowi Międlarowi, podzielił się swoimi wspomnieniami z czasów, które na zawsze zmieniły bieg historii naszego kraju. W szczególności skupił się na wydarzeniach z marca 1968 roku, które w jego ocenie miały dalekosiężne konsekwencje, w tym amnestię dla stalinowskich, żydowskich zbrodniarzy, w tym Stefana Michnika.
W rozmowie z Międlarem, Nejman podkreślił, że decyzje władzy komunistycznej podjęte w 1968 roku doprowadziły do sytuacji, w której wielu z tych, którzy popełnili zbrodnie na polskim narodzie, uniknęło odpowiedzialności.
– Amnestia dla żydokomunistycznych zbrodniarzy była jednym z najtragiczniejszych wydarzeń w historii Polski. To nie tylko hańbi pamięć ofiar, ale także daje przyzwolenie na dalsze łamanie praw człowieka, o których środowiska lewackie wycierają sobie twarze. A ja tylko przypomnę, że Jacek Sutryk, wrocławski prezydent zamieszany w aferę Collegium Humanum, oskarżył mnie w sądzie za stwierdzenie będące komentarzem do słów Pileckiego. Chodzi o hasło wygłoszone przeze mnie 1 marca 2019 roku „żydowscy komuniści byli gorsi niż naziści”. Sutryk uznał, że ma prawo reprezentować… znieważonych Żydów – komentuje Jacek Międlar.
W trakcie wywiadu, poruszono także osobisty temat, związany z doświadczeniem śmierci klinicznej, które Nejman przeszedł w wyniku ciężkiej choroby. Wyznał, że to było dla niego niezwykle mocne przeżycie. W momencie, gdy wydawało się, że wszystko się kończy, poczuł niesamowity spokój.
– Teraz już nie boję się śmierci. Tam jest pięknie – mówi Jerzy Nejman. Jego słowa wskazują na to, że doświadczenie to nie tylko zmieniło jego spojrzenie na życie, ale również umocniło go w walce o to, co słuszne.
Subskrybuj kanał Jacka Międlara – TUTAJ
Przeczytaj także:
T. Chin: ŻYDOPRAWICA. Dlaczego Islam NIE JEST zagrożeniem dla Europy?
“Sąsiedzi” Jacka Międlara nominowani do Nagrody Głównej w Międzynarodowym Festiwalu w Wiedniu!