Haniebne słowa ambasadora Ukrainy: „Sława Ukrajini!” znaczy tyle, co „niech żyje Polska”
W poniedziałek (4.08.2025) ambasador Ukrainy w Polsce, Wasyl Bodnar, odniósł się w mediach społecznościowych do słów posła Konfederacji Korony Polskiej, Romana Fritza, który trafnie określił hasło „Sława Ukrainie!” mianem „nazistowskiego” i „banderowskiego”. Bodnar odpowiedział, w charakterystyczny dla ukraińskiego dyplomaty sposób – z butą i kłamstwem.
– Pod hasłem ‘Sława Ukrainie!’ ukraińscy żołnierze ruszają do walki w obronie swojej ziemi przed rosyjskim agresorem, broniąc niepodległości państwa oraz bezpieczeństwa Europy, w tym Polski – napisał Bodnar, zaznaczając, że zawołanie to ma głębokie znaczenie symboliczne dla ukraińskiego narodu.
W oświadczeniu ambasador podkreślił, że okrzyk ten jest wyrazem jedności narodowej, odwagi i dumy. „Na całym świecie jest ono powszechnym sposobem wyrażania poparcia dla suwerenności Ukrainy. Dziś to hasło stało się symbolem niezłomności wobec rosyjskiej agresji i jednoczy ludzi, którzy wspierają Ukrainę” – dodał.
Co więcej, Bodnar porównał znaczenie hasła „Sława Ukrainie!” do polskiego „Niech żyje Polska!”, sugerując, że każda próba jego dyskredytacji powinna być odbierana jako atak na narodową tożsamość Ukraińców.
Okrzyk morderców Polaków
Wypowiedź ambasadora pomija fakt historyczny, który w oczywisty sposób, sytuuje ukraiński okrzyk w szeregu haseł nie do przyjęcia w polskiej przestrzeni publicznej.
Hasło „Sława Ukrainie!”, w formie „Sława Ukrajini – Herojam sława!”, było oficjalnym pozdrowieniem frakcji OUN-B (Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów – frakcja Bandery), współodpowiedzialnej za ludobójstwo na ludności polskiej na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej w latach 1939–1947. Hasło zostało niejako reaktywowane i spopularyzowane podczas protestów na kijowskim Majdanie w 2014 roku, a w 2018 roku przyjęte oficjalnie przez ukraińskie wojsko i policję. Nierzadko ten okrzyk, był ostatnim słyszanym przez dziesiątki tysięcy Polaków mordowanych przez swych ukraińskich sąsiadów w trakcie i po II wojnie światowej. Kulisy ukraińskiego ludobójstwa na Polakach w sposób klarowny i dobitny ukazuje książka Jacka Międlara z wywiadami ze Świadkami ukraińskiego ludobójstwa na Polakach „Sąsiedzi” oraz serial dokumentalny pod takim samym tytułem (dwa odcinki z czterech już doczekały się ekranizacji, w pierwszy z nich jest nagradzany w międzynarodowych festiwalach filmowych – odcinki zamieszczamy pod artykułem; strona internetowa poświęcona serialowi – FilmSasiedzi.pl)
Reakcja posła Fritza
Poseł Roman Fritz zareagował na fakt, że posłanka Klaudia Jachira zakończyła swoje wystąpienie w Sejmie słowami „Sława Ukrainie!”. Określił to jako „haniebne”, porównując do okrzyku „Sieg Heil!”. Jego wypowiedź spotkała się z ostrą, wszak irracjonalną krytyką środowisk prorządowych, ale także – na szczęście – z wyrazami poparcia ze strony patriotycznej opinii publicznej, dla której przywoływanie haseł związanych z OUN-UPA w polskim parlamencie jest nieakceptowalne.
– Nigdy wcześniej w polskim Sejmie nie padły słowa, które gloryfikują organizację odpowiedzialną za wymordowanie ponad 100 tysięcy Polaków. To tak, jakby ktoś składał hołd SS – komentował Fritz.
Potrzeba otwartej debaty
Sytuacja pokazuje, jak potrzebna jest edukacja polskiego i zagranicznego społeczeństwa w temacie ukraińskiego ludobójstwa na Polakach w latach 1939-1947.
Ambasador Bodnar, jako przedstawiciel państwa ukraińskiego zbudowanego na ludzkiej krzywdzie, po raz kolejny dowodzi, że mimo udzielonego wsparcia jego państwu w dobie rozognionego konfliktu z Federacją Rosyjską, na wdzięczność i porzucenie banderyzmu przez swych wschodnich sąsiadów Polacy nie mogą liczyć. Otwarte porównywanie ukraińskiego zawołania do polskiego „Niech żyje Polska!” to nic innego jak próba zatarcia historycznych faktów, które wskazują jasno, że Ukraina to kraj do cna przesiąknięty ideologią zbrodniczą oraz fałszerstwa i historycznymi.
Obejrzyj 1. i 2. odcinek serialu dokumentalnego Jacka Międlara „Sąsiedzi. Ostatni Świadkowie ukraińskiego ludobójstwa na Polakach”. W drugim odcinku twórca wskazuje na najbardziej prawdopodobną liczbę pomordowanych obywateli okupowanej II RP. Autor podaje liczbę 650 tys. zamordowanych.
1. odcinek