Guy Verhofstadt domaga się sankcji dla Polski za nałożenie kary na TVN

Guy Verhofstadt / fot. twitter
1

Uderz w stół, a Guy Verhofstadt się odezwie. Kara dla nadawcy TVN24, którą wczoraj nałożyła na stację Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, wywołała u Verhofstadta kolejne antypolskie wzmożenie. „Uważamy, że to coś zupełnie nie do zaakceptowania, żeby niezależna stacja telewizyjna była karana kwotą ponad 350 tys. euro, ponieważ relacjonuje protesty, które się odbywały wewnątrz parlamentu” – powiedział Verhofstadt na dzisiejszej konferencji prasowej w Parlamencie Europejskim. Szkoda, że Verhofstadt nie zauważył, że TVN dostał karę nie za relacjonowanie protestów w grudniu 2016 r., ale za sposób ich relacjonowania, czyli za podżeganie do zamieszek. Ten prosty fakt widocznie nie dociera do Guya Verhofstadta.

Podczas konferencji nie obyło się też bez dramatycznej opowieści o polskiej reformie sądownictwa. „Jesteśmy bardzo zaniepokojeni tym, co dzieje się w Polsce; sytuacja dotyczącą praworządności pogorszyła się tam” – tokował były premier Belgii. Następnie zaapelował o szybkie uruchomienie tzw. opcji atomowej wobec Polski, czyli procedury przewidzianej w art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej, w wyniku której może dojść do nałożenia sankcji na kraj członkowski.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

„Mam nadzieję, że w styczniu zaczniemy proces w Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych, tak żeby w marcu lub kwietniu propozycja w sprawie artykułu 7. mogła trafić na posiedzenie plenarne. Cały czas mamy do czynienia z pogarszaniem się sytuacji. To nie może być kontynuowane. Jeśli Parlament nie zareaguje teraz i nie zobliguje Rady do przedyskutowania sprawy, w sprawie Polski w UE nic się nie wydarzy (…) To, że mamy nowego lidera w polskim rządzie nie oznacza, że problemy znikają. One nie znikają, cały czas tam są. Sytuacja pogarsza się z dnia na dzień. Jest to coś, co nas niepokoi. To powód, dla którego musimy przyspieszyć prace dotyczące artykułu 7. Traktatu o UE z Komisją Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w styczniu, tak, żeby być gotowym do głosowania na sesji plenarnej około Wielkanocy” – stwierdził Verhofstadt.

Mamy oto kolejna porcję strachów na Lachy, która jest warta dokładnie tyle, ile warte były zachwyty Verhofstadta nad Ryszardem Petru. Guy pokrzyczał i pogroził. I co z tego? Nic. Aby dany kraj mógł być objęty sankcjami, w tym zawieszeniem prawa do głosowania na forum UE, musi to jednomyślnie zaaprobować szczyt unijny. A jednomyślności w sprawie Polski w Radzie Europejskiej nie ma.

Źródło: pap

Może ci się spodobać również Więcej od autora

1 komentarz

  1. Waldemar mówi

    Niech lepiej uda się do dentysty i protetyka

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.