Brawo! Niemcy wprowadzą ustawę oddalającą wiatraki od domów
Od 2016 roku obowiązuje w Polsce tzw. ustawa odległościowa, która wyznacza minimalną odległość przemysłowych elektrowni wiatrowych od domów na 10-krotność wysokości wiatraka, czyli ok. 1,5 kilometra. Ustawa jest cały czas atakowana przez lobby wiatrakowe, a jej uchylenia domaga się POKO, Lewica i PSL-Kukiz’15. Ostatnio do tego prowiatrakowego chóru dołączył Sławomir Mentzen, czyli wiceszef partii Korwin i jedynka Konfederacji w Toruniu. Mentzen przygotował projekt ustawy uchylającej ustawę odległościową, a Konfederacja milczy i nie odcina się od tego pomysłu.
Tymczasem w Niemczech ma zostać przyjęta ustawa oddalająca elektrownie wiatrowe od domów na 1 km. „20 września został przedstawiony rządowy program ochrony klimatu 2030. Zgodnie z jego zapisami rząd planuje wprowadzenie zakazu lokowania nowych farm wiatrowych w odległości 1000 metrów od zabudowań na terenie całych Niemiec. Wprowadzenie wyraźnej granicy stawiania nowych farm wiatrowych poprzez wskazanie odległości ich lokowania ma zwiększyć społeczną akceptację dla takich instalacji. Dotychczas w krajach związkowych istnieją różne przepisy” – pisze Bartłomiej Sawicki na portalu biznes alert.pl.
Sawicki wskazuje też, że z pomysłu niezadowolona jest branża wiatrakowa oraz Greenpeace i WWF. – Takie regulacje nie były ani bardziej rozsądnym rozwiązaniem dla większej akceptacji społecznej, ani dla ochrony gatunków i ograniczałyby rozwój farm wiatrowych, zamiast ją przyspieszać – argumentuje WWF. – Proponowane zapisy spowodują chaos w planowaniu regionalnym i stanowym, zagrażając całej branży – mówi Hermann Albers, prezes Niemieckiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
Mój komentarz: Mieszkanie w bliskiej odległości farmy wiatrowej to horror. Ludzie protestują i będą protestować przeciw wiatrakowym gigantom stawianym obok domów. Politycy otumanieni klimatyczną histerią, ogłupieniu lub przekupieni przez zarabiających na tym pseudobiznesie cwaniaków forsują absurdalny pomysł stawiania elektrowni wiatrowych kosztem ludzkiego zdrowia i życia. Ludziom, którzy nie mają pojęcia, czym jest przemysłowy wiatrak, wmawia się, że protesty organizuje ciemnota nierozumiejąca czym jest postęp. Cieszę się, że ta „ciemnota”, do której również należę, wywalczyła ustawę odległościową w Polsce. Cieszę się, że w Niemczech ma wejść ustawa odległościowa, chociaż 1 km to wciąż za mało. Ale lepsze to, niż dotychczasowa patologia, czyli wiatraki nad głowami.
Źródło informacji: biznesalert.pl
Zobacz też:
Mantzen zmienił ustawę, nie ma już postulatu uchylenia obecnie obowiązującej. Proszę głosować na Konfederację – prawicowe antidotum na patologie PO-PiS-u.
Sprawdziłam. Niczego nie zmienił.