Parlament Europejski przegłosował zakaz sprzedaży aut spalinowych od 2035 roku
W środę (8.06.2022) Parlament Europejski przegłosował zakaz sprzedaży aut spalinowych na terenie UE od 2035 roku. Za przyjęciem stanowiska w sprawie proponowanych przepisów dotyczących zmiany norm emisji CO2 dla nowych samochodów osobowych i dostawczych głosowało 339 europosłów, 249 było przeciw, a 24 wstrzymało się od głosu. Za zakazem głosowali następujący europosłowie z Polski: Marek Balt, Marek Belka, Robert Biedroń, Włodzimierz Cimoszewicz, Łukasz Kohut, Bogusław Liberadzki, Leszek Miller i Sylwia Spurek.
Przegłosowany zakaz jest zgodny z zaleceniami parlamentarnej komisji ds. środowiska wydanymi na początku maja. Komisja opowiedziała się za nałożeniem na producentów samochodów obowiązku zmniejszenia średnich emisji spalin o 20 proc. do 2025 roku w porównaniu z rokiem 2021, o 55 proc. do 2030 roku i o 100 proc. do 2035 roku.
– Ambitna rewizja norm emisji CO2 jest kluczowym elementem osiągnięcia naszych celów klimatycznych. Dzięki tym normom tworzymy przejrzystość dla przemysłu samochodowego i możemy stymulować innowacje i inwestycje producentów samochodów. Ponadto, zakup i eksploatacja samochodów o zerowej emisji zanieczyszczeń stanie się tańsza dla konsumentów. Cieszę się, że Parlament Europejski poparł ambitną rewizję celów na rok 2030 i opowiedział się za stuprocentowym celem na rok 2035, co ma kluczowe znaczenie dla osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 roku – powiedział sprawozdawca Jan Huitema.
Źródło informacji: europa.eu
Zobacz też:
Katarzyna TS: Głupi, głupszy i najgłupszy oklaskują nowe szaty cesarza
Patron UE komunista Altiero Spinelli wyznaczył kierunek, w którym zmierzają jego wyznawcy. Kolejne zakłamane totalitarne, idiotyczne, utopijne i w konsekwencji zbrodnicze lewackie ideologie są wcielane w życie.
Wyborcy bezrozumnie łykając kłamstwa oraz propagandę z uporem maniaka oddają władzę lewackim tyranom i niegodziwcom.
Gdy milion „Automateuszy” (tytuł jednej z „Bajek robotów” St. Lema) stanie z braku prądu jaka będzie recepta? Trzeba będzie wrócić do niemieckiej myśli technicznej z II WŚ i przejść na transport zasilany holzgazem. Chrust z Lasów Państwowych będzie cennym paliwem.
Parlament czy może raczej „parla męt” może sobie głosować a życie i tak wprowadzi swoje racje. Do 2035 roku unia przestanie istnieć. Pozostaną po niej kosmiczne długi i stada migrantów nauczonych życia na czyjś koszt.
Nic nie jest wieczne. Nawet bezkarność zdrajców i radość sprzedawczyków z judaszowych srebrników.
@Hammurabi, obys mial racje z ta ue.
Jesli istnieje bog, ktory nam sprzyja powinien juz w tym roku podeslac normalna zime, taka z temperatura od -5 do -20°C przez jakies trzy miesiace. To skutecznie wyjasniloby styuacje energetyczna, w ktorej znajduje sie Europa i otworzylo szeroko oczy spoleczenstwom.
Parla męt eurpejski nie przetrwa do końca tej dekady. To jest IV Rzesza.
Spokojnie.
Obserwować i wyciagac wnioski.
@Józef Parlament i UE może przestać istnieć tylko w dwóch wypadkach: jeżeli jakaś zewnętrzna siła je zlikwiduje lub jeżeli upadek gospodarczy będzie tak głęboki, że wygłodniali ludzie przestaną się bać totalitarnego systemu przymusu, który właśnie jest budowany.
Ten pierwszy przypadek byłby mniej bolesny, ale, niestety, o wiele mniej prawdopodobny. Rosja nie ma zasobów na wojnę z UE i raczej nie jest tym zainteresowana. Innej zewnętrznej siły nie widać, chyba, że Stany Zjednoczone, które od dawna mają chęć przerobić Europę na orwellowski Airstrip One albo Liberię 2.0. Ale to opcja najgorsza ze wszystkich. Gorsza od wojny jądrowej w Europie.
Spokojnie będą wyjątki. Np Ferrari i innych to nie będzie dotyczyć. Żeby bogaci mieli łatwiejszy dostęp do normalnej i taniej jazdy i żeby biedni im się za bardzo po drogach nie szwendali 😉
Zobaczcie , jak to szybko postępuje. Po Warszawie poruszają się autobusy z napisem „jestem ekologiczny” i dopisek , że dany pojazd jest zasilany gazem ziemnym. To co było ekologiczne jeszcze kilka miesięcy temu, już nim nie jest. Unia zalecała usuwać stare piece i montować „ekologiczne” zasilane gazem ziemnym. I już rozważa, aby te nowe piece zakazać. Dlaczego większość ludzi nie zauważa, że to prosta droga do głodu i całkowitego upadku.
i tak , coraz szybciej, zdycha jewropa i czwarta rzesza
@ Historyk. Nawet jak zauważa, to co ROZBROJONY naród może zrobić???
Baterie nie wytwarzają energii elektrycznej – magazynują energię elektryczną wytworzoną w innym miejscu, np. w elektrowniach węglowych, uranowych, gazowych lub spalinowych. Zatem twierdzenie, że samochód elektryczny jest pojazdem o zerowej emisji, jest nieprawdziwe.
Skoro więc czterdzieści procent energii elektrycznej produkowanej w USA pochodzi z elektrowni węglowych, czterdzieści procent samochodów elektrycznych na drogach jest napędzanych węglem.
Ale to nie wszystko. Ci z Was, którzy są zachwyceni samochodami elektrycznymi i zieloną rewolucją, powinni przyjrzeć się bliżej akumulatorom, ale także turbinom wiatrowym i panelom słonecznym.
Typowy akumulator samochodu elektrycznego waży tysiąc funtów i jest mniej więcej rozmiarów walizki. Zawiera on 25 funtów litu, 60 funtów niklu, 44 funty manganu, 30 funtów kobaltu, 200 funtów miedzi i 400 funtów aluminium, stali i plastiku. Wewnątrz znajduje się ponad 6 000 pojedynczych ogniw litowo-jonowych.
Aby wyprodukować każdy akumulator BEV [Battery Electric Vehicle], należy przetworzyć 25 000 funtów soli litu, 30 000 funtów rudy kobaltu, 5 000 funtów żywicy niklu i 25 000 funtów rudy miedzi. W sumie na jedną baterię trzeba będzie wykopać 500 000 funtów skorupy ziemskiej.
Największym problemem w systemach solarnych są substancje chemiczne używane do przekształcania krzemianu w krzem wykorzystywany w panelach. Aby uzyskać wystarczająco czysty krzem, należy go poddać działaniu kwasu chlorowodorowego, kwasu siarkowego, fluorowodoru, trójchloroetanu i acetonu.
Ponadto potrzebne są: arsenek galu, diselenek galu, indowo-galowy diselenek miedzi i tellurek kadmu, które są również bardzo toksyczne. Pył krzemionkowy stanowi zagrożenie dla pracowników, a płyt nie można poddawać recyklingowi.
Turbiny wiatrowe nie są korzystne z punktu widzenia kosztów i degradacji środowiska. Każdy wiatrak waży 1688 ton (równowartość 23 domów) i zawiera 1300 ton betonu, 295 ton stali, 48 ton żelaza, 24 tony włókna szklanego oraz trudno dostępne pierwiastki ziem rzadkich: neodym, prazeodym i dysproz. Każda z trzech łopat waży 81 000 funtów i ma żywotność od 15 do 20 lat, po czym musi zostać wymieniona. Zużytych łopat wirnika nie można poddawać recyklingowi.
Technologie te mogą mieć swoje miejsce, ale należy wyjść poza mit o zerowej emisji.
Być może „Going Green” brzmi jak utopijny ideał, ale jeśli spojrzeć na ukryte i wbudowane koszty w realistyczny i bezstronny sposób, okaże się, że „Going Green” wyrządza środowisku naturalnemu więcej szkód, niż się wydaje.
Nie jestem przeciwnikiem górnictwa, pojazdów elektrycznych, energii wiatrowej czy słonecznej. Pokazuję jednak realia sytuacji.
To i tak 'nieźle’! 😉 Dali trochę więcej czasu niż zakładałem 😉 Obawiam się jednak, że pewne wydarzenia przyśpieszą proces o circa 5 lat 😉 Pozdrawiam.
Ten genialny kontynent wymyslił palenie czarownic gilotyny gułagi komory gazowe ekologiczne mydło. W planach ma kompostowanie trupów wspólne dzieci. Czegoś nie dodałem ale władza coś doda.
Do 2035 roku trzeba przenieśc swój biznes i miejsce zamieszkania poza UE… niech sie te cwele sami w swoim elektrycznym krześle gotują… a ja będę jeździł V8 niech nawet będzie chińskie !