76. rocznica masakry w Koniuchach. Nieukarana żydowska zbrodnia na Polakach
76 lat temu, 29 stycznia 1944 roku, Polacy mieszkający we wsi Koniuchy, leżącej na skraju Puszczy Rudnickiej, obudzili się w podpalonych domach. Do tych, którzy uciekali, strzelano na oślep. Zginęło co najmniej 38 osób, a kilkanaście zostało rannych. Wśród ofiar były kobiety i małe dzieci. Najmłodsza ofiara miała 2 lata. Kto ich zamordował i dlaczego?
W Puszczy Rudnickiej stacjonowały oddziały partyzantki sowieckiej, których członkami byli Rosjanie, Litwini i Żydzi zbiegli z gett w Kownie i Wilnie. Podczas powtarzających się napadów na wieś partyzanci rabowali żywność, odzież i bydło. Mieszkańcy utworzyli oddział samoobrony, który skutecznie przeciwstawiał się grabieżom. W odwecie wieś została spalona, a mieszkańcy pomordowani. W grupie pacyfikującej Koniuchy było ok. 50 Żydów pod dowództwem Jaakowa Prennera. Oddział rosyjsko-litewski liczył ok. 70 osób.
Masakra w Koniuchach nie jest wytworem polskiej propagandy. Z kopii szyfrogramu z dnia 31 stycznia 1944 roku autorstwa Żyda Genrikasa Zimanasa (Henocha Zimana) I Sekretarza Południowego Obwodowego Komitetu KP Litwy, a jednocześnie dowódcy Południowej Brygady Partyzanckiej do Naczelnika Litewskiego Sztabu Ruchu Partyzanckiego w Moskwie Antanasa Šnieckusa wynika, że: „29 stycznia połączona grupa oddziałów wileńskich, oddziału „Śmierć Okupantom”, „Margiris” i grupy specjalnej Sztabu Generalnego całkowicie spaliły najbardziej zagorzałą w samoobronie wieś powiatu Ejszyskiego Koniuch”. Co więcej, Żydzi biorący udział w masakrze chwalili się tą „akcją zbrojną” w swoich powojennych wspomnieniach wydanych w USA.
Śledztwo w tej sprawie, prowadzone przez Instytut Pamięci Narodowej od 2001 roku, zostało umorzone w 2018 roku. Śledczy IPN nie byli w stanie ponad wszelką wątpliwość ustalić, czy żyje jeszcze któryś ze sprawców zbrodni w Koniuchach, więc nie postawili nikomu żadnych zarzutów. Izrael nie udzielił pomocy prawnej, o którą wnioskował IPN. Zbrodniarze nie zostali ukarani.
Żydzi, którzy mordowali Polaków w Koniuchach, są dziś uznawani albo za ofiary Holokaustu, albo za ocalałych z Holokaustu. Żydowscy mordercy polskich mieszkańców wsi Koniuchy byli i nadal pozostają nietykalni. O żydowskich zbrodniach mówić nie należy, bo to antysemityzm. Ale nie możemy pozwolić, żeby zamykano nam usta. Najwyższa pora uświadomić Żydom, że byli nie tylko narodem ofiar, ale też narodem sprawców.
Źródło informacji: IPN, DoRzeczy, Tygodnik Wileńszczyzny
Zobacz też:
Ale po co tym mówić, to nie dobra jest …
to nie mieści się w żadna rubryka !
W sprawie pomordowanych Polaków tylko tyle: Cześć i chwała! Bohaterom!