Wolność słowa dla wybranych? Znany profesor zawieszony przez uczelnię! Powodem ma być felieton „Wędrowni gwałciciele” [WIDEO]
Prof. Aleksander Nalaskowski, wykładowca Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, został zawieszony w prawach nauczyciela akademickiego na trzy miesiące. Taką decyzję podjąć tamtejszy rektor Andrzej Tretyn, po lekturze felietonu prof. Nalaskowskiego „Wędrowni gwałciciele”.
– W sprawie prof. Aleksandra Nalaskowskiego zostanie wszczęte postępowanie przez rzecznika dyscyplinarnego – tłumaczy rzecznik UMK dr hab. Marcin Czyżniewski.
Felieton profesora ukazał się w tygodniku braci Karnowskich i dotyczył fundamentalizmu środowisk LGBT. W sposób niezwykle trafn Nalaskowski przedstawił w nim agresywny i obcy cywilizacji łacińskiej charakter środowisk, które „wypełzając na ulice” urządzają w przestrzeni publicznej porno-spektakle.
– Przychodziły do nas liczne pisma – od różnych osób prywatnych, także od fundacji zajmującymi się osobami homoseksualnym – stwierdził rzecznik uniwersytetu tym samym przyznając, że rektor ugiął się pod naporem zdegenerowanej mniejszości.
Do sprawy odniósł się sam profesor Nalaskowski. – Nie będę komentował słów mojego zwierzchnika. Rektor wie co robi. Natomiast jeżeli chodzi o to czy żałuję tego, że napisałem. Ja to świadomie napisałem i takim językiem, jak chciałem. Po prostu napisałem językiem drugiej strony. Dokładnie tak jesteśmy traktowani przez tych, którzy mówią, że wszystko się zmieni, jak wymrą te… – i tutaj brzydkie słowo – pisowskie. Jesteśmy tak traktowani przez parady tolerancji – stwierdza.
Profesor Nalaskowski w felietonie przedstawił swój pogląd i krytyczny stosunek do fundamentalizmu środowisk LGBT, o który pisaliśmy niejednokrotnie. Mowa tu próbach depenalizacji pedofilii, profanacji Drogi Krzyżowej, „cipkomaryjkach”, profanacji obrazu Matki Bożej, symbolu Najświętszego Serca Jezusa, cmentarza czy godła polskiego.
Czy ktoś słyszał o wyrzuceniu z uczelni Marcina Boronowskiego, anglisty z Wrocławia, który swoim zachowaniem i ubiorem ośmiesza wyższą uczelnię? Albo dlaczego do dnia dzisiejszego włos z głowy nie spadł wykładowcy Uniwersytetu Jagiellońskiego, członkowi loży B’nai B’rith, który twierdził, że „związki kazirodcze są złe, bo zakazane”, o prawicy mówił, że to „ograniczone umysłowo prymitywy”, na swoje stronie na Facebook’u promował komunizm, a pisząc o Bitwie Warszawskiej twierdził, że to Polska napadła na Rosję. Czy poniósł konsekwencje za promocję dewiacji oraz znieważanie Polski i Polaków? A może art. 54 Konstytucji RP gojów już nie dotyczy?
Źródło cytatów: wp.pl, radiopik.pl
Przeczytaj:
Szwedzki sąd zaakceptował pedofilię. Islam maszeruje ramię w ramię z marksistami
Pisanie prawdy zabronione na Uniwersytecie Toruńskim???
DER EWIGE REZYSER
Widzę Jacku, ze się komercjalizujesz! To dopiero początek drogi…
na miejscu rektora zmieniłabym nazwisko na jakieś mniej sugestywne ….