Kolejne strefy relaksu na parkingach w Warszawie! Mają kosztować prawie 2 mln zł

strefa relaksu na pl. Bankowym/ fot. Twitter
2

W 2019 roku prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski wydał prawie milion złotych z publicznych pieniędzy na tzw. strefę relaksu, czyli europalety i rośliny w doniczkach ustawione na parkingu przed ratuszem na pl. Bankowym w sąsiedztwie jednej z najbardziej ruchliwych ulic stolicy. Ale ten „miś naszych czasów” to dopiero początek. W projekcie budżetu obywatelskiego na 2020 rok znalazły się cztery takie „misie”. Tym razem koszt ma wynieść prawie 2 miliony zł.

„Cztery letnie skwery na Placu Teatralnym i ulicy Senatorskiej zamiast parkingów” to projekt zgłoszony przez Roberta Buciaka ze Stowarzyszenia Zielone Mazowsze. „Projekt przewiduje zagospodarowanie wymienionych przestrzeni przez zieleń w donicach oraz różne formy małej architektury m.in. w postaci ławek warszawskich, stołów, siedzisk, stojaków rowerowych, koszy na śmieci itp. w okresie od początku maja do końca września 2020 roku. Po okresie użytkowania niektóre elementy wyposażania zostaną przeniesione do innych części miasta (np. do parków), a zieleń przekażemy do szkół i przedszkoli” – czytamy w opisie projektu.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Kosztorys realizacji projektu wygląda następująco: zieleń i wyposażenie: 818 500 zł; organizacja i utrzymanie w roku realizacji (od początku maja do końca września): 1 121 200 zł; oznakowanie BO: 600 zł; łącznie: 1 940 300 zł. Projekt Buciaka został pozytywnie oceniony przez urzędników ratusza i dopuszczony do głosowania.

Źródło informacji: twojbudzet.um.warszawa.pl

Zobacz też:

Cyrk! W strefie relaksu jest tężnia zaprojektowana przez specjalistów od architektury żydowskiej

 

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. Zbulwersowany mówi

    Jak tu się relaksować jak na wielu budynkach Warszawy koszmarne bazgroły i to nawet na budynkach zabytkowych czy nawet sakralnych. Rzuca się np w oczy jakiś napis prawdopodobnie po hebrajsku, który jest widoczny i tuż przy wejściu na Rynek Starego Miasta i tuż przy kościele Franciszkanów i zwielokrotniony na Bielanach. Ktoś ma fixum durdum, a policja czy służby miejskie nic z tym nie robią. W związku z takim zasmieceniem przestrzeni publicznej wiele fragmentów Warszawy składa się na obraz jednego wielkiego kibucu. Co znamienne bazgrolenie omija żydowskie banki, rezydencje, apartamentowce czy siedziby koncernów.

  2. Gniewko z Hajnówki mówi

    Around jews and blacks never relax!

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.