Na placu Bankowym, na parkingu w centrum Warszawy, pojawiła się miejska strefa relaksu. Na asfalcie postawiono drewniane panele, leżaki i rośliny w doniczkach. Koszt tej „inwestycji” to 920 tysięcy zł. Realizatorem przedsięwzięcia jest warszawski ratusz. „Gazeta Wyborcza” informuje, że będą tam m.in. „wodne mgiełki, pawilon z jedzeniem, food trucki, koncerty, warsztaty ekologiczne i porządne toalety ze spłuczką”. Warsztatów ekologicznych i innych obiecanych cudów jeszcze nie ma, ale jest już pierwszy gość relaksujący się na byłym parkingu pod ratuszem. W związku z tym należy odtrąbić sukces i pochwalić prezydenta Trzaskowskiego za tę bezcenna inicjatywę.
Chillout w strefie relaksu za 1 mln zł? Wszystko dzięki Prezydentowi @trzaskowski_ ?? pic.twitter.com/71vWHDG8oT
— Oskar Hejka (@Oskar_Hejka) 15 lipca 2019
Niestety, w strefie relaksu nie wszystko działa tak jak powinno. Jak informuje Radio Warszawa, na Palcu Bankowym trwa naprawa recyklomatu, który „nie wytrzymał pierwszego weekendu działania”. Oj, żeby ta naprawa nie kosztowała podatników kolejnych setek tysięcy złotych. Przecież taki „miś naszych czasów” może pochłonąć każda kwotę.
Trwa naprawa recyklomatu na #placbankowy. Urządzenie nie wytrzymało pierwszego weekendu działania #StrefaRelaksu . @warszawa @PortalWarszaws1 @warszawskipis @Dariusz_Lasocki @OlgaEwaSemeniuk @LubieMiasto pic.twitter.com/9IhLtDXwlU
— Radio Warszawa (@RadioWarszawa) 15 lipca 2019
Zobacz też:
Komedia! Rzecznik prezydenta Warszawy „walczy z ociepleniem” z klimatyzowanego samochodu
Z palet byłoby na pewno o wiele taniej.
Żydowska jatka za milion złotych z palet w centrum Warszawy. forumdlazycia tradycji katolickiej