Katarzyna TS: Ziemkiewicz demaskuje LGBT. Interia pali go na tęczowym stosie

Nie przeczytacie już felietonów Rafała Ziemkiewicza na Interii. Portal wyrzucił go ze swoich łamów za najnowszy felieton o LGBT pt. „Murem za Klepacką, czyli przeciwko Nowemu Zamordyzmowi”. (Teraz znajdziecie go wyłącznie na stronie uziemkiewicza.pl. Link TUTAJ).

Oficjalnym powodem zakończenia współpracy z Ziemkiewiczem jest jego rzekome nawoływanie do przemocy wobec osób LGBT. „Popieramy i opowiadamy się za wolnością słowa, nie wtedy jednak, kiedy na naszej platformie ukazują się treści nawołujące, choć tylko w przenośni, do przemocy. Grupa Interia postanowiła w trybie natychmiastowym usunąć powyższy felieton pana Rafała A. Ziemkiewicza i zrezygnować z użyczania mu miejsca na przyszłe felietony w dziale Opinie” – czytamy w oświadczeniu Grupy Interia podpisanym przez redaktora naczelnego Krzysztofa Fijałka.

Czy Rafał Ziemkiewicz faktycznie nawoływał do przemocy? NIE! Nawet w oświadczeniu Interii jest mowa o „przenośni”. Felieton Ziemkiewicza to po prostu demaskacja LGBT i metod stosowanych przez tych „nowych bolszewików, nowych nazistów, którzy chcą nas zniszczyć w imię swojego obłędnego ideolo” – jak pisze o nich Ziemkiewicz.

„Wszystkie totalitaryzmy zaczynały od tego samego. Od wychowania dla ideolo grupy janczarów, fanatyzowanych przekonaniem, że ich prorocy posiedli jedyną prawdę, której starzy nie rozumieją i dlatego trzeba ich odesłać na śmietnik historii. Czerwoni, brunatni – nie ma różnicy, tęczowi powtarzają tylko sprawdzone wzorce (…)Wszystkie rewolucje, powtórzę, czerwona, brunatna czy tęczowa, działają tak samo. Kryją swe prawdziwe cele, wedle zasady „mądrości etapu”. Faszyści chcieli tylko sprawiedliwości społecznej i ukrócenia wyzysku wielkiej finansjery, komuniści rozwodzili się nad krzywdą robotników i tłumy ich poputczikówm, nawet jeszcze i po referacie Chruszczowa, żyły w przekonaniu, że walczą o godne życie dla ludzi pracy, o prawa związkowe i bezpieczeństwo socjalne – tak samo, jak pani Rusin czy pan Szyc wierzą, że bronią jakichś rzekomo prześladowanych (…)” – wyjaśnia Ziemkiewicz.

I tak faktycznie jest. Ideologia LGBT to kolejne marksistowskie „ruszanie z posad bryły świata”, czyli próba zniszczenia społeczeństwa wyrosłego na gruncie chrześcijaństwa . Nie bez powodu parady LGBT to imprezy, podczas których z pełną premedytacją dokonuje się profanacji i w obsceniczny, obrzydliwy sposób uderza w to, co dla chrześcijan święte. Podczas warszawskiej parady w 2018 roku niesiono transparent, na którym Matka Boska była przedstawiona jako wagina otoczona tęczowymi penisami. Podczas parady w Gdańsku urządzono parodię procesji Bożego Ciała odegraną przez feministki ustrojone w tęczowe aureole. Zamiast Najświętszego Sakramentu niesiono wizerunek waginy.

To jest prawdziwe oblicze ideologii LGBT i jej aktywistów. Hasełka o wolności i zwycięskiej miłości to tylko przykrywka i opium dla mas, które uczestniczą w tzw. paradach równości, i – o zgrozo – przyprowadzają tam swoje kilkuletnie dzieci, żeby nauczyć je „tolerancji”. A potem jest wielkie zdziwienie, płacz i zgrzytanie zębów, gdy pod wpływem propagandy dzieci dochodzą do wniosku, że chcą zmienić płeć lub okaleczają się psychicznie eksperymentując z homoseksualizmem, żeby sprostać wbijanym im do głowy tezom o wyższości homo nad hetero i prawie do dowolnego wybierania własnej płci.

„Wściekły atak organizacji LGBT i grzejących się przy nich celebrytów na polską mistrzynię olimpijska, Zofię Klepacką, powinien być dla wszystkich normalnych Polaków sygnałem alarmowym” – pisze Ziemkiewicz. Pełna zgoda. Takim sygnałem powinno też być wyrzucenie Rafała Ziemkiewicza z łamów Interii za demaskatorski artykuł o LGBT. Uwaga! Polacy mogą przegrać wojnę z tęczowym totalitaryzmem. Dlaczego? Dlatego, że jeżeli za mówienie prawdy o LGBT, za sprzeciw wobec seksualizacji dzieci, za obronę osób atakowanych przez tęczowych janczarów można stracić pracę, to chętnych do przeciwstawiania się tej ideologii będzie coraz mniej. Wyrzucenie Ziemkiewicza z Interii to jasny sygnał dla Polaków, który brzmi: „Podskakujesz, wylatujesz!”. A ponieważ ideolo LGBT jest dziś wspierane przez międzynarodowe koncerny decydujące o „być, albo nie być” dużej części Polaków, więc sytuacja jest naprawdę groźna.

W czasach PRL stosowano taką samą metodę trzymania Polaków za twarz: „Podskakujesz, wylatujesz”. Nawet opowiedzenie dowcipu o ZSRR mogło skończyć się wyrzuceniem z pracy. A co z tymi, którzy odważyli się na coś więcej niż dowcip? Lądowali w więzieniach, albo tracili życie. A Polacy chcieli jakoś żyć. Skoro wychylanie się oznaczało poważne problemy, to większość wolała się nie wychylać. W przypadku sprzeciwu wobec ideologii LGBT chodzi nie tylko o to, że można stracić pracę. Chodzi też o to, że natychmiast jest się stygmatyzowanym jako osoba szerząca nienawiść i nawołująca do przemocy. A przecież ludzie wolą być chwaleni niż ganieni. Po co się wychylać? Żeby zostać oplutym jako homofob, faszysta i nienawistnik sprzeciwiający się hasłu „Miłość nie wyklucza”?

„To, co wydawało nam się anegdotą, absurdem, czymś niemożliwym na szerszą skalę i dłuższą metę, staje się ponurą codziennością podbijanego przez tęczowy bolszewizm Zachodu. Obyśmy nie byli równie bezczynni wobec jego postępów, jak to było tam” – pisze Ziemkiewicz. Obawiam się, że przy takim nacisku medialnym, szantażu emocjonalnym,  zagrożeniu utratą pracy i propagandowym zaszczuwaniu przeciwników ideologii LGBT, Polacy nie będą w stanie skutecznie przeciwstawić się tęczowemu bolszewizmowi. Jesteśmy na początku drogi, którą przeszedł Zachód niszczący dziś swoje dzieci homopropagandą i genderową edukacją seksualną. Co prawda, rozlegają się jeszcze głosy oburzenia; jeszcze są tacy, którzy protestują. Ale większość milczy. A tęczowi aktywiści działają coraz śmielej, z coraz większym rozmachem. Mają poparcie „postępowego” Zachodu, do którego wielu Polaków aspiruje postrzegając Polskę jako ciemnogród, którego należy się wstydzić. Połączenie polskich kompleksów i zapatrzenie w zachodni „postęp” to zabójcza mieszkanka, która skutkuje afirmacją LGBT. Tęczowy marksizm stosuje bardzo sprytną sztuczkę wmawiając Polakom, że wyzwala ich z okowów ciemnoty i nietolerancji. Do tego mamy pedagogikę wstydu, za pomocą której gnoi się Polaków od lat przedstawiając ich jako „tych złych”.  To nie pozostaje bez wpływu na psychikę gnojonych. Owszem, jest wielu, którzy się buntują. Ale obawiam się, że większość została zastraszona lub przekonana, że na takie gnojenie zasłużyła.

Efektem tej propagandy są kolejne parady LGBT, podczas których ogłupieni Polacy skandują hasło „Wolność, równość, homoseksualizm” myśląc, że w ten sposób popierają coś dobrego i słusznego. I dlatego idą w tych marszach jak durni nie rozumiejąc, że biorą udział w marksistowskim praniu mózgów, którego celem jest wprowadzenie cenzury, terroru, zastraszenie społeczeństwa i zniszczenie cywilizacji łacińskiej. O tym min. piszę w mojej książce „Żydzi, gender, multikulti, czyli oszustwo i szajba”, którą możecie zamówić w internetowym sklepie na wPrawo.pl. ZAMÓW TUTAJ.

Jeśli podobają się Państwu moje felietony i chcielibyście wesprzeć moją działalność publicystyczną, możecie to zrobić dokonując przelewu na poniższe konto PayPal. Będzie to dla mnie nie tylko wsparcie w wymiarze finansowym, ale również sygnał, że to, co robię, jest dla Państwa ważne i godne uwagi. Z góry dziękuję. Katarzyna Treter-Sierpińska https://www.paypal.me/katarzynats

Przeczytaj też:

Katarzyna TS: Zboczeńcy i edukacja seksualna, czyli Rzeczpospolita półgłówków-seksoholików