A. i K. Żabierkowie: W obronie honoru Polski w nocnej straży na brytyjskim niebie. 307 Dywizjon Lwowskich Puchaczy
W okresie II wojny światowej wbrew niemieckiej propagandzie polskie lotnictwo walczyło nie tylko w czasie kampanii polskiej 1939 roku wykonując loty nawet początkiem października1 a przez cały okres jej trwania. Do panteonu wybitnych naszych lotników wpisali się m.in. Stanisław Skalski, Witold Urbanowicz czy też Jan Zumbach. Piloci Ci tak jak i ich koledzy tworzyli polskie siły powietrzne grupując się w poszczególne dywizjony. Jednym z takich dywizjonów był 307 Dywizjon Lwowskich Puhaczy2
Dywizjon 307 został sformowany 24 sierpnia 1940 r. w Blackpool (Wielka Brytania). Początkowo jego personel stanowili lotnicy z 5 (Lida i Wilno) i 6 (Lwów) pułku lotniczego, jednak w wyniku braku możliwości uzupełnień z tych pułków, w późniejszym okresie dywizjon uzupełniany był lotnikami pochodzących z innych pułków przedwojennej Polski.
Na swoje motto polscy lotnicy wybrali łacińską sentencję Lwowa – ”Semper Fidelis” (zawsze wierny), a ich odznaką stał się puhacz o zielonych oczach, siedzący na kadłubie samolotu, umieszczony na tle półksiężyca i liczby 3073.
W nocy z 11 na 12 kwietnia 1941 r. Dywizjon zapisał swoje pierwsze zestrzelenie: załoga w składzie: sierżant pilot Kazimierz Jankowiak i sierżant strzelec Józef Lipiński zestrzelili niemiecki samolot He-111, który rozbił się 35 mil na południe od Bristolu.
W nocy z 3 na 4 maja 1942 r. na angielskie miasto Exeter niemieckie Luftwaffe skierowało duże zgrupowanie bombowców, mających dokonać nalotu na miasto. W jego obronie podczas nocnej walki dywizjon zestrzelił 4 samoloty wroga. Dwa samoloty zestrzeliła załoga sierżanta pilota Illaszewicza i podporucznika radio-nawigatora Lissowskiego, po jednym z załogi porucznika pilota Neydera i sierżanta radionawigatora Woźnego oraz porucznika pilota Andrzejewskiego i sierżanta radio-nawigatora Kaliszewskiego. Było to wspaniałe zwycięstwo nocnego dywizjonu, potwierdzające jego wysokie wyszkolenie i ofiarną służbę.
O wielkim patriotyzmie polskich lotników świadczyć może list jaki w Kronice tego dywizjonu pozostał po jednym z jego dowódców: kapitanie pilocie Janie Michałowskim. List ten napisany 1940 roku do najbliższych stanowił swoisty testament moralny polskiego lotnika. W swoim liście Michałowski pisał:
Piszę, bo wierzę, że na tych kilka słów od Waszego Janka czekacie z utęsknieniem i że je kiedyś dostaniecie! (…) Dzisiaj jednakże jeszcze jesteśmy b.daleko od ostatecznego celu, dla którego porzuciliśmy wszystko, co nam było Najdroższym! Cel ten to Wolna i Niepodległa Ojczyzna! To jedno Najukochańsi moi, co stanęło ponad Wami, co kazało Nam pójść w daleki świat i walczyć aż do zwycięstwa! Za Nią i dla Niej walcząc o Was myślę, bo jesteście Jej cząstką. Jej wolność jest Waszą wolnością, a Jej dobrobyt i szczęście, powinno być Waszym udziałem! Dla tej idei i tą myślą ożywieni, wielu ludzi oddało swe życie, a wielu oddać jest gotowe! Wśród szeregu tych, do oddania życia gotowych dziś jeszcze, jest Wasz Janek. Jestem i trwam z myślą o Was dalekich, trwam i tęsknię jak tysiące tych Polaków, którzy dawno przed Nami bili się o tą samą Polskę, bili się,tęsknili i ginęli, nie oglądając nigdy dzieła, które wyrosło z ich krwi! Chcę być takim, jakimi byli Najlepsi Synowie Ojczyzny, których kości spoczywają na cmentarzach całego świata! Chcę i muszę spełnić swój żołnierski i obywatelski obowiązek! (…) Pamiętajcie, że tylko ludzie silni i zdecydowani, świadomi nie tylko obowiązków ale i praw, potrafią utrzymać się w życiu na odpowiednim poziomie (…) Dla siebie nie pragnę nic więcej poza modlitwą i wspomnieniem4.
Rok 1942 zapisał się również w Kronice Dywizjonu dwoma ważnymi wydarzeniami jakie miały miejsce 15 listopada. Tego dnia o świcie w kaplicy dywizjonu nastąpiło uroczyste przekazanie sztandaru Polskich Sił Powietrznych5 dla 307 Dywizjonu przez poczet sztandarowy 306 Dywizjonu. Tego samego dnia Polski Dywizjon wziął udział uroczystościach na placu przed katedrą exeterską. Polski Dywizjon wręczył miastu w którym spędzał wówczas wojenne miesiące walk polską flagę. Wydarzenie to było pierwszym tego typu, gdyż dotychczas żadne brytyjskie miasto nie otrzymało takiego wyróżnienia6.
W 7 marca 1945 roku Dywizjon zapisał ostatnie zwycięstwo na swoim koncie. Tego dnia załoga w składzie kapitan pilot Czesław Tarkowski i radio-nawigator flying oficer K. Taylor w rejonie Bonn dokonała zestrzelenia niemieckiego Ju-88. Dywizjon został rozwiązany 2 stycznia 1947 r. Działania wojenne doprowadziły do utraty 28 pilotów i 26 strzelców pokładowych oraz radio-nawigatorów. W tym czasie dywizjon wykonał 3879 lotów bojowych w czasie 9057 godzin. Zestrzelił na pewno 30 i ¾, prawdopodobnie 7 i uszkodził 17 samolotów w walce7.
Obecnie pamięć o tym zapomnianym polskim dywizjonie jest przywracana dzięki polsko-brytyjskiej organizacji 307 SQUADRON PROJECT. W ubiegłym roku, dzięki zaangażowaniu i podjętym wysiłkom udało, się wspomnianej organizacji przeprowadzić uroczyste obchody w mieście Exeter, połączone z odsłonięciem tablicy w tamtejszej katedrze, poświęconej lotnikom tego dywizjonu.
Apelujemy do wszystkich odbiorców tego tekstu, jeśli mają w swoich rodzinach przodków walczących w tym dywizjonie i chcą włączyć się w popularyzację dywizjonu 307 o kontakt ze wspomnianą organizacją pod adresem [email protected] . Jednocześnie zgodnie z prośbą wyrażoną przez samych lotników w swoim hymnie:
To nie jest ważne czy wrócimy
Krzyż dadzą czy postawią gdzieś
Byle do kraju i rodziny dotarła o zwycięstwie wieść8
Przedstawiamy historię tego wspaniałego polskiego dywizjonu mając nadzieję, że wartości za jakie gotowi byli oni oddać życie nigdy nie zaginą w Naszej Ojczyźnie.
1 R.Szubański, W obronie polskiego nieba, Warszawa 1978, s.158-159.
2 Pisownia Puhacz została świadomie przyjęta przez dywizjon Lwowski. Nie jest to błąd ortograficzny gdyż wyraz ten, zdaniem wielu ornitologów, nie pochodzi od „puchu”, jako upierzenia ptaka, lecz od wydawanego w nocy dźwięku „Puuu ! Huu-Huuu !” [w:] A. Żabierek, Działania bojowe 307 nocnego dywizjonu Lwowskich Puhaczy – kwiecień/maj 1943 roku, Kresowe Stanice, Warszawa 2017, s.87-94.
3 W. Król, Polskie Dywizjony Lotnicze w Wielkiej Brytanii 1940-1945, Warszawa 1976, s.208.
4 List Jana Michałowskiego do rodziny 18.09.1940 r. [w:] http://polishinstitute.com/lot/51_59_5.pdf aktualizacja 17.03.2018 r.
5 Idea powstania sztandaru powstała jeszcze we Francji.Inicjatorem był kapitan pilot Jan Hryniewicz, który poprosił swoją matkę aby w Wilnie przygotowano sztandar i poświęcono go w Ostrej Bramie. Gotowy sztandar przewieziono do Kowna a tam przy pomocy konsula japońskiego dotarł on do Sztokholmu i dalej na zachód.
6 R.Gretzyngier, Semper Fidelis,75 rocznica podarowania polskiej flagi miastu Exeter przez 307 Dywizjon myśliwski „Lwowski”, Warszawa 2017, s.8-18.
7 W. Król, Polskie Dywizjony Lotnicze w Wielkiej Brytanii 1940-1945, s.215.