Kolejny coming out! Na kazaniu wyznał, że jest gejem. Dostał gratulacje od biskupa i owacje na stojąco
Pamiętacie zaślinionego ks. Krzysztofa Charamsę z Kongregacji Nauki Wiary, który dwa lata temu, w gejowskim stylu, u boku swojego Eduardo i w blasku fleszy wykrzyczał manifest kapłana-homoseksualisty? Do równie obrzydliwego coming outu, a może nawet obrzydliwszego od tego który wspomniałem, doszło zaledwie kilka dni temu w Milwakuee (Wisconsin) w USA. Piszę obrzydliwszego, ponieważ katolicki ksiądz Gregory Greiten nie przyznał się do swojej patologicznej orientacji na przyjęciu u biskupa, ale w czasie niedzielnego kazania, podczas którego kapłan jest zobowiązany głosić Słowo Boże. W przeddzień synodu o rodzinie Charamsa na szczęście został suspendowany. Odwrotnie jest z amerykańskim duchownym.
Nazywam się Greg. Jestem katolickim duchownym. I jestem gejem – wyznał kapłan. Jaka była reakcja wiernych? Prawdopodobnie tresowani przez lata przez swoich duchownych do akceptacji homoseksualnych wybryków, obecni w kościele zgotowali kaznodziei owacje na stojąco. Pół biedy, gdyby było to jego ostatnie kazanie, ponieważ niemalże zaraz po powrocie z prezbiterium do zakrystii, powinien otrzymać list od biskupa z natychmiastowym zakazem sprawowania funkcji kapłańskich. Jednak tak się nie stało. Nie dość, że Greiten nie otrzymał żadnej kary, to przełożeni pogratulowali mu odwagi i zapewnili wsparcie.
Następnego dnia, ks. Gregory Greiten w finansowanej przez wiernych i kierowanej przez biskupa katolickiej gazecie National Catholic Reporter, potwierdził swój coming out na piśmie:
Przez lata nosiłem niesamowite piętno, tajemnicę szczelnie schowaną, której ujawnienia nie chcieli notable mojego kościoła. Za każdym razem, kiedy chciałem ujawnić się, inni księża i moi przełożeni mi odradzali – napisał ksiądz.
Ordynariusz diecezji, bp Jerome Listecki nie suspendował kapłana, nie udzielił mu reprymendy czy zakazu wypowiedzi publicznych, tak jak czyniono to ze mną czy mi podobnymi, ale udzielił kapłanowi pełnego poparcia.
Wspieramy ojca Greitena w tej drodze i życiu w prawdzie (…) Tak jak uczy kościół, osoby homoseksualne należy traktować ze zrozumieniem i wsparciem – powiedział biskup.
Problem homoseksualizmu w szeregach duchowych katolickich jest naprawdę ogromny. Według moich szacunków, w Polsce sięgać może nawet 15-20% wszystkich duchownych, a w niektórych kuriach diecezjalnych śmiało przekracza 60%. Za przykład wystarczy wziąć kurię wrocławską, z której za sprzeciw homo-lobby zostałem wyrzucony przez bp. Józefa Kupnego i kanclerza Rafała Hołubowicza czy kurię sosnowiecką, która po śmierci bpa Adama Śmigielskiego, za sprawą nowego ordynariusza stała się swoistym Eldorado dla pederastów w sutannach. To m.in. tam, po homo-skandalu z wykładowcą Uniwersytetu Jagiellońskiego, były rektor Wyższego Seminarium Duchownego ks. Mariusz Trąba wylądował na ciepłej posadce u podobnego mu bpa Grzegorza Kaszaka.
Jak widać wyższe struktury Kościoła już nawet nie zamiatają problemu homoseksualizmu wśród księży pod dywan, ale publicznie go pochwalają. Wydarzenia z Milwakuee czy Sosnowca nie pozostawiają co do tego żadnych złudzeń. Do katolików: Czy nadal będziecie biernie patrzeć jak Kościół katolicki rozbierany jest na części?
Źródło: TMJ4, viva
A co mogą zrobić wierni świeccy? Co? Przecież nie mają żadnej władzy.
To już nie ma znaczenia, w te święta zabiją papieża.
Potrzebna nowa Sodoma i Gomora ….
Żeby to wszystko oczyścić !!!
Sam fakt, że ma taką anie inną orientację seksualną niczego nie powinien powodować. Jeśli natomiast żyje w związku z mężczyzną, to już jest problem. Równie wielki, jak nie większy od tego, gdy ksiądz żyje w związku heteroseksualnym. Jeśli natomiast będąc homoseksualistą, a dochowuje czystości, to nie powinno być problemem. I proszę mnie nie posądzać o jakieś zboczenia, ale zdaję sobie sprawę, że tacy ludzie istnieją.
Sprawiedliwości jak widać nie znajdziemy tu na ziemi. Trzeba czekać na Sąd Boży. Odnośnie tego z lewej, to już za taki wygląd powinien być wyrzucony z KK, jaki on daje przykład wiernym. Obżarstwo to przecież grzech! Ciężko porządnemu księdzu być w tym naszym kościele, smutne.
Smutek i żal w KK