„Za miłość do Ojczyzny salafici grożą mi śmiercią!”
Wywiad z raperem Tomaszem Chachurskim „Toonym”
Wywiad z Toonym (Tomaszem Chachurskim), byłym raperem grupy PROSTO, Polakiem, który od dzieciństwa mieszka w Niemczech. Za miłość do Ojczyzny i Chrystusa, muzułmanie grożą mu śmiercią.
Kontaktowali się z Tobą dziennikarze Gazety Wyborczej?
Tak, niejednokrotnie. Prosili mnie o wywiad, którego kategorycznie im odmówiłem.
Dlaczego?
Z ludźmi Wyborczej i grupy ITI nigdy nie będę rozmawiał. To media spod kapitału niemieckiego, kierowani przez grupę Axel Springer wydającą takie brukowce jak Bild. Propagują ideologię, której nie popieram, często bardzo antypolską i antychrześcijańską. To media, które we krwi mają fałszerstwo faktów.
Sądzisz, że te media partycypują w destabilizacji porządku społecznego w Polsce?
Oczywiście, wraz z KOD-em tworzą jeden „sort”. To zwykli konfidenci sprzedający Polskę w Europarlamencie. Stoją po stronie takich antypolskich posłów jak chociażby Martin Schulz. To liberalni ekstremiści pod demokratyczną maską. Budując europejski establishment, zwykłym ludziom próbują narzucać swoje ideologie, często neoliberalne i bardzo przesadzone poglądy lewicowe. Patriotyzm jest i będzie przez Nich niszczony.
Serwują również multikulturalizm.
Dopóki ta różnorodność kulturowa sięga 3-4 procent, wszystko jest w porządku. Jednak, gdy ten próg jest przekraczany, społeczeństwo zmienia się, liczba obcych wzrasta przez, co czują się coraz pewniej. Nie mówimy tu oczywiście o wszystkich muzułmanach, gdyż są również tacy, którzy mimo swojej wiary, w miarę się integrują i dopasowują do społeczeństwa, w którym żyją. Większość jednak próbuje narzucić nam swoją kulturę, wiarę i obyczaje. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że często byłem w sytuacjach, w których nasza wiara była wielokrotnie poniżana. Samego Jezusa uważają za oszusta i zwykłego proroka. Według ich ideologii Jezus nie
został ukrzyżowany, nie jest synem Boga czy Bogiem wcielonym. Gdy mówimy „Jezus jest Bogiem”, fundamentalni muzułmanie wpadają w szał i nieraz grożą śmiercią. Przyjechałem do Niemiec mając 3 latka, wychowałem się na multietnicznym osiedlu i wiem o czym mówię. Przykro mi to powiedzieć, ale jednak jeśli dochodziło do starć międzykulturowych to w 99 procentach prowokatorami byli muzułmanie. Często tworzą swoje własne społeczeństwo, izolując się na osiedlach gdzie mieszka większość muzułmanów. Trzeba im przyznać , iż potrafią trzymać się razem i wspierać na emigracji w przeciwieństwie do Polaków i nad tym trzeba popracować
drodzy Polacy.
Od 8 lat na raperskiej scenie nawijasz o różnych tematach, między innym o Polsce, Chrześcijaństwie i patriotyzmie. Na szyję zakładasz różaniec, nie wstydzisz się wziąć do ręki krzyża i przywdziewasz bluzy z symbolami Polski Walczącej, nota bene Twojej własnej marki. Z tego jednak nie ma dobrego hajsu. Nie było lepiej wejść w raperski mainstream i rymować o wciąganiu koksu i tanich laskach?
Nie nawijałbym o tym co w moim życiu nie miało miejsca. Nie jestem narkomanem ani nie chodzę na tanie laski, mimo że w moim środowisku wielu kumpli od tego nie stroni. Wiem, jak wielu z nich miało odloty po koksie i niemal stracili życie, dlatego nigdy nie będę rapował o takim syfie. Niech nikt nie myśli, że jestem święty. Jestem grzesznikiem i sporo mam za skórą. Rapuje o tym, co jest dla mnie istotne i ważne, jak Bóg , Honor i Ojczyzna, nie wypieram się chrześcijaństwa w moich tekstach, ponieważ szanuje Jezusa i jestem osobą wierzącą, nie wstydzę się tego. Oczywiście podchodzę do życia jak człowiek, który żyje w XXI wieku, lubię się również raz na jakiś
czas zabawić o czym też wspominam w tekstach. Specjalizuję się też w walkach między raperami tzw. Dissy.
Zauważyłem, że od pewnego czasu, pod Twoimi teledyskami na Youtube, gdzie bezkompromisowo wyznajesz wiarę, zablokowałeś możliwość komentowania. Powodem była lawina „hejtu”, jaka na Ciebie spadała?
Nieprzyjazne komentarze pojawiły się od utworu „Deine Starke” („Twoja siła”). Ta patriotyczna piosenka została napisana dla Niemców, po to by za zachodnią granicą zrozumiano przywiązanie do Ojczyzny. Co ciekawe, nawijałem z wokalistą – Sahinem, który również śpiewał „twoją siłą jest twój kraj”. Pod wpływem propagandy w Niemczech, nazywano nas faszystami, rasistami, nazistami czy ksenofobami. Mnie, ze względu na mój ciemny zarost, niektórzy Polacy nazywali ciapakiem czy brudasem, porównując w ten sposób do islamskiego ekstremisty, co nie jest
prawdą. Pora rozwiać te plotki. Prawda jest taka, iż w tamtych czasach często chodziłem na solarium i miałem przyciemnione włosy. Ot i koniec [śmiech].
Wydarzyło się coś jeszcze?
W 2014 roku zostałem zaatakowany przez pewnych ludzi. Obroniłem się, delikatnie uderzając agresora. Zostało to nagrane i wrzucone na YT. Jedni mocno mnie popierali, za to że potrafiłem się obronić, inni zaś niesłusznie posądzili mnie o atak. Zostało to podchwycone przez niemieckiego blogera, który permanentnie obraża Jezusa nazywając Go „szmatą”, wyśmiewa niepełnosprawnych i chorych. Mnie również zaatakował w niecenzuralny sposób. Postanowiłem się z nim spotkać i wyjaśnić to co zaszło. Niestety on nie chciał nic wyjaśniać, zależało mu tylko i wyłącznie na zepsuciu mojego wizerunku i podał mnie do sądu. Tak się to załatwia w niemieckiej rap-scenie…żenada.
Posądzono Cię kiedyś o „mowę nienawiści”?
Tak, bo wypowiadałem się nieraz politycznie niepoprawnie. Np. ten bloger obraża wszystkich dookoła, włącznie z Bogiem i ludźmi cierpiącymi, a wszyscy milczą. Gdyby natomiast ktoś „obraził” Allaha czy proroka Mahometa, mainstream, lewica i islamiści nie milczeliby. Wręcz przeciwnie, lewica i mainstream wsadziliby nas za kraty, bo przecież jak można „obrażać” inną wiarę i kulturę? Szkoda, że w drugą stronę nie są tak konsekwentni. Islamiści najchętniej chcieliby mieć moją głowę, bo w końcu ich wiara jest najważniejsza.
Dolałeś oliwy do ognia, po wydaniu utworu „Vater unser” („Ojcze nasz”). W Internecie zostałeś zmasakrowany.
To prawda. Na niemieckiej stronie rapupdate.de jest cała masa wpisów tchórzliwych „trolli”. Od kilku lat istnieje w Niemczech moda na tzw. trolling, czyli permanentne obrażanie wybranych osób w sieci, w celu zniesławienia i zniszczenia życia prywatnego. Anonimowe komentarze w Internecie nie są najgorsze, to igraszka. Najgorsze są groźby wysyłane pocztą do moich rodziców, w których ojciec i matka są wyzywani od najgorszych „skur*******”. Mam tysiące wiadomości od muzułmanów czy islamistów pisanych z oficjalnych kont na Facebook’u, gdzie grożą mi zabiciem, mówią , że chcą „wyru*****” moją matkę, ojca a nawet zmarłą babcię i dziadka. Wysyłają zdjęcia ze swoimi penisami, mówiąc że „spuszczają się” i „szczają” na naszą Biblię, obrażają nasze Polskie kobiety, nazywając je „szmatami” i „kur****” twierdząc, że zaliczyli ich już wiele, twierdzą również, że my Polacy nie mamy honoru i nie jesteśmy w stanie ich obronić, bo jesteśmy chrześcijanami, a według nich chrześcijanie to tchórze. Za to, że jestem patriotą, nazywają mnie rasistą i często grożą mordem. Oczywiście tu nie jest mowa o wszystkich! Ale nie jest ich mało, a to jest bardzo niepokojące.
A jesteś rasistą?
W życiu! Mam sporo znajomych o innym kolorze skóry i nagrywałem wiele kawałków z ludźmi pochodzących z innej kultury. Nigdy ich nie oceniałem dopóki nie narzucali mi swoich obyczajów i poglądów. Jedyne czemu się sprzeciwiam to islamski fundamentalizm, który próbuje wykluczyć ze społeczeństwa innowierców. To nie jest rasizm, to roztropność i miłość wobec bezbronnych.
Kto Ci dokładnie grozi?
Najczęściej radykalni islamiści. Przeważnie są to salafici, będący na fundamentalnej drodze islamu. Na niemieckich ulicach, niczym Świadkowie Jehowy, rozdają wydania Koranu i inspirują ludzi do wyjazdu na Bliski Wschód w celu dokształcenia się i przeprowadzenia dżihadu Europie.
Salafici temu publicznie zaprzeczają.
Ich doktryna jasno naucza, że chlubą dla muzułmanina jest oszukać innowiercę. Poza tym wystarczy przeczytać Koran, by dowiedzieć się jakie poglądy podzielają salafici. W Niemczech, jeżeli tylko raz wspomnisz o tym publicznie, to albo media zrobią z ciebie islamofoba, ksenofoba i
rasistę w jednym, albo muzułmanie wydadzą na ciebie wyrok śmierci. Islamiści krzyczą na niemieckich ulicach: „Poobcinamy wam głowy!”, powołując się przy tym np. na surę 5 wiersz 72, która mówi: „Niewiernym jest ten, który wierzy w Mesjasza, syna Maryi”. A niewiernego wolno im zabić w imię Allaha (np. Sura 2:190 , Sura 9:5 )
Jednak salafici to nie są wszyscy muzułmanie.
To prawda, jest kilka denominacji islamu: sunnici, szyici oraz alewici. Alewici nie utożsamiają się z fundamentalnym islamem. To pokojowo nastawieni ludzie, którzy nie mają nic wspólnego z agresywną realizacją dżihadu. Natomiast między radykalnymi szyitami a sunnitami trwa ponad tysiącletni spór o to, kto jest dowódcą islamu po śmierci Mahometa. Jednak najliczniejszą grupę stanowią sunnici, stanowiący w rzeczywistości około 80% populacji muzułmanów. To do nich należą wspomniani wcześniej salafici (najbardziej radykalny odłam islamu). Wprowadzają szariat, nie stronią od rozlewu krwi.
Wtórują im politycy i ich elektorat, dla których jesteś oszalałym ksenofobem. Czy podobnie jest z muzykami raperskiej sceny w Niemczech?
Raperzy muzułmańscy trzymają hip-hopową scenę uliczną, natomiast obok nich
stoją niemieccy raperzy, których nie interesują jakiekolwiek wartości, kultura, o Bogu nawet nie wspominając. Co ciekawe, niemieckie media, próbują bronić islamu, porównując Koran do
Starego Testamentu. To kompletna niedorzeczność. Bez Jezusa i Nowego Testamentu wciąż bylibyśmy Żydami, tymczasem Zbawiciel wypełnił Prawo, czyniąc wszystko nowe. Przyrównywanie islamu do chrześcijaństwa na podstawie funkcjonowania społeczności oraz doktryny jest kardynalnym błędem.
Tymczasem w Polsce to patriotów i kibiców uważa się za zło wcielone.
To kompletna niedorzeczność. Takie traktowanie młodzieży podkręcali liberalni politycy w Polsce. Donald Tusk, wypowiedział wojnę kibicom, a prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz patriotów nazywa „hołotą”. Tymczasem nikt z kibiców i patriotów nie zabija ludzi na ulicach czy nie grozi śmiercią tylko z powodu wyznawanej wiary czy narodowości. To ta młodzież jako pierwsza oddałaby życie za wiarę i Ojczyznę, a nie Tusk czy Dutkiewicz.
Nie myślałeś, żeby tych którzy ci grożą podać do prokuratury?
Jestem chłopakiem z ulicy, więc z policją i prokuraturą nie chcę mieć nic wspólnego.
To czemu nie chcesz się zemścić? Patrząc na Twój życiorys, „grzecznym chłopcem” to Ty nigdy nie byłeś. Może warto by było przekazać informację
prześladowcom, że z Tobą tak łatwo nie będzie.
Moi wrogowie mnie znają i wiedzą, że ze mną tak łatwo nie będzie. Inaczej już dawno by mnie sprzątnęli. Zawsze gdy ktoś mnie atakuje korzystam z prawa do obrony. To moje prawo, wbrew zakłamanej retoryce, jakoby chrześcijanin miał być zgadzającym się na wszystko zwykłym frajerem. Jezus też się bronił, gdy próbowano zepchnąć go ze skały. Kościół niemiecki zrobił z Jezusa ofiarę, tego, który zawsze nadstawia policzek, a czego przecież nie uczynił przed arcykapłanem. Zbudowano figurę Jezusa – „ojca tolerancji”. Gdzie w Ewangelii Jezus był tolerancyjny? Jezus był bezkompromisowy, nie tolerował zła, dewiacji czy fałszywych religii. Powiedział „tylko przeze Mnie pójdziecie do Ojca”. Tymczasem, niemiecki kardynał Rainer Woelki stawia chrześcijaństwo na tym samym poziomie co islam, tj. sugeruje że jest taka sama droga zbawienia zarówno w prawdziwej jak i fałszywej religii! To nie ma nic wspólnego z postawą Jezusa. To znak, że Kościół w Niemczech jest w stanie agonalnym. Nie zdziwię się, gdy niedługo jakiś niemiecki hierarcha, idąc tropem szwedzkiej pastorki protestanckiej, będzie wnioskował by usunięto krzyże z kościołów, by nie obrażać uczuć religijnych muzułmanów. To by była czysta realizacja prawa szariatu w Kościele! Wracając do zemsty muszę podkreślić że nie jestem jej zwolennikiem. Kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie. Chociaż nie będę się zarzekał, że zemsty się nie dopuszczę. Jestem tylko człowiekiem…
Jednak muzułmanom również należy się szacunek.
Absolutnie tak. Jednak czym innym jest szacunek do człowieka, a czym innym stawianie Chrystusa na równi z Mahometem. Jezus przestrzegał przed tym, o czym mówią niemieccy hierarchowie: „Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po owocach”. Strzeżcie się Antychrysta – mówi Chrystus. Niemieccy hierarchowie namieszali katolikom w głowach, próbując Ewangelię dostosować do świata, nie zaś świat do Ewangelii.
Własne polityczne poglądy stawiają ponad naukę Chrystusa i dobro drugiego człowieka.
Zgadza się, to fundamentalistyczna polityczna poprawność nie mająca nic wspólnego z ewangelizacyjną misją Kościoła. Jezus nigdy nie był poprawny politycznie, nie szedł na politykę ustępliwości, ale głosił z mocą, pełnym przekonaniem i bezkompromisowością. Potrafił na faryzeuszy krzyczeć, kłócić się i powywracać stoły w jerozolimskiej świątyni. O takim Jezusie, Kościół niemiecki wyraźnie zapomniał.
W wyniku politycznej poprawności i antypatriotycznych ideologii Europa obumiera. Widzisz szansę na reanimację?
Jedynie przez Polskę i Węgry oraz roztropne rozwiązanie problemu fundamentalnego islamu. Polska i Węgry to jedyne narody, gdzie ludzie są prawdziwie przywiązani do swej tożsamości.
Pomagasz muzułmanom?
W tym momencie wracam z pogrzebu zmarłej na raka 15-letniej muzułmanki, którą od kilku lat wspomagałem na różne sposoby. Ale nie chcę więcej o tym mówić. To co robię, czynię z serca. „Niech lewa ręka nie wie, co czyni prawa”.
To może z innej beczki. Poza hip-hopem i polityką, masz jakieś inne zainteresowania?
Oczywiście. Cale życie uprawiam sport – kiedyś koszykówkę, później futbol amerykański, a od kilku lat MMA. Niestety nawet w sferze sportu jest miejsce na szerzenie islamskiej ideologii, przez co zostałem zmuszony do opuszczenia klubu. Nie mogłem patrzeć jak pozwala się na modlitwy w oktagonie podczas treningu i głośno się temu sprzeciwiałem. Od tego jest meczet albo dom – to moje zdanie. Przerażające jest to, że młodzi adepci sztuk walki z owego gym-u otwarcie mówią o swoich kuzynach walczących dla ISIS i są z nich naprawdę dumni. Ci chłopcy wcale nie pochodzą z Syrii czy Iraku, a z krajów kaukazkich. Brak mi słów. Już nawet spocić się na treningu nie można bez konfliktów kulturowo-religijnych.
Dopóki siedzisz cicho, nie masz swojego zdania i pozwalasz na wszystko – nie jesteś ich wrogiem. Ja jednak nie należę do osób, które nie potrafią wyrazić swojego zdania. Na koniec chciałbym dodać, że wszystko co powiedziałem w tym wywiadzie to moje odczucia z sytuacji, których doświadczałem przez ostatnie 28 lat. Każdemu człowiekowi należy się szacunek dopóki nie narzuca swoich ideologii. Nie chcę demonizować muzułmanów, ale faktem jest, że naszym kulturom ciężko jest kooegzystować. Dopóki nie znajdziemy skutecznej metody na walkę z radykalnym islamem, byłbym ostrożny w kwestii przyjmowania uchodźców.
Wspaniały człowiek, odważny i bezkompromisowy katolik i patriota. Wielki szacunek.