W sobotę (30.05.2020) na ulicach włoskich miast odbył się protest pomarańczowych kamizelek. Manifestanci żądają zniesienia restrykcji epidemicznych, które ich zdaniem służą wyłącznie ograniczaniu praw obywatelskich. Domagają się też dymisji rządu twierdząc, że premier Giuseppe Conte sprzedał kraj koncernom farmaceutycznym.
Demonstracje, które odbyły się m.in. w Mediolanie i Bergamo, zgromadziły setki osób. Uczestnicy nie zachowywali nakazanego dystansu, a część nie miała maseczek. Symbolem protestujących stały się pomarańczowe kamizelki (gilet arancioni) nawiązujące do żółtych kamizelek noszonych podczas protestów we Francji.
Nieformalnym liderem protestów jest Antonio Pappalardo, były parlamentarzysta i generał włoskiej policji, a także jeden z głównych polityków nieistniejącej już Partii Socjaldemokratycznej. Pappalardo nie tylko domaga się natychmiastowego zniesienia restrykcji epidemicznych, ale ostrzega też, że szczepionki są niebezpieczne. Wśród haseł wznoszonych na proteście pojawiły się też wezwania do powrotu do narodowej waluty – włoskiego lira.
We wtorek (2.06.2020) w Święto Republiki Włoskiej zaplanowano kolejne protesty. Największy ma odbyć się na Piazza del Popolo w Rzymie. Udział w manifestacji zapowiedział lider Ligi Północnej Matteo Salvini oraz szefowa prawicowej partii Bracia Włosi (Fratelli d’Italia) Giorgia Meloni.
Źródło informacji: euractiv.pl, Twitter
Zobacz też: