Wegańskie dramaty XXI wieku. Sosik był niewłaściwy, a surówka niepewna :)
Warto czasem spojrzeć na świat z innej perspektywy, np. wegańskiej. Okazuje się wtedy, że istnieją takie dramaty, o których nawet filozofom się nie śniło. Jeden z takich dramatów opisał niejaki Gregg. Jest to mrożąca krew w żyłach historia jego wizyty w restauracji w Ikei.
Wyobraźcie sobie, że w tej restauracji nie mają sosu pomidorowego do wegańskich klopsików!!! Gregg zachował maksymalną czujność, dzięki czemu kucharzom nie udało się nakarmić go niewegańskim sosikiem zawierającym mleko. Amerykańscy obrońcy praw zwierząt twierdzą, że mleko to rezultat gwałtu na krowach i rasistowski symbol białej supremacji, wobec czego Gregg zapewne nigdy by sobie nie darował, gdyby poprzez nieprzemyślaną konsumpcję doszło do jego partycypacji w owym gwałcie i rasizmie.
Niewegański sosik to tylko część dramatu. Ikea zastawiła na Gregga prawdziwą pułapkę w barze sałatkowym. Wyobraźcie sobie, że sałatki nie zostały oznaczone jako wegańskie i niewegańskie!!! W zaistniałej sytuacji Gregg nie odważył się na zjedzenie surówki z marchewki, ponieważ podejrzewał, że tam również znalazł się rasistowski produkt mleczny.
Gregg, trzymaj się! Twoja walka ma sens! Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie!
Źródło: facebook
Obrońcy KOR-ników w puszczy Białowieskiej to te same świry.
To jest nic, a zastanawialiście, co przeżywa lewak podczas jedzenia chleba? Bo tak: zjedzenie białego pieczywa, oznacza bycie zwolennikiem białej supremacji, no bo czemu nie ciemnego, bo ciemnej gorsze? Ale zjedzenie ciemnego pieczywa jest rasizmem, bo przecież „biały” zjada „ciemnego”. To dopiero koszmar! Samo niejedzenie pieczywa w ogóle jest również rasistowskie, bo jak to? Możesz zjeść „ciemne” pieczywo i unikasz go, bo jest gorsze? Czyli również jesteś rasistą!
No mówię Wam, koszmar!
Nie macie już o czym pisać? Zajmujecie się głupimi sprawami – ten artykuł w mojej opinii uważam za zbyteczny, a język w jakim jest pisany nie przystoi portalowi, który chce być rzetelny i merytoryczny.
Drwicie sobie z innych ludzi, tylko dlatego że nie są tacy jak Wy – można argumentować i przekonywać człowieka o lewicowych poglądach, ale kpić z osoby wegańskiej jest nie do zaakceptowania. Nie wszyscy muszą kochać mięso albo jeść produkty poch. zwierzęcego – ich wybór – zaakceptujecie to!
No i znowu o weganach w negatywnym, prześmiewczym stylu… Dlaczego? Z jakiego powodu automatycznie utożsamiacie wegan z „lewakami”?
Jestem weganką od dobrych kilku lat… ajj, i lubię praktykować jogę na dodatek i medytować! Czy to mnie czyni „lewakiem”?
Nie sądzę 😉