W.P. Chicheł: Gdzie się podziałeś prawdziwy św. Mikołaju?
6 grudnia w Kościele Katolickim i Cerkwi Prawosławnej przypada wspomnienie św. Mikołaja Cudotwórcy z Miry, którego wizerunek został wykoślawiony i zeświecczony za sprawą Amerykanów oraz Coca-Coli. Zamiast biskupa katolickiego o wielkim sercu, pochodzenia tureckiego, obecnie mamy grubasa z reniferami, który jest magiczny, jak i same święta (ciekawe czego?), mieszkającego śnieżnej Laponii. Natomiast w Rosji i byłych satelitach sowieckich komuniści stworzyli dziadka mroza i śnieżynkę. Tym sposobem z obu odłamów chrześcijaństwa ruguje się prawdę. Na Wschodzie kult św. Mikołaja powraca, a na Zachodzie niestety ateizacja trwa szybciej niż za Sowietów…
Uważa się, że św. Mikołaj żył na przełomie III oraz IV wieku. Urodził się w starożytnej Patarze w Licji, w pobliżu ruin, których zlokalizowane jest dziś tureckie wypoczynkowe miasteczko Gelemiş. Choć przyszedł na świat w bardzo zamożnej rodzinie, od dziecka cechował się skromnością, pobożnością oraz wrażliwością na potrzeby biednych. Po śmierci rodziców, cały swój majątek postanowił rozdać. Przykładem tego było, kiedy sprawił, iż trzy córki zubożałego szlachcica mogły wyjść za mąż, dzięki potajemnie podrzuconym w nocy przez niego pieniądzom. Może jest to niezrozumiałe dla wszystkich, ale ojciec postanowił dziewczyny wysłać na ulicę, by zarabiały ciałem na siebie, ponieważ panny bez posagu były skazane na brak zainteresowania. Było to dla nich tragedią życiową. O tym wydarzeniu wspomina nawet Dante w swoim eposie. Pełniąc funkcję biskupa Miry (współcześnie Demre) – starożytnego miasta w południowo-zachodniej części współczesnej Anatolii, zasłynął dokonywanymi cudami oraz pomocą biednym i potrzebującym. Miał np. swoją modlitwą uratować rybaków w czasie gwałtownej burzy od niechybnego utonięcia. Dlatego odbiera cześć jako patron marynarzy i rybaków. W czasie zarazy, jaka nawiedziła także jego strony, usługiwał zarażonym z narażeniem własnego życia. Św. Grzegorz I Wielki w żywocie św. Mikołaja podaje, iż w czasie prześladowania, jakie wybuchło za cesarza Dioklecjana i Maksymiana (pocz. wieku IV) Święty został uwięziony. Uwolnił go dopiero edykt mediolański w 313 roku, wydany przez Konstantyna I Wielkiego. Kiedy cesarz skazał trzech młodzieńców z Miry na karę śmierci, za jakieś przestępstwo, nieproporcjonalne aż do tak surowego wyroku, św. Mikołaj udał się osobiście do Konstantynopola, by uprosić dla swoich wiernych ułaskawienie, co zakończył się pozytywnym skutkiem. Święty Mikołaj zaprezentował się jako strażnik prawd wiary i tradycji Kościoła i uczestniczył w pierwszym soborze powszechnym w Nicei (325), na którym potępione zostały przez biskupów błędy Ariusza i sam go w pewnym momencie spoliczkował. Bardzo ciekawy aspekt jego opatrzności po śmierci dostarcza jedno z podań, które głosi, że św. Mikołaj w XIII wieku wskrzesił trzech studentów, zamordowanych w złości przez hotelarza za to, że nie mogli mu wypłacić należności. Połączył ich rozczłonkowane części ciała.
Od IX wieku Mikołaj był czczony w chrześcijaństwie wschodnim i zachodnim jako święty i cudotwórca. Pierwsze znane wzmianki mówią o istniejącym kulcie Mikołaja, gdyż pochowano go w bazylice, a pielgrzymi modlili się u jego grobu. Uznawano go za męczennika. Pierwszy żywot wspominający biskupa Miry powstał w IX wieku w Bizancjum. Żywot pióra archimandryty Michała z IX wieku przekazuje, że 6 grudnia obchodzono w Konstantynopolu święto Mikołaja, które traktowano jako godne przygotowanie do Bożego Narodzenia. Cesarz Leon VI stwierdził: „Nieprzyjaciel ludzkości doznaje porażki podczas każdej uroczystości ku czci świętych, ale w największy gniew wprawia go święto świętego Mikołaja, ponieważ jest ono obchodzone na całym świecie”. Na Zachodzie jego wspomnieniu nadano również rangę święta. Najstarszy o tym przekaz pochodzi z akt synodów w Neapolu z lat 821 i 842. Na synodzie w Oksfordzie z 1222 roku podniesiono rangę tego święta w kalendarzu do najwyższej. Na pamiątkę translacji ciała Mikołaja do Bari z 1087 roku, ustanowiono drugie święto na dzień 9 maja. Było ono obchodzone tak w Kościele katolickim, jak i Kościołach prawosławnych. Pierwsze znane hymny liturgiczne ku czci świętego powstały w IX wieku w południowej Italii. Sobór watykański II zarządził rewizję kultu świętych w Kościele katolickim. Powołano komisję złożoną z teologów i historyków, która miała zaproponować usunięcie świąt tych postaci, których istnienia nie sposób było udowodnić. Zakwestionowała ona historyczność Mikołaja, co wywołało ożywioną dyskusję, w której znaczna część hierarchii i wiernych stanęła w obronie kultu świętego. Papież Paweł VI zdecydował się na rozwiązanie kompromisowe. W opublikowanym w 1969 roku Calendarium Romanum zniósł święto 6 grudnia i postanowił, że tego dnia będzie obchodzone tzw. wspomnienie dowolne. Z kalendarza usunięto również średniowieczne teksty hagiograficzne poświęcone Mikołajowi, pozostawiając krótką notatkę opartą na Stratelatis z VI wieku. Co ciekawe, kult świętego był tak popularny, że od XVI wieku w kalendarzach protestanckich zachowano przy 6 grudnia zapis o wspominaniu tego dnia Mikołaja. Nazwę święto zastąpiono w nich Dniem Mikołaja.
W Polsce kult świętego zadomowił się za sprawą królowej Rychezy, żony Mieszka II. Władczyni, spokrewniona z bizantyjskimi cesarzami, przywiązanie do biskupa Miry modnego na dworze w Konstantynopolu przejęła od swojej babki, Teofano. Dopiero wraz z przybyciem Rychezy nad Wisłą rozpoczyna się kult Mikołaja i powstają z jej fundacji świątynie pod jego wezwaniem. W Polsce kult św. Mikołaja był kiedyś bardzo popularny. Jeszcze dzisiaj pod jego wezwaniem jest aż 327 kościołów. Po św. Janie Chrzcicielu, a przed św. Piotrem i Pawłem najpopularniejszy jest św. Mikołaj. Do najokazalszych należą kościoły w Gdańsku i w Elblągu. Ołtarzy posiada Święty znacznie więcej, a figur i obrazów ponad tysiąc. Święty odbierał kult jako patron panien, marynarzy, rybaków, dzieci, więźniów i piekarzy. Zaliczany był do 14 Orędowników. Zanim jego miejsce zajął św. Antoni Padewski, św. Mikołaj był wzywany we wszystkich naglących potrzebach.
Przeczytaj także:
W.P. Chicheł: Historia największego ludobójstwa w historii w kolebce nieograniczonej aborcji
Kraj w rozsypce, ukry przejmują przewóz towarów w Polsce, jakies firmy- widma wykupują nabrzeża do ładowana zboża, rząd wysyła prąd na upadlinę, w Sejmie kabaret, w kraju – jak za króla Sasa- panoszą się obce wojska, niedługo za słowo „pedał” będziemy iść do więzienia- a głównym problemem jest to czy jakiś biskup- pedofil istniał naprawdę i jak otumanić dzieci żeby wierzyły w „świętego” i prezenty od niego….. Nawet socjalizm ze wszystkimi mutacjami nie wywołał tylu wojen i nie spowodował tylu ofiar co wszelkiej maści religie i bogowie- a tu, zamiast wbijać ludziom do głów Rozum i Naukę szerzy się ciemnogród i zabobon. WSTYD!!!!!!
Hm… atakuje Pan socjalizm, a atakuje religię katolicką jak rasowy komunista. Ma Pan jakieś dowody, że św. Mikołaj był pedofilem? Jest Pan świadom, że tylko dzięki Kościołowi Katolickiemu przetrwało prawo rzymskie i filozofia grecka (Arystoteles – św. Tomasz z Akwinu, Platon – św. Augustyn)?
Proszę nie przesadzać, filozofia grecka i prawo rzymskie przetrwało również w bibiotekach od Bagdadu do Kordoby. 😉
Arystoteles – Tomasz z Akwinu,
Platon – Augustyn.
Brawo, że podkreślił Pan pogańskie korzenie katolicyzmu. 😀
Leon XIII w doskonałej encyklice Aeterni Patris już ponad sto lat temu rozprawił się z tymi herezjami. Otóż tak jak naród żydowski zrabował złoto i wszelkie inne dobra Egipcjanom (poganom), kiedy wyprawiał się na pustynię, tak też i Święty Kościół Katolicki, Nowy Izrael, Arka Zbawienia miała święte prawo zrabować mądrości pogan od Arystotelesa po Platona.
Przy czym wydaje mi się, że Arystoteles był bliżej poznania Boga, niż protestanccy heretycy.
Oddajmy głos Leonowi XIII:
FILOZOFIA PRZYGOTOWANIEM EWANGELII
4. Po pierwsze, filozofia, jeśli tylko jest właściwie wykorzystywana przez uczonych, zdolna jest w jakiś sposób wyrównać i utorować drogę do prawdziwej wiary i jak najstosowniej przysposobić umysły swoich uczniów na przyjęcie Objawienia. Z tego to właśnie powodu była nazywana przez starożytnych „nauczaniem prowadzącym do wiary chrześcijańskiej” (2), bądź „wprowadzeniem do wiary i jej wspomożeniem” (3), lub jeszcze inaczej i nie mniej słusznie, a mianowicie “wychowawcą do Ewangelii” (4).
I zaiste, najdobrotliwszy Bóg w tym, co dotyczy spraw bożych, w świetle wiary ujawnił jedynie te prawdy, których rozum ludzki nie jest w stanie pojąć mocą samych tylko swoich naturalnych zdolności poznawczych, ale bynajmniej nie ujawnił żadnych takich prawd, które byłyby dla rozumu ludzkiego w ogóle nie do przebycia, aby – dzięki udzielającemu się autorytetowi Boga – stały się one od razu i bez domieszki jakiegokolwiek błędu dla wszystkich jasne. Z tej to właśnie przyczyny pewne prawdy – a mianowicie te, które bywają podawane do wierzenia na ogół mocą boskiego natchnienia, albo też w jakiś inny sposób związane są z doktryną wiary – nawet sami pogańscy mędrcy byli w stanie poznać, posługując się jedynie naturalnym światłem rozumu ludzkiego, a co więcej – potrafili je uzasadnić i obronić odpowiednimi argumentami rozumowymi. „Albowiem od stworzenia świata – jak powiada Paweł Apostoł – niewidzialne Jego przymioty, Jego wiekuista potęga oraz bóstwo, stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła” (Rz 1, 20). I dlatego to „poganie, którzy Prawa nie mają,.. pokazują pomimo to, że treść Prawa wypisana jest w ich sercach…” (Rz 2, 14-15). Te właśnie prawdy, a zwłaszcza te z nich, które zostały odkryte przez samych mędrców pogańskich, jest rzeczą niezwykle dogodną obrócić na pożytek nauki objawionej, aby w samej rzeczy stało się widoczne, że także ludzka mądrość, a nawet świadectwa jej pogańskich przeciwników wspierają wiarę chrześcijańską. Wiadomo skądinąd, że ten sposób postępowania nie jest bynajmniej nowy czy dopiero co wprowadzony, a wprost przeciwnie – bardzo dawny i już przez świętych Ojców Kościoła często stosowany. Bo czyż sami czcigodni świadkowie i strażnicy świętej tradycji nie rozpoznali formy tej metody i jakby jej figury w fakcie, który był udziałem Hebrajczyków, którym tuż przed wyjściem z Egiptu rozkazano zabrać ze sobą złote i srebrne wazy Egipcjan razem z drogocennymi szatami, aby je – te same, które poprzednio służyły haniebnym obrzędom i zabobonom – poświęcić, naturalnie po natychmiastowej zmianie ich zastosowania, kultowi prawdziwego Imienia bożego.
Grzegorz z Nowocezarei (5) chwali Orygenesa z tego właśnie tytułu, że wiedzę zaczerpniętą z ogromnym talentem z pogańskich nauk, obrócił z wyjątkową zręcznością, jakby wyrwany wrogowi oręż, na obronę nauki chrześcijańskiej, a zgubę zabobonu. Grzegorz z Nazjanzu (6), jak i Grzegorz z Nyssy (7) chwalą i całkowicie popierają podobny zwyczaj stosowany w naukowych dysputach u Bazylego Wielkiego. Hieronim zaś zachwala to niezwykle u Kwadratusa, ucznia Apostołów, a także u Arystydesa, Justyna, Ireneusza i wielu innych (8). Z kolei Augustyn powiada: „Czyż nie widzimy, jak obładowany złotem i srebrem oraz drogocennymi szatami wyszedł z Egiptu Cyprian, doktor najmilszy i błogosławiony męczennik, albo Laktancjusz, Wiktorynus, Optatus, Hilary, jak niezliczeni Grecy, że o żywych zamilczę” (9).
Skoro więc ów bogaty zasiew zdołał wzejść zupełnie naturalnym sposobem, zanim rozumu ludzkiego nie użyźniła moc Chrystusowa, to o ileż obfitszy powinien zrodzić się po tym, jak łaska Zbawiciela odnowiła i powiększyła przyrodzone zdolności ludzkiego umysłu. Któż – z drugiej strony – nie byłby w stanie zauważyć, że właśnie dzięki tej metodzie filozofowania otwarta jest łatwa i prosta droga do wiary?
Mnie się podoba felieton Autora , fajnie napisany jestem za, świetna riposta Pana Pawła – brawo.Świat chaosu był zawsze i będzie, dlatego musimy trzymać się wartości. Więc kolejny raz powtarzam(czekam na wściekły atak Bronki-nie zawiedź mnie) tylko Święty Katolicki Kościół Oblubienica Jezusa Chrystusa , jak BÓG jest drogą i prawdą. Wszystko inne zginie , bo fałsz się nie ostanie. Panie Wiktorze świetny felieton , ale na kolana powalił mnie ten o aborcji(Rosja) , przerażająca prawda otaczającej nas cywilizacji śmierci.Boże mniej nas w opiece.
Pawełku, drogie dziecko i ty zwiedziony KATOLIKU,
modlę się za was, żeby Duch Święty wyrwał was z Wielkiego Babilonu, Nierządnicy rzymskiej. Amen. 😇
Pawełku, drogie dziecko,
Leon XIII? Leon XIII?
Czy to nie był ten, który spółkował ze swoją córką?
Popraw mnie, proszę, jeżeli się mylę. 🤡🤡🤡
P. S.
VII : NIE KRADNIJ 🤡🤡🤡
Leon XIII nie miał córki, jak rozumiem przenosisz swoje złe doświadczenia z przeszłości na innych?
Pawełku, drogie dziecko,
a może był to ten, który wykopał trupa swojego poprzednika i „sąd” nad nim sprawował? 🤡🤡🤡
P. S.
Jak będziesz mnie „zaczępiał” ad persona, młody chamie katolicki, to napiszę zaraz, że nie masz dziewczyny. I nadajesz się do seminarium. ☹️
Bronka – postrzegam cię jako chwast , a może jako kąkol, bez względu, który to szkodnik skończysz jednakowo, według przypowieści……………………………………………………………………………………………………………..Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swej roli. Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł. A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast.
Słudzy gospodarza przyszli i zapytali go: Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swej roli? Skąd więc wziął się na niej chwast? Odpowiedział im: Nieprzyjazny człowiek to sprawił. Rzekli mu słudzy: Chcesz więc, żebyśmy poszli i zebrali go? A on im odrzekł: Nie, byście zbierając chwast nie wyrwali razem z nim i pszenicy. Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; pszenicę zaś zwieźcie do mego spichlerza – Mat. 13:24-30 (BT)…………………………….bronka , czy mi cię żal, nie , bo dla chwastu nie ma litości.
Św. Mikołaj był w porządku. To nie był Jerzy Owsiak. Św. Mikołaj zgromadził majątek i pomagał potrzebującym ze swojego majątku.
KATOLIKU, modlę się za ciebie, żeby Duch Święty wyrwał cię z Babilonu Wielkiego, nierządnic rzymskiej. ☹️
Errata: Nierządnicy, wszetecznicy rzymskiej,
Siedliskiem wszelkiej nieczystości. ☹️
Co to znaczy, że „pretensji mieć nietrzeźwa”?