W Marsylii kierowca furgonetki wjechał w osoby czekające na autobus. Czy to „incydent”, którego nie można łączyć z islamem?
Po zamachach terrorystycznych przeprowadzonych przez muzułmanów w Hiszpanii i Finlandii, w Marsylii doszło dziś do kolejnego tzw. „incydentu, którego podłoże nie jest znane”. Według źródeł z prokuratury sprawca miał problemy psychiczne i kryminalną przeszłość. Na razie nie podano jego personaliów.
Do „incydentu” doszło w godzinach 8.30-9.30 rano na dwóch przystankach autobusowych oddalonych od siebie o kilka kilometrów. Sprawca kierujący białą furgonetką celowo wjechał w osoby czekające na autobus. Nie żyje 42-letnia kobieta, a jeden mężczyzna jest ranny. Sprawca odjechał z miejsca wydarzenia, ale został zatrzymany dzięki świadkowi, który zapisał numery rejestracyjne furgonetki. Policja zatrzymała sprawcę w marsylskim Starym Porcie. Nie oddano strzałów, ponieważ mężczyzna nie stawiał oporu. Saperzy wezwani do przeszukania furgonetki nie znaleźli materiałów wybuchowych.
Furgonetka była kradziona, a 35-letni sprawca był już wcześniej notowany za kradzież, handel narkotykami i nielegalne posiadanie broni.
Zgodnie z nową świecką tradycją kobietę w Marsylii rozjechał 35-letni zdeprymowany, karany, ale nie zradykalizowany. Jest już w klinice. pic.twitter.com/6XHI4lVFAS
— Stanislas Balcerac (@sbalcerac) 21 sierpnia 2017
Pierwszy film z Marsylii, gdzie samochód uderzył w dwie wiaty przystankowe. 1 ofiara, co najmniej 1 ranna. #marseille pic.twitter.com/z5nA0esRLp
— PrawnikPoPrawnik (@PoPrawnik) 21 sierpnia 2017
Źródło: dailymail.co.uk, twitter
Oczywiście, że to nie ma nic wspólnego z islamem! Zaraz Pani „m” powkleja linki z Wyborczej, że w Polsce też są wypadki samochodowe na dowód!