Dramatyczna pasterka w zasmyckiej bazie samoobrony
Całe lata jeździliśmy na Święta Bożego Narodzenia do zasmyckiej Babci Leokadii na Kujawy, gdzie moja rodzina osiedliła się po wygnaniu z Kresów. Święta były niby radosne, bo Bóg się rodzi, ale zawsze poprzeplatane smutkiem. Ten smutek było…