Szok! Niemiecki dziennik „Die Welt” oskarża UE o stosowanie podwójnych standardów wobec Polski i Węgier
Patrzcie, patrzcie, co się dzieje! Nie do wiary! Albo Niemcy poszli po rozum do głowy, albo wystraszyli się żądania reparacji wojennych, albo autor artykułu w „Die Welt” Dirk Schuemer wyleci z roboty z wielkim hukiem. Czy Schuemer nie czyta Gazety Wyborczej i nie wie, że takich rzeczy, jakie napisał, po prostu pisać nie wolno, bo to faszyzm, rasizm i ksenofobia? A co napisał? Cytujemy za portalem dw.com.
„Naciski Brukseli, aby rozdzielić uchodźców na wszystkie kraje, są niesprawiedliwe i przeciwskuteczne wobec biedniejszych mieszkańców Europy Wschodniej oraz stosowaniem podwójnych standardów. Te kraje po prostu potrzebują więcej czasu”.
„Czy można biednym społeczeństwom UE jak Węgry oferować podobne standardy socjalne jak Luksemburczykom czy Szwedom? Jak rumuński polityk ma przekonać obywateli, że w jakiejś wiosce mają być rozlokowani Irańczycy, Afgańczycy czy Nigeryjczycy, jeśli mieszkańcy tej wioski w większości wyjeżdżają pracować za granicę, aby uniknąć nędzy? I imigranci nie zostają tam. Opuszczają biedne kraje unijne, które poza wyżywieniem i zakwaterowaniem nie mogą im zaoferować zasiłku socjalnego”.
„Przecież [Europejczycy na Wschodzie] cierpieli przez całe dziesięciolecia pod jarzmem transnarodowej ideologii – sowieckiego komunizmu – i opierali się ingerowaniu centralnych biur zaprzyjaźnionych partii raczej ucieczką w narodowe tradycje. Unia musi uważać, żeby nie zachowywać się podobnie arogancko wobec małych państw członkowskich na Wschodzie, jak ongiś Pakt Warszawski”.
„Polska słusznie uważa się za ofiarę II wojny światowej, która temu niewinnemu państwu przyniosła nie tylko miliony ofiar i zniszczenia, lecz także skazała na cztery dekady sowieckiej dyktatury. Pieniądze, które UE teraz przelewa, są dla wielu Polaków co najwyżej późnym i niepełnym zadośćuczynieniem, a nie jałmużną z brukselskiej kasy dla biednych”.
„Widocznie wolno politykom z Zachodu otwarcie robić to, co jest zabronione pod groźbą kary pariasom z dzikiego Wschodu. I tak w Brukseli właśnie zadomawia się też zły odruch: Na mądrym Zachodzie rozdaje się oceny, a na krnąbrnym Wschodzie nagany. Na Zachodzie żyją cywilizowani, wzorcowi Europejczycy, a na Wschodzie prymitywni biedacy. Każdy powierzchowny Europejczyk oceniając to z punktu widzenia historii zdałby sobie sprawę z tego, jak złe jest takie podejście, jak wreszcie kolonizatorskie”.
Jean-Claude Juncker („odwołany premier Luksemburga”), Frans Timermanns ( „jego socjaldemokraci zostali w Holandii sproszkowani”) i Donald Tusk („polski rząd wycofał poparcie dla niego”) –„w porównaniu z tymi oderwanymi od bazy eurokratami rządzące partie Polski i Węgier, które dysponują absolutną większością, są na wskroś demokratyczne, niezależnie od tego, czy nam podoba się ich polityka czy nie podoba”.
Pytanie: czy Tomasz Lis lubi to? Śmiemy wątpić. 🙂
Źródło: dw.com
Facet chyba widzi, co się święci i będzie się niedługo starał o azyl w Polsce, albo na Węgrzech 😀 A nie powiem, takim artykułem można zyskać sympatię „faszystów”.
Czy jest Wigilia, że zwierzęta zaczynają mówić ludzkim głosem?
A może to ewolucja i małpa właśnie stała się człowiekiem?
To jest Magia. Niemcy bez kasy na opłacanie kłamstwa nagle piszą prawdę bo niedobra Polska zawołała należne sobie pieniądze.
A może dzięki nam wspaniałym Polakom mają lżejsze portfeliki i dopływa im w końcu krew do mózgu. 😀