Senator ex-PiS lobbuje za ubezpieczycielami? Ciekawa audycja w „Siódma9”
„Senacki projekt senatora Grzegorza Biereckiego trafił do Sejmu i w pierwszym czytaniu spotkał się z gremialną krytyką zarówno prawej jak i lewej strony sceny politycznej, ze względu na to, że pod przykrywką szczytnych celów w postaci ochrony osób poszkodowanych – w praktyce ten projekt, o którym mówi się jak o projekcie punktowym – miałby doprowadzić do tego, że branża (doradztwo odszkodowawcze – dop. red.) przestanie istnieć”
– powiedział dzisiaj w programie Poranek „Siódma9” Bartłomiej Krupa, prezes zarządu Polskiej Izby Doradców i Pośredników Odszkodowawczych.
Mowa o projekcie senatora Biereckiego (przestał być członkiem PiS po aferze SKOK-ów, których był współzałożycielem), który – co warto podkreślić – jednocześnie jest członkiem rady nadzorczej w dwóch zakładach ubezpieczeń, należących do Polskiej Izby Ubezpieczeń.
„Istnienie doradców odszkodowawczych jest odpowiedzią na potrzeby rynku. Rynek ubezpieczeniowy, jak w przypadku innych rynków finansowych, cechuje istotna dysproporcja. Jest tu pewna asymetria pomiędzy sytuacją bardzo silnego podmiotu, często międzynarodowej silnej korporacji, a jednostki. To co dla poszkodowanego jest przysporzeniem, dla zakładu ubezpieczeń jest kosztem. Prowadząc działalność ubezpieczeniową zakłady ubezpieczeniowe kierują się rachunkiem ekonomicznym. Niekiedy niestety ten rachunek przesłania cel samego ubezpieczenia, a więc ochronę poszkodowanego”
– dodał Krupa w poranku „Siódma 9″.
W rozmowie z Piotrem Otrębskim prezes zarządu Polskiej Izby Doradców i Pośredników Odszkodowawczych wskazał także, że „Problemem na polskim rynku ubezpieczeniowym jest brak świadomości konsumentów. Doradcy odszkodowawczy tę świadomość budują”.
Jedną z takich przestrzeni edukacyjnych, korzystnych dla wszystkich stron, jest przypominanie obywatelom, że świadczenia pieniężne mogą być dochodzone w wielu przypadkach nawet do 10 lat od jakiegoś np. traumatycznego zdarzenia.