Przemówienia prezydentów Polski, Niemiec i wiceprezydenta USA podczas obchodów 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej
Podczas uroczystości 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej, które odbyły się w Warszawie 1 września 2019 roku, przemówienia wygłosili prezydenci Polski i Niemiec oraz wiceprezydent USA. Poniżej treść wystąpień.
Przemówienie prezydenta Andrzeja Dudy.
50 mln, a jeśli liczyć trochę inaczej, prawie 80 mln ludzi pochłonął tamten straszliwy konflikt zbrojny, który zaczął się 80 lat temu. 80 mln, jeżeli policzymy nie tylko wszystkich ludzi, którzy zostali zabici, zamordowani, lecz także tych, którzy pomarli na skutek wojny z głodu, chorób i nędzy – 3 proc. ludności ówczesnego świata. Patrząc na Europę, można by powiedzieć: wielkie europejskie państwo, jego ludność nagle zniknęła w ciągu sześciu lat i zostawiła pustą ziemię. Trudno sobie to dzisiaj w ogóle wyobrazić – największy dziejowy kataklizm i niosący najbardziej straszliwe ofiary konflikt zbrojny w dotychczasowych dziejach ludzkości.
Pamiętamy! Musimy pamiętać! I dlatego tutaj dzisiaj jesteśmy. Dziękuję wszystkim Państwu – naszym dostojnym gościom z całego świata – za przyjęcie zaproszeń, za przybycie do Warszawy, czasem na drugą stronę globu, by być tutaj razem, by pokazać światu, że pamiętamy. Ktoś – może młody, może o aroganckim podejściu do życia – powie: po co pamiętamy, po co o tym pamiętać?
Jest taka polska piosenka, bardzo lubiana, napisana niedługo po zakończeniu II wojny światowej, w której jest taki fragment: „Dzieci urodzą się nowe nam i – spójrz – będą śmiać się, że my znów wspominamy ten podły czas, porę burz”. Pamiętamy i będziemy pamiętać z wdzięczności dla wszystkich, którzy walczyli, oddali swoje życie dla wolnego świata, dla obrony świata przed totalitaryzmem hitlerowskim, przed faszyzmem, przed terrorem – by ludzie mogli żyć wolni, mogli decydować o sobie, cieszyć się swoim szczęściem.
Czcimy i składamy dzisiaj wielki hołd wszystkim ofiarom II wojny światowej. Chylimy głęboko czoła i z wdzięcznością całujemy ręce kombatantów, naszych wspaniałych obrońców ojczyzn – tych, którzy walczyli za wolność naszą i waszą na wszystkich frontach ówczesnego świata. Drodzy Kombatanci, Drodzy Żołnierze Naszej Wolności, z całego serca Wam za to dziękujemy, gdziekolwiek jesteście teraz na świecie!
Ale jest także drugi powód: ludzkość widocznie jeszcze za mało wyciągnęła wniosków z tamtej straszliwej lekcji, którą przeżyła. Bo przecież wciąż na tym świecie – i to wcale nie tak dawno – zdarzają się czystki etniczne, zdarza się ludobójstwo teraz, w czasach nam współczesnych. Przecież mieliśmy z tym do czynienia nie tak dawno w krajach byłej Jugosławii, w Rwandzie. Po to właśnie pamiętamy, żeby nigdy już na świecie nie dochodziło do takich zdarzeń, cierpienia, bestialstwa. Właśnie po to także musimy pamiętać i działać, wyciągając wnioski z tamtych zdarzeń.
Ale po trzecie, jest wreszcie tak, że dla niektórych narodów tamta wojna miała szczególny wymiar, który pozostawił po sobie w wielu miejscach zupełnie niezatarte znamię i piętno. Takie, które cały czas tkwi w wielu duszach, które widać także w wielu miejscach – niezabliźnionej architektury, piękna, które utraciły miasta zburzone w czasie wojny, których nie dało się potem odbudować według tych samych wzorców z uwagi na brak środków, z uwagi na traumę wojenną.
Naród, do którego należę – polski – jest właśnie jednym z takich narodów. To u nas zaczęła się 1 września 1939 roku II wojna światowa od ataku hitlerowskich Niemiec na polską strażnicę wojskową na Westerplatte, ale także jednocześnie od ataku na śpiące miasto, które nie broniło się i było kompletnie nieprzygotowane, w którym nie było żadnych oddziałów wojskowych, żadnych instalacji militarnych, w którym po prostu spokojnie spali zwykli ludzie. Niewielkie polskie miasto – Wieluń. Doszczętnie zbombardowane, w 75 proc. zniszczone kilkoma nalotami dokonanymi właśnie 1 września 1939 roku, poczynając od godz. 4.40 rano. 1200 osób zginęło praktycznie natychmiast.
I potem ta wojna, która dla nas była cały czas walką, wojna, w której przez cały czas nigdy nie poddaliśmy się jako naród, chociaż Polska zniknęła z mapy, bo najpierw zaatakowały nas hitlerowskie Niemcy i spychały polską armię ku wschodowi, a potem zdradziecko 17 września zaatakował nas Związek Sowiecki – jak się okazało sojusznik hitlerowskich Niemiec. Polskie wojska znalazły się w kleszczach. I wtedy już wszyscy wiedzieli, że sami nie damy rady.
Nie będę już dzisiaj wracał do tego, że liczyliśmy wtedy na pomoc naszych aliantów. I choć wypowiedzieli wojnę, to faktyczna pomoc nie nadeszła. Gdyby była, może historia potoczyłaby się inaczej. Ale Polska zniknęła z mapy i wielu polskich żołnierzy dostało się do niewoli – i niemieckiej, i sowieckiej. Ta sowiecka szczególnie wryła się w pamięć naszego narodu, ponieważ Sowieci bestialsko zamordowali ponad 22 tys. polskich oficerów – jeńców wojennych – strzałem w tył głowy w Katyniu i innych miejscach.
To była straszliwa hekatomba polskiej inteligencji, to była straszliwa hekatomba naszego narodu. To było wycinanie z polskiej tkanki narodowej najlepszych jej synów. Z polskiej tkanki narodowej w szerokim tego słowa znaczeniu. Bo myślę tutaj po prostu o obywatelach państwa polskiego, ściśle mówiąc narodowości bardzo różnej: Polakach, Żydach Ukraińcach, Rusinach – wszyscy byli oficerami Polskiej Armii. Wszystkich ich potraktowano jednakowo, wszystkich ich bestialsko pomordowano. Wielu ludzi, także żołnierzy, zostało wywiezionych w głąb Rosji, znaleźli się na Syberii w dramatycznych warunkach, umierali w gułagach przy katorżniczej pracy. Trudno to wszystko dzisiaj opisać, ale było to po prostu straszne.
A kraj zniknął, przyszła niemiecka okupacja, stworzono Generalne Gubernatorstwo i poddano cały naród absolutnemu terrorowi. Właściwie nikt nie był pewien dnia ani godziny. Na ulicach miast były łapanki, zwykłych niewinnych ludzi pakowano na ciężarówki, wywożono do obozów koncentracyjnych, do więzień, wywożono do pracy przymusowej w Niemczech. Katowano, dręczono, rozdzielano rodziny, odbierano dzieci. Polscy obywatele narodowości żydowskiej zostali zamknięci w gettach. Zostali oznakowani, byli traktowani jak nie-ludzie, byli mordowani, głodzeni, i w końcu poddano ich absolutnej, zbiorowej eksterminacji. Przede wszystkim w obozach koncentracyjnych, w obozach zagłady, które Niemcy hitlerowscy zbudowali także na ziemiach, które były etnicznie polskie, na których było kiedyś państwo polskie, zanim zaczęli je okupować.
Takim najbardziej znanym z obozów zagłady był obóz Auschwitz-Birkenau. Obóz, w którym w czasie II wojny światowej zamordowano milion sto tysięcy Żydów z całej Europy, przede wszystkim z Polski. Obóz, w którym zamordowano 140 tysięcy Polaków, 23 tysiące Romów i Sinti, 20 tysięcy jeńców radzieckiej Armii Czerwonej i 15 tysięcy ludzi różnych narodowości, przywiezionych do tego obozu z różnych krajów, praktycznie z całej okupowanej przez Niemców Europy.
Trudno to sobie dzisiaj w ogóle wyobrazić, zostawiono nam to, można powiedzieć, że Niemcy w ten sposób poniżyli nas – Polaków, że na naszej ziemi pozostawili tę machinę zagłady. Ale dzisiaj jesteśmy jej depozytariuszami, opiekujemy się nią po to, aby dawała światu świadectwo, aby ludzie, zwłaszcza młodzi, przyjeżdżali i wiedzieli, co człowiek mógł wyrządzić drugiemu człowiekowi i co oznacza totalitarny reżim. Co oznacza okrucieństwo i brak poszanowania dla podstawowych praw drugiego człowieka, dla jego godności. Te niemieckie, hitlerowskie, nazistowskie obozy koncentracyjne, te pamiątki tamtych straszliwych dni zagłady II wojny światowej muszą trwać i będą trwały.
I kolejnym elementem tej pamięci jest także obowiązek nasz opiekowania się nimi i zachęcania młodych, by jechali i podejmowali się tego straszliwego przeżycia, wstrząsającego, jakim jest odwiedzenie obozu zagłady i zobaczenie na własne oczy tej straszliwej historii. Ale prawdy historycznej. Prawdy historycznej, która jest tak ważna, i która wyzwala. Ale ja chcę podkreślić jeszcze raz, że mój naród, tak mocno doświadczony, nigdy się nie poddał.
Było polskie państwo podziemne, było 360 tysięcy żołnierzy Armii Krajowej, polskiego podziemnego wojska, działającego mimo okupacji. Działającego w konspiracji. Byli partyzanci, którzy walczyli w lasach, była młodzież, która szkoliła się, która stanęła potem tutaj w Warszawie w 1944 roku do powstania przeciwko Niemcom. Choć mieli za mało broni, choć wielu z nich do walki ruszyło z gołymi rękami, tak bardzo pragnęli zemsty, tak bardzo pragnęli wolności, tak bardzo pragnęli wyrzucenia stąd okupantów, że gotowi byli oddać życie, po to, żeby ten cel zrealizować. Zostali zmiażdżeni.
Stalin zatrzymał swoje wojska na linii Wisły i poczekał aż Hitler wykrwawi powstanie. Warszawa przeżyła horror. W ciągu trzech dni na warszawskiej Woli oprawcy w mundurach SS wymordowali 50 tysięcy ludzi, 50 tysięcy niewinnych cywili. Ludzi nieuzbrojonych, ludzi niezrzeszonych w żadnych zbrojnych formacjach, ludzi niedziałających w zbrojnym podziemiu. Zwykłych mieszkańców Warszawy; w sumie w czasie powstania zginęło 200 tysięcy cywili. Oni są częścią tej straszliwej liczby 80 milionów ofiar II wojny światowej, w tym ponad 50 milionów ofiar cywilnych. Jesteśmy jako naród, jako społeczeństwo, jako obywatele polscy, częścią tych straszliwych liczb. To także nasza wielka spuścizna, ale to także nasza wielka trauma.
Ale Polacy walczyli na wszystkich frontach, Polacy zrzeszyli się w ramach polskiej armii, która walczyła u boku Aliantów na zachodzie, bronili nieba Wielkiej Brytanii, kiedy Niemcy bombardowali Londyn, walczyli w bitwie o Anglię, byli jednymi z tych niewielu, którzy tak wiele zrobili dla tak wielu. Wspaniali polscy lotnicy dali popis klasy i bohaterstwa. Będziemy o tym zawsze pamiętać. Polscy żołnierze walczyli pod Monte Cassino, zdobyli tą wielką twierdzę-klasztor, zażarcie bronioną przez Niemców. Potem wyzwalali miasta we Francji, w Holandii, w Belgii, a z drugiej strony także i z Armią Czerwoną szli Polacy z dalekiego wschodu, właśnie ci, którzy wcześniej zostali wywiezieni na Syberię.
Chcieli Polskę swoją odzyskać, chcieli pokonać Niemców. Gotowi byli na wszystko. Krwawili się na szlaku frontu wschodniego, walczyli o ziemie polskie, walczyli o Kołobrzeg, walczyli potem o Berlin i mieli ten wielki przywilej, że na bramie Brandenburskiej mogli zatknąć polską biało-czerwoną flagę. Różnie się potem potoczyły losy różnych naszych żołnierzy. Wielu z nich do polski nie wróciło, bo nie byliśmy niestety beneficjentami tamtego wielkiego zwycięstwa. Znaleźliśmy się pod inną okupacją, tym razem sowiecką. Więc można powiedzieć, że w jakimś sensie II wojna światowa, w kontekście jej politycznych skutków, politycznych skutków tamtego pierwszego września 1939 roku skończyła się dopiero w roku 1989.
Trwała więc znacznie dłużej, niż w innych miejscach na świecie. Bo cóż tu mówić o zakończeniu wojny i zwycięstwie, kiedy nie żyjesz w prawdziwie wolnym kraju, kiedy nie żyjesz w kraju prawdziwie suwerennym, kiedy nie żyjesz w kraju prawdziwie niepodległym. Kiedy nie jesteś w pełni wolny.
Ale dziękujemy naszym sojusznikom z wolnego Zachodu, zza Atlantyku za to, że wspierali nas w tamtych trudnych czasach, za to, że także dzięki ich postawie i dzięki ich pomocy ludzie z Solidarności, wielkiego ruchu wolności, mogli zwyciężyć. To była nasza wielka satysfakcja, że także dzięki naszemu uporowi, dzięki naszej walce o wolność padł potem mur berliński. Także Niemcy mogli przeżyć swoje zjednoczenie jako część wielkiej wspólnoty wolnego Zachodu, wspólnoty demokracji.
Dziś razem jesteśmy w Unii Europejskiej, dziś razem jesteśmy w Sojuszu Północnoatlantyckim, dziś razem jesteśmy związani wszystkimi najlepszymi więzami wolnego świata.
Jeszcze raz pochylam głowę przed wszystkimi bohaterami II wojny światowej, zwłaszcza bohaterami – moimi rodakami, współobywatelami; tymi, którzy polegli, i tymi, którzy przeżyli, walcząc o wolną, suwerenną i niepodległą Polskę, walcząc o wolną Europę, walcząc za wolność naszą i waszą.
Chylę przed Wami czoła i składam hołd. Jesteście wspaniali i dziękujemy Wam z całego serca, że jesteście dzisiaj z nami i za to, że dajecie świadectwo tego, że warto było stanąć z odwagą i walczyć o wolność. I nie poddać się nawet w najgorszych okolicznościach. Cześć i chwała bohaterom!
Wielce Szanowni Państwo, Ekscelencje, Szanowni Państwo Prezydenci, chcę wrócić do wątku, o którym wspomniałem, że dzisiaj na świecie cały czas niestety zdarzają się, mimo postępu cywilizacyjnego, mimo tamtej strasznej lekcji, nadal akty czystek etnicznych, zbiorowych mordów i wręcz ludobójstwa. Że mamy w ostatnim czasie do czynienia nawet w Europie z powrotem tendencji imperialistycznych, z próbami zmieniania w Europie granic siłą, z napadami na inne państwa, z zabieraniem ich ziemi, ze zniewoleniem obywateli.
Otóż tamta lekcja powinna nas nauczyć jednego: może nie byłoby w ogóle II wojny światowej, gdyby państwa Zachodu zdecydowanie sprzeciwiły się anszlusowi Austrii, gdyby postawiły zdecydowaną tamę imperialnym dążeniom Hitlera, jego maniakalnym wizjom. Gdyby ostro zaprotestowały przeciwko temu, w jaki sposób zostali potraktowani w Niemczech Żydzi jeszcze przed II wojną światową, gdyby społeczność międzynarodowa ostro i zdecydowanie stanęła w obronie Czechosłowacji, być może nie byłoby napaści na Polskę i być może nie byłoby II wojny światowej. Gdyby ówcześni przywódcy byli stanowczy, byli zdecydowani, a nie bali się, że dojdzie do kolejnej wojny, bo skutek był taki, że doszło do jeszcze straszniejszej niż ta poprzednia.
To jest wielka lekcja dla nas jako dzisiaj przywódców Europy i świata, to jest wielka lekcja dla nas jako tych, którzy są członkami Sojuszu Północnoatlantyckiego, jako tych, którzy są członkami Unii Europejskiej.
Nie można i nie wolno przechodzić do porządku dziennego nad takimi działaniami. Muszą być sankcje, muszą być podejmowane zdecydowane kroki, musi być widać, że każda militarna agresja spotka się z absolutnie stanowczą, zdecydowaną, potężną odpowiedzią.
To są wyzwania dzisiejszych czasów. I dlatego apeluję do Państwa, business as usual i przymykanie oczu to nie jest recepta na zachowanie pokoju. To jest prosty sposób na rozzuchwalenie agresywnych osobowości. To jest prosty sposób na to, by dać de facto przyzwolenie na kolejne ataki. Wiedzą Państwo, że tak się dzieje. W 2008 roku Gruzja, w 2014 roku Ukraina. Do dzisiaj przesuwane granice, okupacja, jeńcy, prowokacje militarne. Musimy być zdecydowani. Nie możemy pozwolić, bo to jest nasza odpowiedzialność przed naszymi społeczeństwami i przed społeczeństwami Europy i świata, żeby nigdy więcej nie doszło do zbrojnej agresji. Żeby dramat II wojny światowej, jaki przeżył cały świat, nigdy więcej się nie powtórzył.
Cześć i chwała bohaterom II wojny światowej! Wieczna pamięć poległym! Niech żyje wolny świat! Niech żyją więzi euroatlantyckie! Niech żyje demokracja! Niech żyje wolność! Niech żyją wszyscy ludzie sprawiedliwości, pokoju i wolności! Dziękuję.
Przemówienie prezydenta Franka Waltera Steinmeiera
Nie ma drugiego miejsca w Europie, w którym tak trudno było mi zabrać głos w moim ojczystym języku. Stoję tu pełen pokory i wdzięczności. 80 lat temu moi rodacy rozpętali okrutną wojnę. To była niemiecka zbrodnia. Historia tego miejsca jest tego świadectwem. Już od pierwszego dnia Niemcy ostrzeliwali Warszawę, przez lata siali ogromne spustoszenie, deportowali jego mieszkańców, mordowali mężczyzn, kobiety i dzieci. Polska, jej kultura, wszystko, co żywe, miało zostać unicestwione.
Przeszłość nie jest zamknięta. Im dalej od tej wojny, tym ważniejsza staje się pamięć. Wojna kończy się, gdy cichnie szczęk oręża, ale jej skutki są bolesną spuścizną, ale my Niemcy, przyjmujemy ją i niesiemy dalej. Jako prezydent Niemiec, wspólnie z kanclerz mówimy, że nie zapomnimy. Nie zapomnimy cierpienia Polaków. Nigdy nie zapomnimy.
Stoję tu natchniony duchem pojednania, którym Polska nas obdarzyła. Tam stoi krzyż. To wasz duch odnowienia zerwał żelazną kurtynę, obdarzył nas nowym początkiem, pozwolił nam wspólnie przebyć drogę ku nowej Europie. Niech ten duch także dzisiaj tchnie w świat. To żywy dowód cudu pojednania, że mogę tu dziś stać. Nie mieliśmy prawa domagać się tej łaski, ale staramy się jej sprostać. Nasza odpowiedzialność należy się Europie. Zjednoczona Europa to zbawcza idea, to efekt wyciągniętych wniosków. Ta Europa doznała tego, co w człowieku najgorsze, ale postawiła na to, co w nim najlepsze. Ta Europa jest i pozostanie projektem nadziei. Dobrze wiem, że mój kraj ponosi szczególną odpowiedzialność. My Niemcy, musimy dla Europy robić więcej, wnosić większy wkład na rzecz bezpieczeństwa i dobrobytu. Musimy lepiej słuchać. Chcemy tę odpowiedzialność wziąć na siebie. Nie mamy żadnego powodu, by uważać się za lepszych Europejczyków.
Dziś wszyscy patrzymy na USA. Potęga jej armii pokonała nazizm, a potęga idei i wartości otworzyły przed tym kontynentem inną, lepszą przyszłość. To jest ta wielkość Ameryki, którą my Europejczycy podziwiamy, Tej Ameryce zawsze zależało na zjednoczonej Europie. Wiele z tego dziś nie wydaje się oczywiste, dlatego nie zapominajmy, co zbudowało naszą siłę po tej i tamtej stronie Atlantyku.
Europa potrzebuje partnerów. Jestem pewien, ze USA też. Pielęgnujmy to partnerstwo i zachowajmy ambicję, że Zachód oznacza coś więcej. Nasza odpowiedzialność oznacza też nigdy więcej nacjonalizmu. Niemcom nie wolno nigdy wołać „Niemcy ponad wszystko”. Nie może zabraknąć rozsądku. Nigdy więcej nie wolno rozniecać nienawiści. Nasi rodzice wyciągnęli lekcje z historii. Podali sobie dłoń w geście pojednania. Wybrali drogę współpracy opartą na regułach współpracy i pokoju. Tego ducha pojednania chcemy zachować i tą drogą musimy dalej podążać. Jako gość z Niemiec staję przed państwem bosy. Z wdzięcznością spoglądam na walkę o wolność narodu polskiego i chylę czoła przed ofiarami. Proszę o przebaczenie za historyczną winę Niemiec i przyznaję się do naszej nieprzemijającej odpowiedzialności.
Przemówienie wiceprezydenta Mike’a Pence’a.
To dla mnie zaszczyt stać tu w tym miejscu. 2 lata temu prezydent Trump mówił w Warszawie o nadzwyczajnych więzach łączących nasze narody. Mówił, że Ameryka kocha Polskę i kocha Polaków. Dzisiaj, jako wiceprezydent USA, jest dla mnie wielkim zaszczytem, że w imieniu narodu amerykańskiego, mogę być dziś w Polsce, która jest bezpieczna, silna i wolna.
Historia Polski jest historią narodu, który nigdy nie traci nadziei. Dziś, w centrum Warszawy, zebraliśmy się, aby dać świadectwo odwagi wielkiego narodu i wielkiej sile wspaniałej cywilizacji. Serca wszystkich Amerykanów są dziś razem z obywatelami, którzy obchodzą rocznicę burzy, która przerodziła się w wielki konflikt.
Zamordowano co 5 przedstawiciela Polski. Naziści zamordowali wspaniałych patriotów. Ponad 21 tys. Polaków zginęło w Katyniu z rąk komunistów. Tutaj, w tym mieście, ponad 150 tys. Polaków oddało życie w Powstaniu Warszawskim, w powstaniu, po którym nastąpiło rozmyślne i całkowite zniszczenie miasta. Zginęli walcząc o wyzwolenie ulic skrwawionych nazizmem. Dwa lata temu prezydent Trump powiedział, że w głębi polskiego charakteru leży odwaga i siła, których nikt nie jest w stanie zniszczyć. Dzisiaj pamiętamy o polskich bohaterach. Ich nazwiska pozostaną na zawsze w rękach ludzi miłujących wolność.Druga, okropna wojna rozpoczęła się w Polsce.
Dziś pamiętamy również o Amerykanach, którzy opuścili swoje domy, by walczyć o wyzwolenie Europy. Młodzi Amerykanie, także polskiego pochodzenia, oddali życie za wolność. Dziś wspominam tez ich poświecenie. Pamiętamy miliony dzielnych Brytyjczyków, Francuzów, Belgów, Czechów, Rumunów i wszystkich, którzy walczyli o wolność i weszli do historii jako uosobienie odwagi. Nikt jednak nie walczył z taką determinacją jak Polacy. Polska udowodniła, że jest ojczyzną bohaterów.
Zatrzymajmy się na chwilę o pomyślmy nad przyczynami tej wojny. To była wieczna walka między złem i dobrem. Kierowała najeźdźcami siła, aby narzucić swoją wolę innym narodom. Wszystko, co służyło sile państwa, było usprawiedliwione. Nawet morderstwo, na bezprecedensowa skalę. „Człowiek zapomniał Boga”. Ci, którzy chcieli przeobrazić świat, nie mieli ostatniego słowa. Polska i inne narody ujarzmione, przetrwały i nigdy nie straciły ducha. Polska nie może być złamana.
Wizyta Ojca Świętego przyczyniła się do rewolucji w świadomości Polaków. „Solidarność” uznano za pierwszy wolny związek zawodowy, upadł mur berliński. Ale tego dnia, w tym miejscu, papież Jan Paweł II powiedział: „Człowiek nie zrozumie swojej prawdziwej natury, ani czym jest godność i dokąd zmierza, bez Chrystusa”. Kiedy Ojciec Święty wypowiedział te słowa, miliony Polaków chciało być słyszanych. Śpiewali: Chcemy Boga. Tu stoi przed nami krzyż, dokładnie naprzeciwko Grobu Nieznanego Żołnierza. To symbol polskiej wiary i wytrwałości. To trwałe świadectwo wiary Polaków. Solidarność narodów jest możliwa wtedy, kiedy uwzględnia się działania boskie.
Dzisiaj nasze narody połączone są wiarą w wolność. Słowa, które rozbrzmiewają na tym placu, które wybrzmiały tu w przeszłości, te słowa prawdy, niech nigdy nie zostaną zapomniane. Ameryka i Polska będą współpracować z sojusznikami w imię wspólnej obrony. USA i Polska zawsze będą apelowały do sojuszników o wywiązywanie się z obietnic, bo wiemy, że silny sojusz suwerennych narodów to najlepszy sposób na obronę naszej wolności.
Dziękuję za to, że mogę reprezentować prezydenta i naród amerykański. Wspominamy tych, którzy zginęli tego dnia, ale jesteśmy tu po to, by świętować wielkie zwycięstwo w imię wolności i rolę Polaków w tym procesie, którzy byli odważni i dawali przykład. Trump powiedział, że USA nigdy nie poddały wolności Polaków i Polski i nigdy do tego nie dopuszczą. Dlatego też, jeśli ktokolwiek wątpi w to, że przeznaczeniem narodów jest wolność, wystarczy, że spojrzy na naród Polski, na ludzi, którzy ukochali sobie wolność na fundamencie wiary. Ich odwaga i wiara prowadziła ich naprzód. Udowodniliście, że może czasem trwa to dekady, ale tam, gdzie trwa duch Boży, tam jest i wolność.
Teraz spoglądamy w przyszłość. Od tego dnia mogę państwa wszystkich zapewnić: Polska, USA i wszystkie kraje miłujące wolność, będą razem w przyszłości. Niech Bóg was błogosławi, niech Bóg błogosławi Polskę. Niech Bóg błogosławi USA.
Źródło cytatów: prezydent.pl, wPolityce.pl
Zobacz też:
Katarzyna TS: Kolejny raz Polska przegrywa II wojnę światową