Polska nie odda gazu Niemcom? Rozporządzenie ws. solidarności energetycznej
27 lipca 2022 roku Rada UE ds. Energii przedłożyła projekt rozporządzenia w sprawie skoordynowanych środków zmniejszających zapotrzebowanie na gaz w związku z groźbą całkowitego wstrzymania dostaw gazu przez Rosję. Minister Klimatu Anna Moskwa poinformowała na Twitterze, że kolportowana w mediach społecznościowych informacja, jakoby polski rząd zgodził się na przyjęcie rozwiązań zaproponowanych w rozporządzeniu, jest nieprawdziwa. – Głosowanie w tej sprawie dopiero się odbędzie w formie pisemnej, po wcześniej konsultacji w ramach rządu – napisała minister Moskwa.
Co znalazło się w projekcie rozporządzenia? Rada proponuje, żeby państwa członkowskie dobrowolnie wprowadziły środki w celu zmniejszenia swojego zapotrzebowania na gaz od 1 sierpnia 2022 roku do 31 marca 2023 roku o co najmniej 15 %. Rada ma mieć też prawo do wprowadzenia unijnego stanu alarmowego, który spowoduje obowiązkowe zmniejszenie zapotrzebowania na to paliwo. Stan alarmowy ma być wprowadzony na wniosek Komisji Europejskiej.
– Niektóre państwa członkowskie mogą być bardziej narażone na skutki zakłóceń dostaw z Rosji niż inne, jednak wszystkie państwa członkowskie mogą odczuwać negatywne skutki takich zakłóceń i wszystkie mogą przyczynić się do ograniczenia wynikających z nich szkód gospodarczych, czy to przez uwolnienie dodatkowych ilości gazu rurociągowego lub ładunków LNG, które mogą zostać wykorzystane przez państwa członkowskie o znacznym deficycie gazu, czy to przez wpływ na obniżenie cen gazu, jakie prawdopodobnie będzie skutkiem zmniejszenia zapotrzebowania, czy to przez zapobieganie zakłóceniom na rynku, jakie wynikłyby z nieskoordynowanych i sprzecznych środków zmniejszających zapotrzebowanie. Niniejsze rozporządzenie odzwierciedla zatem zasadę solidarności energetycznej, która została niedawno potwierdzona przez Trybunał Sprawiedliwości jako podstawowa zasada prawa UE – czytamy w projekcie. Pełna treść dokumentu TUTAJ.
Minister Moskwa zapewnia, że Polska nie zgodzi się na mechanizm wymuszający obowiązkową redukcję zużycia gazu. – Nie zgadzamy się na jakiekolwiek obowiązkowe cele, którymi Komisja Europejska zobliguje kraje członkowskie do narażenia własnych odbiorców na ograniczenia dostaw gazu, aby zapewnić dostawy do przemysłu w innych państwach członkowskich. Nie możemy rozmawiać o bezpieczeństwie energetycznym na zasadzie wymuszonych rozwiązań – mówi szefowa Ministerstwa Klimatu.
Niemcy są krajem najbardziej zagrożonym brakami dostaw rosyjskiego gazu. I to Niemcy mieliby być głównym beneficjentem tzw. solidarności energetycznej. Międzynarodowy Fundusz Walutowy ocenia, że całkowite odcięcie dostaw gazu przez Rosję doprowadziłoby do skurczenia się niemieckiej gospodarki o 5%. Czy polski rząd nie ugnie się i nie podpisze rozporządzenia skrojonego pod niemieckie potrzeby? Zobaczymy.
Źródło informacji i cytatów: europa.eu, gov.pl, Twitter
Zobacz też:
Parlament Europejski przegłosował zakaz sprzedaży aut spalinowych od 2035 roku
Tiaa, już widzę jak Kaczor, czy Morawiecki bredzą coś o nieoddaniu guzika, żeby potem posłusznie, na klęczkach zgodzić się na wszystko, tak jak było w przypadku KPO i bez mrugnięcia okiem podpisać ten dokument.
@Czarny Pamietaj że szwabski projekt Mitteleuropa już działa i kaczylandia jako kraj kolonialny Niemiec bedzie oddawac wszystko co nadludzie zza Odry zechca. Nie mamy juz patriotycznych wladz polskich a jedynie przybledy. Jeszcze w II RP byly takie wladze, ktore potrafily zareagowac na szwabska bezczelność Przykładem był minister Grabski.
Czyli polscy podludzie będą zdychać z zimna, żeby gebelsy mogły sobie baseny ogrzać.
Nie wierzę za grosz w to, co mówi żond.
Te gierki Anny Moskwy to tylko prężenie cherlawych mięśni w celu udawania potęgi gazowej przed lumpenelektoratem.
Przecież Polska nie ma gazu i dopóki działał Nord Stream, Polska kupowała gaz z Rosji za pośrednictwem Niemiec.
Teraz mamy nadzieję, że Niemcy znów się podzielą z nami gazem po przywróceniu dostaw przez NS.
Jak sie nie podzielą to będzie kiepsko i pozostanie zbieranie szyszek, bo lasy z chrustu już wypucowane.
Ale o tym lumpenelektorat nie może się dowiedzieć.
Trzeba prowadzić propagandę sukcesu.
Tak więc PGG organizuje w swoim sklepie sprzedaż taniego węgla, tyle tylko, że towar nie jest dostępny – zupełnie jak za komuny – https://sklep.pgg.pl/
A gadzinówka Sakewycza ogłasza sukces: https://filarybiznesu.pl/ile-wegla-sprzedal-juz-e-sklep-pgg/a16415
Dokładnie tak będzie. Na końcu zapytają, który tyłek mają pocałować i poproszą o jakieś posadki w tzw. instytucjach unijnych.
Za grosz im nie wierze, już nie raz pokazywali ile znaczy ich sprzeciw.
Czy Polska nie odda gazu Niemcom to zależy od USA czy pozwolą podjąć Polsce tę suwerenną decyzję ;).
Zamiast bezmyślnie krytykować Niemcy jak to robi Jarek i Mati, trzeba przede wszystkim uwzględnić rachunki kosztów i zysku: energetycznego, ekonomicznego, a także politycznego. Minister Moskwa powinna zadbać o dobry klimat z naszym największym sąsiadem, zamiast wymachiwać szabelką jak Basia Wołodyjowska.