We wspólnocie pierwszych chrześcijan pochówek był ostatnią formą miłosierdzia, także w stosunku do ubogich. Nawet cesarz Julian przypisuje szerzenie się chrześcijaństwa przede wszystkim filantropii wobec cudzoziemców oraz grzebaniu umarłych.
Postawa chrześcijan wywierała wpływ na wyobraźnię pogan. Kościół bowiem nie poprzestawał na grzebaniu własnych umarłych. Wypełniał ten obowiązek wobec wszystkich zmarłych bez grobu, ofiar klęsk, czy też katastrof morskich.
Był to jeden z obowiązków diakona: Jeśli mieszka (diakon) w mieście leżącym na wybrzeżu, niechaj często przemierza brzeg morski, by zabrać ciało rozbitka. Niech go ubierze i pogrzebie.” – nakazuje Testament.
U pierwszych chrześcijan ubodzy i obcy byli grzebani na koszt wspólnoty: Gdy dowiedzą się, że umarł ktoś ubogi spośród nich, troszczą się o jego pogrzeb w miarę swoich możliwości.
Przez wzgląd m.in. na naśladowanie grobu Chrystusa, wierność biblijnym zwyczajom oraz na zmartwychwstanie, pierwotne wspólnoty wzdrygały się przed kremacją, czy też inną formą pochówku niż grób.
Bogate rodziny chrześcijańskie udostępniały swoje grobowce biednym wspólnotom. Rzymska krypta Lucyny sięga aż I wieku n.e. Katakumby zajmowane były przez chrześcijan skromnego pochodzenia w części przez potomków wyzwoleńców korzystających z koncesji pogrzebowej. Gdy brakowało miejsca na powierzchni, kopano podziemne korytarze.
Nawet w śmierci pierwsi chrześcijanie, patrycjusze, czy tez niewolnicy, potwierdzali swą wspólnotę i swe braterstwo w tej samej nadziei.
Najwyższą karą zaś, jaką poganie wymierzali męczennikom, nie była sama śmierć, ale właśnie odmówienie im pogrzebu. W Lyonie pod nadzorem wojskowych rzucano ich ciała drapieżnym ptakom na pożarcie: Tak zrobili, jak gdyby mogli pokonać Boga, a męczenników pozbawić odrodzenia. (…) Patrzmy teraz, czy powstaną z martwych i czy Bóg ich będzie im mógł pomóc i wyrwać z rąk naszych.
Na podstawie źródła: Hamman A.G. – Życie codzienne pierwszych chrześcijan