PiS łamie obietnicę wyborczą w sprawie turbin wiatrowych. Opozycja nie kryje zadowolenia

turbiny wiatrowe/ fot. twitter
6

Jedną z wyborczych obietnic Prawa i Sprawiedliwości było zatrzymanie ekspansji przemysłowych farm wiatrowych. Za rządów PO-PSL Polska była dosłownie zalewana tymi szkodliwymi dla zdrowia urządzeniami, z których prądu praktycznie nie ma (wydajność turbin to zaledwie kilkanaście %), a które służą wyłącznie jednemu celowi – pompowaniu publicznych pieniędzy do prywatnych kieszeni. Wiatraki to taki „model biznesowy”, w którym zarabia się na gwarantowanych, gigantycznych dopłatach z budżetu państwa.

Początkowo obietnica powstrzymania wiatrakowego horroru została dotrzymana. Po przyjęciu przez Sejm tzw. ustawy odległościowej zakazującej budowy wiatraków w bliskim sąsiedztwie domów i opodatkowującej całe urządzenie (a nie tylko stopę i maszt), mieszkańcy wsi odetchnęli z ulgą. Planowane farmy nie powstały, a istniejące stanęły na skraju bankructwa. Ludzie żyjący w cieniu wiatraków z niecierpliwością oczekiwali na ich demontaż. Ale lobby wiatrakowe nie dało za wygraną. I właśnie wygrywa.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Ministerstwo Energetyki przygotowało nowelizację ustawy o OZE, w której przywraca wcześniejsze zasady opodatkowania farm wiatrowych i wydłuża ważność już wydanych pozwoleń na budowę dla projektów farm wiatrowych, co ma umożliwić objęcie ich systemem aukcyjnym. A chodzi o niebagatelna kwotę 16 miliardów złotych. Ministerstwo próbowało też wprowadzić przepisy umożliwiające obchodzenie wymogu odległościowego. Ten pomysł udało się na szczęście zablokować, ale czy na długo?

„Posłowie opozycji wyrazili zadowolenie z zamiaru uregulowania kwestii związanych z opodatkowaniem elektrowni wiatrowych. (…) Poseł Platformy Obywatelskiej Tomasz Nowak określił wczoraj proponowaną przez ME nowelizację jako „powrót do racjonalizacji” (…) Wtórowała mu posłanka Nowoczesnej Monika Rosa, która zawarte w projekcie nowelizacji propozycje regulacje dla energetyki wiatrowej uznała za „mały krok w dobrą stronę”, jednak wytknęła utrzymanie zasady 10H blokującej realizację nowych projektów wiatrowych – informuje portal gramwzielone.pl.

Jak widzicie, po raz pierwszy opozycja totalna CHWALI rząd Prawa i Sprawiedliwości. Zważywszy na fakt, ze Ministerstwo Energetyki już dwukrotne próbowało zlikwidować wymóg minimalnej odległości wiatraków od domów (dziesięciokrotność wysokości turbiny – 10H), możemy być pewni, że z czasem i ten przepis zostanie zredagowany po myśli lobby wiatrakowego oraz posłów PO i Nowoczesnej.

Trzeba to powiedzieć jasno i wyraźnie – Prawo i Sprawiedliwość złamało obietnicę wyborczą, dzięki której głos na tę partię oddały setki tysięcy osób zagrożonych ekspansją wiatraków. Rząd Beaty Szydło słuchał głosu tych ludzi. Rząd Mateusza Morawieckiego reprezentuje interesy lobby wiatrakowego. Tak jak robił to rząd Donalda Tuska i Ewy Kopacz. Wraca stare.

 

 

 

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. Milton mówi

    Wszystko jest jasne. Zarówno Pani Poseł z nowoczesnej jak i Pan Poseł Tomasz Nowak (z Konina) współpracują z moim dawnym kolegą, Jackiem Kosakowskim (z Konina), wiceprezesem zarządu CGE S.A. Firma GGE jest jednym z największych graczy na polskim rynku OZE

  2. The indoraptor mówi

    Nigdy więcej nie zagłosuję na PiS! Nie ważne jakie to bedą wybory! Wolę oddać głos nawet na Wolność JKM niż na grupę z magdalenki!

    1. Kiedybędzie normalnie? mówi

      Dzięki za link. Przeczytałam i się uświadomiłam. Straszne! Czy ktoś w tym sejmie myśli? Aaaaa, mamona rzādzi światem.

  3. Szkoda gadac mówi

    Zablokowany rozwoj miejscowosci znajdujacych sie w poblizu wiatrakow. Brak mozliwosci budowania sie w poblizu wiarakow oraz brak mozliwosci przeksztalcenia ziemi rolnej na dzialki budowlane. Wladza nie dla ludzi….!!!!!!

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.