P. Krzemiński: Zamach na Mszę Świętą, jest zamachem na nasze zbawienie
W Kościele przeprowadza się ankiety synodalne, które mają na celu dostosowanie Kościoła do życzeń wiernych. Taki trend zapoczątkował II Sobór Watykański pod ogólną nazwą aggiornamento. Profesorowie teologii, biskupi i kardynałowie chcieli złapać Pana Boga za nogi i zreformować wiarę katolicką. Miała nadejść wielka wiosna Kościoła. Nie trzeba być wielkim filozofem, żeby wiedzieć, że tłum przybiera czasem głos, który powstaje wbrew jednostkowej woli każdego z zebranych. Było to pójście na skróty. Święty Paweł nie ogłosił listu o wolności religijnej, tylko szerzył misje ewangelizacyjne na całej ziemi. Jeżeli apostołowie nie poszli do Azji, ponieważ Duch Święty ich zatrzymał, to przecież mimo wszystko nie ogłosili, że w Azji można wierzyć w co się chce. Warto w ramach dobrze pojętego ekumenizmu brać przykład od tych protestantów, którzy nieustannie ewangelizują.
W Kościele dochodzi do rzeczy niesłychanych. Ks. profesor Henryk Witczak wprost zaprzecza transsubstancjacji twierdząc, że „Żywa osoba jest obecna w Piśmie Świętym jak w tabernakulum”. Nie wiem o jaką żywą osobę chodzi, na pewno nie o Chrystusa. W katedrze we Fromborku doszło do demontażu zabytkowego tabernakulum ponieważ przeszkadzało odprawiać Mszę twarzą do wiernych. To jest sprzeczne nawet z reformą liturgiczną Pawła VI!
Na soborze doszło do całkowitej zmiany pojmowania Mszy Świętej. Ilu katolików przetrze oczy ze zdumienia, kiedy przeczyta w encyklice Piusa XII:
Z wielką radością dowiedzieliśmy się, że ta nauka w ostatnich zwłaszcza czasach została należycie naświetlona dzięki gorliwym studiom wielu w dziedzinie liturgii. Nie możemy jednak się powstrzymać od głębokiego żalu, że zdarzyły się również przesadne tłumaczenia i zniekształcenia prawdy, niezgodne z prawdziwymi przepisami Kościoła. Niektórzy bowiem całkowicie nie uznają Mszy odprawianych prywatnie bez udziału ludu, jakoby odbiegających od pierwotnego sposobu odprawiania. Nie brak i takich, którzy twierdzą, iż kapłani nie mogą równocześnie odprawiać Mszy przy kilku ołtarzach, gdyż tym sposobem rozbijają społeczność, a jedność jej na szwank narażają. Również są i tacy, którzy posuwają się tak daleko, że sądzą, iż koniecznie trzeba, aby lud potwierdził i uznał ofiarę na to, by uzyskała swoją moc skuteczną. (Pius XII, Mediator Dei, Warszawa 2010)
Przecież dokładnie te błędy, o których pisał papież w 1947 roku, zostały uznane przez ojców soborowych. Ostatni sekretarz Świętego Oficjum kardynał Alfrego Ottaviani nazwał reformę nieobliczalnym błędem. Patrząc na obecne położenie Kościoła, należy uznać słuszność tych słów. Wielu naocznych świadków i biskupów alarmowało, że na soborze dochodziło do łamania przepisów i nadużyć. Sam Paweł VI przyznał, że podpisywał reformy wprowadzane przez Annibala Bugniniego i nie przeczytał tego co podpisywał. Nie bardzo wiadomo jak to skomentować.
Kiedy pierwszy raz udałem się na Mszę Trydencką do redemptorystów, którzy mają mandat na jej sprawowanie, na nowo odkryłem swoją wiarę. Na Mszy doszło do prawdziwego złożenia ofiary Bogu, wszystko było w doskonałej harmonii, lud boży szczerze wierzył, że kapłan składa ofiarę przebłagalną za grzechy całego świata.
Kościół jest w kryzysie i to my, zwykli wierni mamy go ratować. Apelujmy do hierarchów, żeby przestali szukać jakiegoś ducha światowości, a zaczęli naprowadzać lud boży na drogi Pana Boga. Jeżeli ustanie ofiara składana na Mszy, które zamienią się w wieczerze kalwińskie, to zbawienie całej ludzkości zostanie zagrożone. Non possumus!
Przeczytaj także:
P. Krzemiński: Wola i rozum, czyli rozważania fundamentalne dla chrześcijaństwa
Obejrzałem film Ukryty Skarb Kościoła, długo czekałem aż zaczniemy się budzić i widzieć co nam Katolikom zgotowano. Za mojego dzieciństwa były Msze Trydenckie, nawet nie wiem ,kiedy to się tak zmieniło, w zabieganiu życia. Teraz patrzę na ohydę spustoszenia w Kościele, wczoraj usiadła koło mnie para ok 34 lat, Oboje w dżinsach i adidasach,jak tylko usiedli założyli noga na nogę, jak w teatrze. Grzecznie cichutko zwracam im uwagę na niestosowną postawę ciała. Mówię tu w świątyni jest Obecny Pan Jezus, za chwilę będzie Przeistoczenie, Chrystus Będzie Umierać na Krzyżu. Zdejmijcie kolano z kolana, on się roześmiał, mówię , że to zły śmiech, jeszcze bardziej szyderczo zaczął się śmiać. Po tym zwróceniu uwagi ostentacyjnie zamaszyście założyli znów kolano na kolano. Boże jak Cię obrażamy, przepraszam za siebie i nich, przepraszam, że tak zmarnieliśmy, że tak Cię znieważamy. Dziewczyny z odkrytymi nagimi kolanami, dekoltami, już nie zauważamy tej niestosowności, tak z chamieliśmy , tak przestaliśmy wierzyć w Najświętszy Sakrament. Boże wybacz nam……………
Za przeproszeniem, ma Pan ponad 50 lat spóźnienia. Już wtedy zdezorientowani wierni apelowali do Montiniego : „Ojcze Święty, oddaj nam Mszę !”, pomimo absurdu takiejże prośby.
Bo jest przecież oczywiście niemożliwe, aby święty Kościół katolicki podawał wiernym zatruty pokarm w postaci protestanckiej wieczerzy, lub w jakikolwiek sposób wiódł ich na manowce. A więc CO SIĘ STAŁO ?
Tą kwestię należy zgłębić w świetle wiary, zdrowego rozsądku i obserwacji faktów. Każdy musi to uczynić dla siebie ; co nie znaczy, że wolno myśleć tak czy inaczej, gdyż prawda jest tylko jedna.
Msza św. pierwszych apostołów (jeszcze zanim Szaweł stał się Pawłem), Msza św, tzw. Trydencka św. Piusa V, Msza św. tzw. posoborowa św. Pawła VI jest TAK SAMO ważna. W każdym rycie mogą znaleźć się nadużycia, ale to nie wina rytu, takiego czy innego mszału ale jedynie podejścia konkretnych osób, zarówno wśród celebransów jak i uczestników.
Verizanus ryt trydencki doskonale wyraża prawdę o ofierze przebłagalnej, całą mszę używano kadzidła, co wyraźnie wskazywało na ofiarę. W rycie Pawła VI nic nie wskazuje na ofiarę poza dwoma słowami. Słowa, które kapłan wypowiada przy konsekracji w rycie trydenckim są słowami Chrystusa przekazanymi apostołom po zmartchwywstaniu. Ojcowie soborowi wykreślili słowa Chrystusa z ceremoniału. A skąd wiemy, że to słowa Chrystusa, kiedy po zmartchwywstaniu był z uczniami? Bo jak pisał św. Tomasz, tak uczy Tradycja.
Uczęszczam na Msze Święte zarówno do Bractwa Piusa X jak i do swojego Kościoła Parafialnego. Z pewnością w tzw dni judaizmu czy dni islamu do Bractwa. Ostatnio o wiele częściej do swojego Kościoła Parafialnego. Dlaczego ? Jest niepowtarzalny chór kościelny, który wprowadza atmosferę Nieba jakiej nie doświadczam w Bractwie przy chórze gregoriańskim. Olbrzymi ołtarz niezwykle wiernie przedstawia jak żywo Golgotę. Przepięknie przedstawiony monumentalny Pan Jezus na Krzyżu zwrócony przodem do wiernych, a nie tyłem. Przystępuję do Komunii świętej na klęcząco i do ust w scenerii jakby sprzed 2000 lat, To wszystko stanowi niezwykły pomost między przeszłością a teraźniejszością i wiąże krwawą Ofiarę Pana Jezusa Chrystusa z bezkrwawą. Jednak rozumiem argumenty zarówno zwolenników jak i krytyków dwóch stron polemiki dot. Mszy Świętej, a sam znacznie większą wagę i uwagę przywiązuję do bluźnierczych dekretów modernistycznych dot. tzw. wolności religijnej i tzw ( fałszywego) ekumenizmu niż do rytu Mszy Świętej.
Na początek polecam lekturę „Krótkiej analizy krytycznej Novus Ordo Missae” podpisanej przez kard. Ottaviani i Bacci w 1969.
Ten tekst należy do historii i przeszłości, ale nie przestaje, niestety, być aktualnym.
…tzw. msza i to na dodatek śwynta, to bluzg i obraza Ojca sama w sobie w budynku zwanym kościołem… ale to dla was katole za trudne, bo nawet tak prosta sprawa, jak „Jeżeli apostołowie nie poszli do Azji, ponieważ Duch Święty ich zatrzymał” jest poza waszym postrzeganiem rzeczywistości…. a Apostoł Andrzej to dokąd doszedł z Dobrą Nowiną, jak nie pod dzisiejszy kijów?
NO PROSZĘ ILU KSIĘZULKÓW I PEWNIE TEŻ ZAKONNIKÓW WZIEŁO UDZIAŁ W TEJ DYSKUSJI . JAJA SOBIE ROBICIE ? KOMPLIKUJECIE WSZYSTKO CO JEST ZWIĄZANE Z WIARA KATOLICKĄ – CORAZ BARDZIEJ . ILE LAT JESZCZE BĘDZIECIE SIĘ DOKTORYZOWAĆ – MATOŁKI ?
Największa bolączką nowego rytu to to że msza sw to jest actio a nie meditatio. Że się dużo dzieje, czytania, wprowadzenia do czytań, muzyka przez co nie ma czasu na głębszą medytację ponieważ została ona zepchnięta na przemyślenia w domu albo osobistą adorację i ta zmiana o której ludzie niewiedzą dzieli ich automatycznie na dwa obozy.Znaki są ważne ale Ewangelia jest najważniejsza.Najgorsze jest to że środowiska trad. traktują Boga jak upośledzonego który nic nie może a on POZWOLIŁ na odbycie się SWII i zmianę Rytu i jak będzie chciał to będzie zmieniał swój Kościół i ryt. Więc cała wojenka o ryt to niszczenie jedności w i tak kurczącym się Kościele Katolickim.
@Przemysław. Problem w tym, że współczesny Kościół przestał byc walczący, a stał się pielgrzymujący. Nacisk został położony na człowieka – na jego emocje, odczucia, to on jest w centrum. A Bóg został sprowadzony do tkliwego ojczulka, nieledwie mamusi, która wszystko wybacza i daje kolejne szanse. Już nie musisz zapracować, wystarczy że jesteś i ci się należy. Pan Bóg pozwala ludziom na różne rzeczy, dlatego że daje nam wolność wyboru. Kościół to my. Trzymając się zasady wolnego wyboru, odpowiedz sobie sam na pytanie, dlaczego On miałby zmieniać Kościół, który sam nie chce się zmienić?
Dzisiejszy KK ma z nauczaniem Chrystusa tyle wspólnego co ryba że słoniem. Oba to zwierzaki.
W dekalogu stoi „Nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną”. Co proponuje KK, modły do bożków jakimi są wszelkiego rodzaje artefakty, świeci, obrazki, figurki, jakieś palce, żeby, włosy itp. wszystko po to zostało zrobione, by łatwiej przemówić prymitywnej tłuszczy. Takiego KK nie chciał Chrystus. Taki KK chcieli ludzie którzy go stworzyli i ich następcy. W imię miłości morderstwa, w imię skromności bogactwo. Jest tego więcej. Dlaczego KK zastrzega tylko sobie prawo do interpretacji NT? Czy ktoś założył,że mogą się mylić? Nie bo jako lud nie pytamy, tylko traktujemy księdza jak wyrocznię, jak najmądrzejszego z mądrych. Po co modlić się do Boga skoro tylko głos księdza słyszy. Jeśli zaś słyszy głos mojej modlitwy i próśb, to dlaczego tylko księża mają wyjątkowe prawo do kontaktu z nim? A może z nim rozmawiają, hmmm. Raczej wątpię.
„Wnikliwy studencie” Po pierwsze to Kościół utworzył kanon Pisma Świętego, to Apostołom Chrystus przekazał swoją władzę, a Apostołowie przekazali je biskupom. Po drugie nie odróżniasz w ogóle kultu latrii, który należy się Bogu, od kultu dulli i hiperdulli, który należy się uświęconym przez Boga. Pan Jezus czci Najświętszą Maryję Pannę, ponieważ jako człowiek i Bóg przestrzega czwartego przykazania, Pan Jezus oddaje Maryi cześć, a ty nią gardzisz. Jak możesz w ogóle myśleć o tym, że to co piszesz ma cokolwiek wspólnego z chrześcijaństwem.
* przekazali ją biskupom.
P.S. Nie myśl sobie, że jeżeli odrzucisz Matkę Chrystusa, Chrystus nie wzgardzi Tobą, otóż wzgardzi o wiele bardziej boleśnie niż myślisz. Po tym co piszesz nie jest możliwe, żebyś nawet szanował Maryję.