P. Krzemiński: W obronie polskiej racji stanu, czyli Grzegorz Braun o „abstrakcyjnych fantasmagoriach” Olgi Tokarczuk [WIDEO]

18 grudnia na komisji Kultury i Środków Przekazu doszło do ciekawej debaty dotyczącej twórczości noblistki Olgi Tokarczuk i projektach uchwał traktujących o pisarce wyrażający uznanie dla jej osoby. Z jednej strony mogliśmy zauważyć oparte na realizmie historycznym doskonałe przygotowanie Grzegorza Brauna, a z drugiej idealistyczną postawę posła Krzysztofa Mieszkowskiego, którego przemowa opierała się na pobożnych życzeniach i subiektywnych odczuciach dotyczących estetyki literatury Tokarczuk. Poza śmiesznym wspominaniem przez posła Mieszkowskiego o kulturze nie znajdziemy w jego słowach rzetelnego odniesienia do faktów historycznych przypomnianych w sejmie przez posła Konfederacji.

Poseł Braun zaznaczył, że literatura pani Olgi Tokarczuk jest oparta nie tylko na abstrakcyjnych fantasmagoriach politycznych i historycznych, ale także na pewnych przekłamaniach, manipulacji i rzucaniu oszczerstw w stosunku do biskupa Kajetana Ignacego Sołtyka, o którym noblistka insynuuje w swojej powieści „Księgi Jakubowe”. Jak zaznaczył poseł, oskarżenia o zorganizowanie przez biskupa mordu na Żydach w Żytomierzu z powodu rzekomych pobudek osobistych są bezpodstawne i nie mają odzwierciedlenia w historiografii. Biskup Kajetan Sołtyk był patriotą, który z rozkazu Repnina został uwięziony i wywieziony do Kaługi za przeciwstawienie się rosyjskiemu imperializmowi na Sejmie Repninowskim w 1767 roku nie uznając dyktatu Carskiej Rosji, który narzucał Polsce traktat gwarancyjny pozwalający na ingerencję Rosji w Polskie sprawy wewnętrzne, ten akt barbarzyństwa zainicjował słynną konfederację barską. Bronienie pamięci takich postaci jest obowiązkiem polskiego posła i tę powinność spełnił poseł Grzegorz Braun. To, że Olga Tokarczuk posługuje się swobodnym gatunkiem literackim jakim jest powieść nie zwalnia jej z podstawowych wartości jakimi jest rzetelność czy prawda a jeżeli poseł Mieszkowski się z tym nie zgadza to niech nie narzuca swoich upodobań i ateistycznych zasad Polakom, którym literatura Olgi Tokarczuk może się nie podobać. Poseł Braun podkreślił także działalność polityczną Olgi Tokarczuk, która z pewnością stawia ją po wyraźnej stronie barykady o kulturę duchową narodu polskiego.
PRZECZYTAJ: P. Krzemiński: Wolność dla wybranych

Krzysztof Mieszkowski oburzony przemówieniem Brauna zaczął rzucać epitetami o antypolskości oceny przedstawionej przez Grzegorza Brauna, grafomaństwie posła i kiczowatości jego myślenia. To przykre, że dożyliśmy czasów gdzie podstawowe wartości cywilizacyjne takie jak prawda, honor i silne poczucie przynależności narodowej są uznane za degradujące kulturę. Najwyraźniej według kryteriów posła Mieszkowskiego poseł Grzegorz Braun nie jest na tyle oświecony i postępowy, żeby wyrzucić historię polski i pamięć o jej bohaterach na śmietnik i zacząć budować porządek społeczny i promować nowe autorytety od podstaw w końcu człowiek może dokonać wszystkiego! Ta obłudna wiara w potęgę rozumu ludzkiego była już tyle razy ośmieszana przez doświadczenie historyczne, że aprioryczne argumenty posła Nowoczesnej są potwierdzeniem, że kultura oderwana od historii jest niczym innym jak popełnianiem błędów przeszłości. Wybitny polski publicysta Teodor Jeske-Choiński tak podsumował swoje dzieło „Psychologia Rewolucji Francuskiej: „Ale któż słucha ostrzegawczego głosu doświadczonej przeszłości? Każde pokolenie zaczyna robotę na nowo, od samego początku, jak gdyby przed niem nikt nie myślał, nie czuł, nie cierpiał, nie łudził się i nie rozczarowywał”. Zachęcam Pana posła promującego literaturę pani Tokarczuk do lektury dzieł Teodora Jeske-Choińskiego. Być może wtedy polityk zrozumie konserwatywne myślenie posła Brauna oparte na tradycji historycznej.

Po pośle Mieszkowskim głos zabrała pani poseł Małgorzata Prokop-Paczkowska, która swoje merytoryczne argumenty zaczęła od obrażania nie tylko moich, pana posła Grzegorza Brauna ale i wielu katolików uczuć religijnych poprzez zarzut, że poseł Braun powołuje się na „jakiegoś Boga”. Jak widać poza kultem literatury różnorodności nie ma miejsca na kult Boga w Trójcy Jedynego. Na przekór pani poseł zaznaczę, że pomimo mojej grzeszności to moje ręce, umysł i dusza służą jedyne mojemu Stwórcy i tylko dzięki Niemu mam zaszczyt żyć i pisać felieton, który Państwo czytają. Pani poseł Prokop-Paczkowska oparła swoje przemówienie na egoistycznej zasadzie „sztuka dla sztuki” udowadniając, że to artyści czują i widzą świat inaczej niż poseł Grzegorz Braun zwykły śmiertelnik. Zastanawia mnie skąd źródło tej wrażliwości bo na pewno nie od natury i Stwórcy, który brzydzi się pychą i arogancją może to niosący światło oświeca całą liberalną elitę w takim wypadku jako humanista nie zazdroszczę estetycznego zrozumienia literatury postępowym politykom. W debacie wyważony głos zabrał poseł Marek Suski następnie usłyszeliśmy głos posłanki Joanny Senyszyn zachwyconej wypowiedzią posła Mieszkowskiego ale sceptycznej co do wartościowania tekstu uchwały w imię silnego oderwania lewicy od wszystkiego co niematerialne najprawdopodobniej w imię marksistowskiej filozofii.

W dalszej części dyskusja toczyła się w dość podobnym tonie, słyszeliśmy oburzenia wypowiedzią posła Brauna, który ośmielił się nie zachwycać literaturą dla współczesnych intelektualistów i odważył się zająć odmienne i jasne stanowisko w sprawie projektów uchwał co zostało nazwane przez dzieci rozumu głupotą. W dzisiejszych czasach podkreślanie faktów historycznych najwyraźniej jest bezczelną ignorancją.
OBEJRZYJ: O noblistce Tokarczuk, dla której Polacy to „mordercy Żydów” oraz o schizofrenii Angeli Merkel | KOMENTARZ J. Międlara [WIDEO]

Poseł Grzegorz Braun wyraźnie przeciwstawia się antypolskiej i antykatolickiej narracji historycznej o czym świadczą jego publikacje i wypowiedzi publiczne. Z pewnością poseł będzie głosem wielu Polek i Polaków, którzy nie zgadzają się na absurdalne atakowanie pięknej narodowej historii. Zakrzyczmy wszyscy razem Caveant consules i dziękujmy Bogu w Trójcy Jedynemu za pana posła Grzegorza Brauna.

Przeczytaj także:

Katarzyna TS: Koniec bajki o „dobrej zmianie”

Sutryk „zaleca” czytanie Tokarczuk we wrocławskich szkołach. ZOBACZ SZKOLNY KOMUNIKAT