Na cmentarzu w Wilnie zginęły biało-czerwone szarfy z grobów polskich żołnierzy [WIDEO]
Przykrym incydentem kończy się w Wilnie dzień Wszystkich Świętych. Z kwatery wojskowej na Nowej Rossie zginęły biało-czerwone szarfy, opasujące nagrobki polskich żołnierzy – informuje portal Wilnoteka.
Polacy mieszkający na Wileńszczyźnie od lat dbają o to, by groby polskich żołnierzy, którzy zginęli w walce o Wilno zginęli w latach 1919-1920, opasać biało-czerwonymi szarfami. Tak uczyniono także w tym roku na grobach polskich żołnierzy spoczywających na cmentarzu na Rossie. Niestety po zapadnięciu zmroku, polskie wstęgi zostały zerwane i ukradzione, a niektóre porzucone pod krzyżami.
Wileńscy przewodnicy, Jolanta i Andrzej Kostyginowie zapewniają, że nie może być tutaj mowy o jakimś przypadku. Nie może być także mowy o wietrze, który zerwałby wszystkie szarfy, ponieważ tego dnia po prostu nie wiało. To kolejny akt, który dowodzi, że antypolonizm wśród Litwinów jest poważnym problem, z którym w żaden sposób nie walczą lokalne władze.
Przeczytaj także:
Dobrze,żę szaulisi jeszcze nie zamordowali wszystkich Polaków.W czasie wojny szło im całkiem dobrze.
Za rok granat żyłeczką z szarfą połączyć … onuce rano będą leżały .
POSTAWIĆ STRAŻE OBYWATELSKIE – ZNAJDA SIE CHĘTNI I ZALOZYC MONITORING TAKI JAKI ZAKLADAJA LEŚNICY I PROWOKATORZY SIE UJAWNIA.
Bydło litewskie niczego nie uszanuje !
Praktycznie żaden przeciętny Polak nie wie nic o polskiej okupacji wileńszczyzny. Litwini nie lubią nas za naszą pretensjonalność, roszczeniowość, za traktowanie Litwinów z „góry”, za zawłaszczanie sobie przez Polaków litewskich władców (Jagiełło, Wielki Książe Witold). Dziś Polska w UE buntuje się przeciw niby brakowi samostanowienia przez nasz kraj różnego rodzaju przepisów, ustaw, przeciw dyktowaniu przez UE tego co nam wolno a czego nie. Jakaż ironia zdarzeń, prawda? 🙂 Litwa przystępując do unii z Polską przystąpiła do niej na konkretnych zasadach – pełnej oddzielności narodowej. A Polacy zawłaszczyli ją sobie jak swoje ziemie traktując Litwinów jak gorszy sort. Nas złości rozwój tego rejonu i Litwy w ogóle – przyjeżdżający na Litwę Polacy są w szoku gdy widzą rozwinięty kraj a nie zacofany wschód. Nie lubią nas za nasze „to nasze ziemie”. Gdyby w Polsce mniejszość niemiecka działała tak jak polska na Litwie… larum byłoby niemożebne w tej przyklasztornej wiosce.
Tak się składa, że byłem w Wilnie i w tym roku, i w 2017 i w 2016 i jeszcze w 2013.
Co widziałem ?
Pola leżące odłogiem, dziurawe drogi, nacjonalizm litewski przy samej granicy z Polską faszystowska litewska flaga.
Z tej „wysoko rozwiniętej” Litwy wyjechało 30% mieszkańców za pracą na zachód.
Do Wilna co roku przyjeżdża około 250 tys. turystów z Polski.
Jest najliczniejsza grupa turystyczna !!!
Tymczasem w informacji turystycznej w centrum Wilna w ratuszu pracujący bardzo młodzi ludzie udają, że nie rozumieją języka polskiego, tak samo w bardzo wielu restauracjach.