Od dwóch tygodni płoną torfowiska na wojskowym poligonie w powiecie Emsland w północno-zachodnich Niemczech. Pożar wybuchł, gdy wojsko ćwiczyło ostrzał rakietowy ze śmigłowca. Bundeswehra podaje, że pożar obejmuje już powierzchnię 800 hektarów. Lokalne władze nie wykluczają, że z powodu pożaru torfowisk w okolicy trzeba będzie ewakuować około 1100 osób.
Minister obrony Niemiec Ursula von der Leyen przeprosiła mieszkańców za nieprzyjemności na jakie zostali narażeni przez działania Bundeswehry i zapowiedziała, że wyjaśni, czy prowadzenie testów amunicji na wysuszonym torfowisku było „niezbędne i rozsądne”. Do tego dochodzi problem wyposażenia Bundeswehry i polityki informacyjne armii. Okazało się, że wojskowy wóz gaśniczy, przystosowany do poruszania się po grząskim terenie poligonu, był zepsuty w momencie wybuchu pożaru. Natomiast rzecznik straży pożarnej skarżył się, że armia nie przekazała straży żadnych informacji na temat zdarzenia.
Pełnomocnik Bundestagu ds. obronności Hans-Peter Bartels (SPD) skrytykował Bundeswehrę za niedostatecznie wykorzystywanie zarezerwowanych dla niej pieniędzy. Szef frakcji parlamentarnej Zielonych Anton Hofreiter zażądał zwołania sztabu kryzysowego. – Powinien on zająć się zwalczaniem tego pożaru i wyjaśnianiem jego przyczyn – powiedział. Hofreiter zarzucił Bundeswehrze, że przeprowadzała swoje ćwiczenia w sposób lekkomyślny.
Ob das noch alles Gesund ist …?
Is ja mal wieder alles Super gelaufen bei der #Bundeswehr @bundeswehrInfo #wtd91
Aber kann ja mal pasieren. #Moorbrand #meppen #Emsland pic.twitter.com/b0jUFBBnzF— De (@mainzel00) 18 września 2018
Źródło informacji: dw.com
Przeczytaj też:
Tragedia w lesie Hambach. Zginął dziennikarz dokumentujący protest ekologów
A niech się żarzy! (3 os. tryb rozkazujący).