Dziś koniec programu przymusowej relokacji „uchodźców”, ale Komisja Europejska nadal chce zmusić Polskę do ich przyjęcia
Decyzja Rady Unii Europejskiej z dnia 22 września 2015 r., na mocy której do poszczególnych państw UE miano przymusowo relokować 120 tys. muzułmańskich „uchodźców”, przestaje obowiązywać z dniem 26 września 2017 r. Wygaśnięcie programu oznacza, że osoby, które od jutra będą przybywać do Grecji lub do Włoch, nie zostaną objęte planem relokacji. Natomiast ci, którzy już są w obozach, mają być – jak oczekuje Komisja Europejska – przyjęci przez kraje członkowskie. Rząd Ewy Kopacz zgodził się na przyjecie do Polski 7 tys. tzw. uchodźców.
Generalnie program przymusowej relokacji zakończył się fiaskiem. Ale pomimo tego, że żaden kraj nie przyjął wymaganej liczby uchodźców, Komisja Europejska dąży do ukarania wyłącznie trzech państw, tj. Polski, Węgier i Czech. KE przygotowuje się do złożenia pozwu do unijnego Trybunału Sprawiedliwości przeciwko tym krajom za odmowę przyjmowania uchodźców.
Polska pomaga uchodźcom na miejscu, przeznaczając na ten cel znaczne kwoty. Czy zatem KE chodzi o pomoc humanitarną, czy o coś innego? Odpowiedź jest oczywista: kryzys migracyjny próbuje się wykorzystać do siłowego wdrożenia w Europie Środkowej chorej idei multi-kulti, która niszczy dziś Europę Zachodnią. Na to zgodzić się po prostu nie możemy, bo byłoby to samobójstwo.
Źródło: wiadomości.onet.pl
Relokacja to jest przemieszczenie-
Teraz spokojnie mozna przemiescic ich do ich krajow bo tam brakuje rąk do odbudowy zniszczonych miast i odbudowy kraju
Same kobiety które walczyły w tej wojnie sobie tam nie poradzą-więc niech osrane brodate gęby wróca tam z kąd wypełzly uciekły zostawiając swoje rodziny i dzieci