Dość kłamstw i oszczerstw byłego ambasadora RP Ryszarda Schnepfa! Będzie pozew.
Ministerstwo Obrony Narodowej wydało komunikat, w którym zapowiada wystąpienie na drogę prawną przeciw byłemu ambasadorowi RP w Stanach Zjednoczonych, Ryszardowi Schnepfowi. Oto pełna treść komunikatu:
„W związku z kłamstwami rozpowszechnianymi przez Ryszarda Schnepfa jakoby Wojska Obrony Terytorialnej składały się „głównie z aktywistów rekrutowanych z nacjonalistycznych organizacji młodzieżowych (ONR), które mają przejąć kontrolę nad codziennym życiem ludności cywilnej” informujemy, że MON występuje na drogę prawną wobec autora tych kłamstw i mediów je rozpowszechniających.”
W 2016 r. Dorota Kania opisała w „Gazecie Polskiej” resortowe korzenie Ryszarda Schnepfa. Jego ojciec, Maksymilian Schnepf, brał udział „w likwidacji band w Białostockiem, czyli pacyfikacji podziemnej armii Żołnierzy Wyklętych walczących z sowieckim najeźdźcą”, a następnie pracował w ambasadzie PRL w USA z ramienia radzieckiego wywiadu. Matka Ryszarda Schnepfa była pracownicą Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, a później Służby Bezpieczeństwa.
W reakcji na ten artykuł Schnepf zamieścił wpis na facebooku, w którym zarzucił Dorocie Kani antysemityzm i „nazistowskiej tradycji oczerniania rodziny”.
No tak! Faszyzm, wszędzie faszyzm i antysemityzm w każdym kątku. Takimi wyssanymi z palca zarzutami bronią się przed prawdą resortowe dzieci.
Źródło: mon.gov.pl, niezależna.pl
Tak jak powiedzial Ks.Jankowski sprawdzac do 5 pokolenia kto jest kim.Dude tez!
Niko, prezydenta Dude to ty zostaw w spokoju. A moze powinnismy sie twoja historia zainteresowac?!
Widac ze gosc kumaty,mysli poprawnie,tylko oni moga kontrolowac zycie codzienne Polakow,to lepsze od kontroli przez islamskich aktywistów,gejowskich aktywistow,ubeckich aktywistow nieistniejacych tajnych sluzb,o których nawet MON nie ma pojecia
Zyd parchaty i wrog Polakow.
Będąc ambasadorem w USA pobierał nielegalnie uposażenie za swoją żonę Dorotę Wysocką korespondentkę TVP w USA.
Brawo! Wzruszyłem się. Będzie pozew. A co w czasie procesu? W czasie procesu trzeba się będzie tłumaczyć z tego, że do obrony polskiego terytorium rekrutowani są Polacy ze środowisk patriotycznych. Oczywiście przed narodem panów z Talmudu. Trzeba będzie udowadniać, że tak nie jest. A jak właściwie jest? Lub raczej: jak ma być? A tak ma być, że prawo do obrony ma tylko żydostwo. Inni mają obowiązek się żydostwu wystawiać. Wszyscy muszą się przed nimi tłumaczyć. Oni nigdy-przenigdy z niczego przed nikim się nie tłumaczą. Ten Żyd wie, co robi. Ci, którzy szykują pozew przeciw niemu, nie. Nawet jak „przegra”, to osiągnie swój cel strategiczny. Gdyby jakiś Polak pozwał Izrael, że ten rekrutuje do swojej armii Żydów, to by mu parsknęli śmiechem w twarz. U nas to wywołuje potrzebę pozywania do sądów, co skończy się – jak już napisałem – udowadnianiem, że my nie mamy prawa do obrony, że my jesteśmy otwarci na dymanie przez nich. Niestety, tematami żydowskimi nie powinni się wszyscy zajmować.