Czy Muzeum Auschwitz pozwoli upamiętnić 80. rocznicę pierwszego transportu Polaków do obozu? Była więźniarka apeluje, muzeum milczy
Zbliża się 80. rocznica pierwszego transportu do niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz. 14 czerwca 1940 roku 728 Polaków zostało przywiezionych do obozu, a dziś mamy kolejna odsłonę walki o upamiętnienie tej tragicznej rocznicy. Społeczny Komitet 14 czerwca apeluje do Muzeum Auschwitz o zorganizowanie obchodów, ale nie otrzymuje odpowiedzi. Była więźniarka Barbara Wojnarowska-Gautier obawia się, że pandemia koronawirusa może zostać wykorzystana do tego, żeby obchody w ogóle się nie odbyły. Poniżej publikujemy jej apel do władz muzeum.
W komunikacie na swojej stronie internetowej Muzeum Auschwitz informuje, że jest zamknięte do odwołania. Stowarzyszeniu Romów w Polsce, do czego mają absolutne prawo, udało się jednak upamiętnić w dniu 16 maja 2020 r.,76. rocznicę buntu swych przodków, którzy 76 lat temu zbuntowali w Birkenau. Złożyli kwiaty z zapalili znicze przy pomniku upamiętniającym romskie ofiary niemieckiego obozu.
Nauczeni ich doświadczeniem, jako Komitet 14 czerwca, napisaliśmy na adres mailowy Muzeum maila, w którym poprosiliśmy o możliwość upamiętnienia I Transportu [Polaków] do Auschwitz, którego w tym roku będziemy obchodzili okrągłą 80. rocznicę.
Otrzymaliśmy automatyczną odpowiedź: „Informujemy, że mogą nastąpić opóźnienia w prowadzeniu korespondencji oraz udzielaniu informacji telefonicznej. Prosimy o wyrozumiałość w tych trudnych okolicznościach”
Czas mija. 14 czerwca coraz bliżej. Dlatego powtarzamy naszą prośbę publicznie. Chcielibyśmy tak, jak nasi przyjaciele Romowie i Sinti, upamiętnić ofiary I Transportu 728 Polaków do Auschwitz. To dla nich po raz pierwszy uruchomiono obóz, otwierając bramę z napisem „Arbeit macht frei” (praca czyni wolnym) . Napis, który stał się jednym z najważniejszych symboli systemu niemieckich obozów koncentracyjnych. Pod bramą tą przechodziły komanda robocze złożone z więźniów, którzy dostali się do obozu, a nie rodzin żydowskich wysyłanych od razu z rampy kolejowej do komór gazowych.
Czekamy na odpowiedź
W imieniu Komitetu 14 czerwca, Barbara Wojnarowska-Gautier, była więźniarka Auschwitz i ofiara eksperymentów pseudomedycznych niemieckiego potwora „dr” Mengele
Źródło informacji: Tysol.pl
Zobacz też:
Pani Barbaro, a do lenia Glińskiego Pani napisała ? Proponuję i mail upublicznić.
Muzeum w Auschwitz od dawna już nie podlega Rzeczypospolitej, z wyjątkiem oczywiście finansowania wydatków na utrzymanie więc jest to pisanie na Berdyczów
Oświęcim: Żydowskie upodlenie Polski. | gazetawarszawska.com
Kiedy czytam podobne teksty, ciśnienie podskakuje mi do niebezpiecznie wysokiego poziomu. Jak jeszcze długo Cywiński i spółka uprawiać będą irracjonalną i obrażającą uczucia każdego uczciwego Polaka? A może ktoś już wyłączył ten zbroczony krwią szmat polskiej ziemi spod polskiej jurysdykcji? Może jest to już teren nie należący do Polski?
Nie ma mocnych na jednego czy kilku skurwysynów (przepraszam ale to wina ciśnienia) obficie i na gęsto plujących wszystkim Polakom w oczy?
Jak jeszcze długo jakiś niedorobiony mediewista będzie zabraniał polskich barw, polskich symboli i polskich uroczystości?
Komunikat o zamknięciu muzeum to nawet nie jest jakaś dymna zasłona to kontynuacja. Ileż to razy „władze muzeum” utrudniały a nawet uniemożliwiały Polakom wejście na teren obozu?
Jakież poniżające procedury są zarezerwowane są dla gojów chcących wejść na teren byłego obozu, w przeciwieństwie do „wycieczek” z Izraela.
To jak wskazał pan Gadowski to „obdzieranie z biało czerwonych flag każdej uroczystości.
Barbara Wojnarowska-Gautier napisała list do dyrektora Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau.
Warto wczytać się w te słowa:
Barbara Wojnarowska-Gautier napisała list do dyrektora Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau.
„Kto się boi Komitetu 14 czerwca? Ostatnia próba,kolejny list do dyrektora Państwowego Muzeum Auschwitz Birkenau z propozycja spotkania wszystkich stron, które chcą wziąć udział w organizacji 80 rocznicy obchodów pierwszego transportu Polaków do KL Auschwitz.
Widzę, że dyrektor PMAB ma ciężki orzech do zgryzienia. Postanowił lekceważyć wyciągniętą rękę powołanego 7.12.2019r. w Tarnowie Społecznego Komitetu 14 czerwca. Co za tym stoi? Obawa, ze wniosą coś nowego, mogącego wzbogacić tegoroczne uroczystości? Właściwie nic nowego nie chcemy wnosić. Pragniemy powrócić do sytuacji sprzed roku 2016, kiedy pod blokiem 11, Blokiem Śmierci odprawiana była Msza Święta, kiedy każdy mógł dołączyć do uroczystości 14 czerwca przeprowadzanych na terenie byłego obozu KL Auschwitz Bez upokarzających kontroli przy bramkach wejściowych, aby nie było zakazów wnoszenia flagi polskiej na drzewcach, aby zaproszonym polskim więźniom zapewniono identyczne warunki jakie otrzymują, kiedy są zapraszani na uroczystości 27 styczniowe.
Co za tym wszystkim stoi? Skąd te przeszkody i utrudnienia? Tu trzeba się cofnąć do roku 2014, kiedy w trakcie posiedzenia Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej, pod przewodnictwem Władysława Bartoszewskiego w dniach 10-11 czerwca 2014 roku w Warszawie, dyrektor PMAB, w swoim przemówieniu mówił o wszystkim co będzie się działo w roku 2014., zbliżających się rożnych rocznicach jak 70 rocznica transportu Żydów z Węgier, 70 rocznica transportów z getta w Lodzi, rocznice transportów Polaków z Powstańczej Warszawy, 70 rocznicy buntu więźniów Sonderkomando. Ale pominął datę 14 czerwca 1940 i tym samym 74 rocznicę deportacji do KL Auschwitz pierwszego transportu polskich więźniów politycznych. Czyżby to była zapowiedz tego co miało miejsce po roku 2015 ? Msza Święta już nie była odprawiana pod Blokiem 11, flagi biało-czerwone na drzewcach stanowiły problem i nawet napisano specjalny regulamin, obwieszczający, ze nie można ich wnosić na teren PMAB, ze względu na bezpieczeństwo. Wprowadzona zarządzeniem dyrektora muzeum strefa ciszy pod Ścianą Śmierci spowodowała zakaz wykonywania tam polskiego hymnu narodowego. Co jest powodem tych decyzji? Tym razem, dyrekcja PMAB nie może schować się za autorytet Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej. Powód jest prosty, od października 2018 roku Rada ta nie istnieje. Skończyła się jej kadencja i do dnia dzisiejszego nowa Rada nie została powołana.
I tu pozwolę sobie zaapelować do wszystkich zainteresowanych, polityków i zarządzających naszym krajem, ludzi dobrej woli, ludzi mających serce na właściwym miejscu, włączcie się w organizacje obchodów, bądźcie obecni! Jesteśmy przekonani, że wspólnie możemy i powinniśmy stworzyć warunki do tego, aby data 14 czerwca 1940 roku i deportacja pierwszego transportu polskich więźniów politycznych do KL Auschwitz oraz Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady, znalazły właściwą narrację.
Oddając hołd wszystkim ofiarom chcemy, aby pamięć o tysiącach naszych Rodaków nie była przedmiotem nieporozumień, spekulacji, niedomówień. Chcemy, aby 80 obchody 14 czerwca 2020 roku miały godny charakter. Nie zapominajmy, że obserwować nas będzie cały świat i najmniejszy błąd zostanie surowo nam wytknięty”.
Barbara Wojnarowska-Gautier
Ten list powinien być opublikowany w każdej polskiej gazecie, komentowany w polskiej telewizji i radiu, by stał się dla ostrzeżeniem dla nadzwyczajnej kasty polityków i szemranych urzędasów… Tak. Powinien, gdyby to były polskie a nie „polskojęzyczne media”!
Komitet 14 czerwca „chce wnieść coś nowego”? Wcześniej działalność tego komitetu wniosła przepychankę na uroczystościach, potem porównanie pracowników muzeum do kapo. O wcześniejszej aktywności w celu upamiętnienia więźniów obozu jakoś cisza. „Nowe” niekoniecznie znaczy „dobre”!
Auschwitz to folwark przedsiębiorstwa holokaust, ich scena do odgrywania spektakli martyrologii żydów, miejsce na wyszczekiwania kłamstw o sprawczej roli Polaków z kompletnym zamilczeniem sprawstwa Niemców.
Cóż, gdyby nie było pajaców w rodzaju pana Rybaka (do niedawna wspieranego mocno przez p. Międlara) urządzających sobie pod obozem koncentracyjnym gorszące manifestacje, to by i wiele problemów zniknęło…
Rybak jest niepoważny – to racja, jednak naiwnością jest twierdzenie, że bez niego zniknąłby choć jeden problem. Problemy są i będzie ich coraz więcej.
Dodam tylko, że głównym, wręcz fundamentalnym problemem dla kraju, TEGO KRAJU, jest wewnętrzny chaos, poróżnienie do granic nienawiści, destrukcji i zaprzaństwa wielu jego mieszkańców.