Chipowanie psów? Ten pomysł zniszczy biznesmenów zarabiających na bezdomności zwierząt!
Nic tak nie boli miłośników zarabiania pieniędzy na zwierzętach jak skuteczne postulaty walki z bezdomnością zwierząt w Polsce. To interes wart rokrocznie około 280 mln zł.Chipowanie psów i kotów to jeden z pomysłów, które mogą zaburzyć sielankę petbiznesowych wyjadaczy.
Bezdomność zwierząt to dobry interes
Wystawianie faktur przez stowarzyszenia prozwierzęce na „ratowane” pieski (często wielokrotnie ratowany jest ten sam kundelek), rachunki od zaprzyjaźnionych weterynarzy i schronisk, interwencje to kolosalny biznes. Same zbiórki w internecie jednorazowo przekraczają coraz częściej milion złotych na jedną tylko akcję, za którą kryją się baronowie animalsi, czyli ludzie, którzy do perfekcji opanowali czerpanie zysków z ludzkiej empatii skierowanej na czworonogi. Ich stabilne interesy zaburzyła propozycja reformy Wojciecha Alberta Kurkowskiego, który zapowiedział chipowanie psów, kastrację bezdomnych zwierząt, rejestr zwierząt i rewizję rodowodów, które różne firmy i parakynologiczne oraz felinologiczne organizacje wydają w dowolny sposób głównie dla zysku, a nie zachowania wzorców ras. Czy to się uda? Nie wiem. Moje doświadczenie mówi, że będą bardzo duże naciski ze strony tzw. zwierzolubów, by nic z bezdomnością nie robić, bo oni przecież z tego żyją. Chipowanie psów i inne pomysły mogą ich przerażać, jako zapowiedź zwinięcia się ich „bezinteresownych” działalności
– mówi nam Maria Sowińska, prezes Stowarzyszenia Pokrzywdzeni przez System i wieloletni opiekun bezdomnych zwierząt oraz uczestniczka niedawnego spotkania w resorcie rolnictwa z pełnomocnikiem ds. ochrony zwierząt Wojciechem Albertem Kurkowskim.
280 mln zł na bezdomne zwierzęta kusi ludzi…
Z kolei Piotr Kłosiński, prezes Polskiego Porozumienia Kynologicznego przypomniał, że chipowanie psów jest już od lat realizowane przez hodowców z PPK, a program kastracji (poza zwierzętami hodowlanymi) i obowiązkowy dla psów i kotów bezdomnych do postulat PPK złożony w resorcie rolnictwa już kilka lat temu. Powrót do tej reformy pełnomocnika Kurkowskiego zdaniem Kłosińskiego, to najlepsze, co może spotkać zwierzęta w Polsce.
Wielokrotnie wspominaliśmy o obowiązku sterylizacji czy kastracji zwierząt. Tylko w ten sposób ograniczymy, a w przyszłości rozwiążemy problem bezdomności i niekontrolowanego rozmnażania w pseudohodowlach. Tutaj potrzebne będzie jeszcze większe wsparcie pełnomocnika Kurkowskiego, bo już ze chwilę odezwą się zwolennicy bezdomności, na której zarabiają dobre, chociaż nieetycznie zdobyte pieniądze. Proszę pamiętać, że gminy w Polsce wydają rocznie około 280 mln zł na działania związane z bezdomnością zwierząt, głównie psów. To olbrzymie pieniądze, które często zasilają prywatne portfele czy konta organizacji prozwierzęcych i nie mają nic wspólnego z walką z bezdomnością zwierząt
– powiedział Piotr Kłosiński z Polskiego Porozumienia Kynologicznego w rozmowie z Prawy.pl, który dodał, że chipowanie psów jest od lat już realizowane przez hodowców z PPK.
Pełnomocnik Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi ds. Ochrony Zwierząt Wojciech Albert Kurkowski 29 lipca spotkał się w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi z przedstawicielami stowarzyszeń i związków kynologicznych oraz felinologicznych w Polsce. W trakcie spotkania pełnomocnik Wojciech Albert Kurkowski zapowiedział, że chciałby, aby interwencji u hodowców mogli dokonywać jedynie przeszkoleni i certyfikowani przedstawiciele organizacji prozwierzęcych, a także, by wprowadzić w Polsce reformę rodowodów, które dzisiaj wydawane są często gównie dla zysku. Kurkowski zapowiedział także kastrację, sterylizację, chipowanie psów i wsparcie systemu adopcyjnego dla bezdomnych zwierząt.
fot. PPK/freepik.com/steemit.com