Brawo! Kibice Śląska Wrocław z transparentem „Stop ukrainizacji Polski”. Transparent był doskonale widoczny w telewizji transmitującej mecz

Piłkarze Śląska Wrocław w ostatnim czasie nie porywają grą na murawie. W poniedziałek zaliczyli kolejną porażkę. Tym razem 0:2 przegrywając z Wartą Poznań. Ale nie z tego powodu o Śląsku zrobiło się głośno, a w związku z transparentem wywieszonym przez kibiców WKS, który ucieszył niejedno polskie oko.

„Stop ukrainizacji Polski”. Tak brzmiała treść transparentu wiszącego na ogrodzeniu trybuny dopingowej Śląska Wrocław podczas poniedziałkowego meczu z Wartą Poznań.

Bulwersujące?

Serwisy sportowe (Gol24.pl, Sportowe Fakty) oraz Gazeta Wrocławska prześcigają się w atakach na wrocławskich kibiców. Piszą o „skandalicznym” i „bulwersującym” transparencie i sugerują, że sprawą powinna się zająć Komisja Ligi, która może ukarać klub np. karą finansową. Od transparentu odcina się rzecznik prasowy klubu, Jędrzej Rybak.

Transparent został umieszczony nieopodal narożnika boiska, dzięki czemu był doskonale widoczny w trakcie transmisji telewizyjnej meczu realizowanej przez stację Canal+.

#StopUkrainizacjiPolski

Hasło „Stop ukrainizacji Polski” zyskuje popularność w mediach społecznościowych i zdaje się być emanację żądań, z którymi identyfikuje się coraz większa część polskiego społeczeństwa. Co kryje się pod tym hasłem? Postulat efektywnej kontroli granicy. Żądanie, aby pomoc finansowa była udzielana uchodźcom w ramach odrębnego systemu świadczeń, a nie jako świadczenia socjalne wypłacane Polakom. Sprzeciw wobec dyskryminacji Polaków w sferach edukacji, służby zdrowia i zatrudnienia, a także wprowadzenie prawa do wymówienia kwatery uchodźcom przez rodziny udzielające im gościny. I najważniejszy postulat z punktu widzenia dalszych losów państwa polskiego, dotyczący nowelizacji przepisów o obywatelstwie w kierunku zaostrzenia kryteriów jego przyznawania i zmiany struktury etnicznej w naszym kraju.

Przeczytaj także:

PILNE! Kibice Śląska oddali hołd Lwowskim Orlętom! Teraz ścigają ich służby i pluje na nich ukraiński IPN. „To jest Lwów, nie Polska” [WIDEO]