Awantura w Westminsterze. „Głupia kobieta”
W czasie wczorajszej debaty w brytyjskim parlamencie lider opozycji Jeremy Corbyn został nagrany kiedy po przemówieniu premier Theresy May miał pod nosem powiedzieć „głupia kobieta”. Tak, to jest powód do tego, by wszystkie media w Wielkiej Brytanii przez cały dzień mówiły tylko o tym.
Zrozumiałbym – choć z trudem – gdyby powodem było nazwanie premier rządu głupią, ale to pewnie by przeszło bez echa, sęk w tym, że w przeżartej polityczną poprawnością Brytanii skandalem jest precyzowania płci, bowiem to mizoginizm, seksizm i męski szowinizm w czystej postaci.
Chwilę po wydarzeniu wybuchła istna wrzawa w sali obrad oraz na mediach społecznościowych, gdzie politycy umieszczali kolejne wyrazy oburzenia z jednej strony i tłumaczyli się z drugiej.
Jeremy Corbyn broni się twierdząc, że powiedział „stupid people” – głupi ludzie, a nie „stupid woman” – głupia kobieta.
Cała sytuacja dla normalnego człowieka jest istną groteską, jednak cała narracja i tłumaczenia Corbyna pokazują jasno w jakim świecie żyjemy. Ludzie mogą być głupi, kobieta już nie może, bo wówczas jest to zbrodnia przeciw poprawności politycznej – myślozbrodnia wprost z Orwella. Zatem jeśli powiedziałby głupi człowiek, bez precyzowania płci, wszystko byłoby dobrze. Zastanawia mnie teraz czy bardziej obraźliwe w dzisiejszych czasach jest bycie głupią kobietą, czy jesteśmy już na etapie, gdy samo słowo kobieta jest obraźliwe. Byłby to ciekawy powrót do znaczenia sprzed lat, bowiem ongiś nazwanie niewiasty, białogłowy, damy kobietą było obraźliwe jako etymologicznie pochodzące od kobyły.
Wracając do tematu, Theresa May z oburzeniem wysłuchała, że jest kobietą i do tego głupią – prawda w oczy kole – dała wyraz oburzenia przypominając, że „niedopuszczalne jest, by zwracać się w tej sali, w ten sposób, w momencie kiedy od stu lat kobiety mają prawa wyborcze”. Cóż, ja nie jestem demokratą – właściwie powinienem powiedzie, że nie jestem ochlokratą (rządy motłochu), bo demokracji nie ma NIGDZIE na świecie – i uważam, że nikt poza królem nie powinien mieć prawa głosu, ale Theresa May każdego dni udowadnia, że takie kobiety jak ona nie powinny oddalać się zbytnio od kuchni…
Proszę Państwa, od dwóch lat nie widać postępów w sprawie Brexitu, rząd każdego dnia ogłasza nowe stanowisko w sprawie rozwodu z ZSRE, tłumy protestujących Brytyjczyków na ulicach w całym kraju, a politycy – jak zwykle – zajmują się tematami zastępczymi, byle nie tym co naprawdę dla ludzi ważne…
Tak działa demo/ochlokracja!
Źródło informacji: Dailystar.co.uk
Przeczytaj także:
Szokujący reportaż EmisjiTV o „demokracji” w Parlamencie Europejskim. Głosowania to fikcja! [WIDEO]