A. i K. Żabierkowie: Polskie groby lotnicze w Nigerii
Narastające ataki na naszą Ojczyznę, wmawiające opinii publicznej rzekomą współpracę narodu polskiego z okupantem niemieckim (który choć zdradzony przez zachodnich sojuszników tj. Francję i Wielką Brytanię podjął nierówną walkę z Niemcami i ZSRR w 1939 roku) wymagają ustawicznej i skutecznej akcji nagłaśniającej wkład narodu polskiego w walki z niemieckim agresorem z lat II wojny światowej. Cmentarze i mogiły wojskowe są najlepszym dowodem dokąd miłość do Ojczyzny potrafiła doprowadzić polskiego żołnierza. Dziś dla Państwa krótkie opracowanie polskich lotników pochowanych na terenie Nigerii.
Polscy lotnicy brali udział nie tylko w działaniach bezpośrednio związanych z walką z Niemcami, lecz również swoim doświadczeniem służyli w jednostkach dostarczania samolotów na wyznaczone linie działań wojennych. Pod koniec 1940 roku sformowano polski oddział transportowy przy RAF Delivery Unit. Zadaniem tej jednostki było dostarczanie samolotów w Takoradi na Złotym Wybrzeżu. Piloci przeprowadzali samoloty ze Złotego Wybrzeża na Bliski Wschód i do Indii. Pod koniec 1941 roku jednostka znalazła się w Egipcie na lotnisku w Heliopolis [1]. Wykonywanie tych zadań nad niesprzyjającym obszarem dla lotów wymagał wielkiego doświadczenia od polskich lotników. Niestety nie obyło się bez tragicznych wypadków. Śladami tych tragedii są mogiły polskich lotników pochowanych m.in. w Nigerii.
W miejscowości Oshogbo, będącej stolicą stanu Osun, liczącej 157 tysięcy mieszkańców pochowani są dwaj polscy lotnicy, którzy zginęli w czasie wykonywania swoich obowiązków. Pierwszą ofiarą był kapitan pilot Leon Feliks Kulesza urodzony 20 lutego 1903 roku w Warszawie [2], skierowany do oddziału transportowego w Takoradi. Zginął w czasie lotu 25 października 1941 roku na samolocie Hawker Hurricane MK II B, którego celem była miejscowość Kano. Ze względu na złe warunki atmosferyczne odłączył się od konwoju, w wyniku czego zgubił się. Z powodu braku paliwa rozbił się w buszu na południe od miejscowości Oshogbo. Pochowany został na miejscowym cmentarzu (grób numer 3) [3]. Prawie miesiąc później zginął, pochowany na tym samym cmentarzu, kapitan pilot Stanisław Pietrasiewicz. Urodził się on 14 marca 1901 roku w Częstochowie [1]. 30 listopada 1941 roku wyznaczony był do wykonania lotu transportowego. Po starcie z lotniska w Oshogho samolot utracił prędkość i rozbił się na skraju lotniska. Wraz z polakiem zginęli Sgt. Keywort i Sgt. Griffiths z RAF [2].
Kolejnym cmentarzem w Nigerii, na którym pochowany jest polski pilot jest cmentarz znajdujący się w miejscowości Maiduguri. Miasto, w którym mieszka około 1,1 mln ludności jest stolicą stanu Borno i stało się miejscem wiecznego spoczynku dla starszego sierżanta Antoniego Żurowskiego. Urodził się on 16 stycznia 1892 roku w Toruniu [3]. Brał on udział w walkach w czasie kampanii polskiej w 1939 roku jako pilot eskadry sztabowej Naczelnego Dowódcy Lotnictwa i OPL. Po dotarciu do Wielkiej Brytanii trafił do oddziału transportowego w Takoradi w Kairze. W dniu 12 grudnia 1941 roku w czasie lądowania z nieznanych przyczyn samolot zapalił się w powietrzu nad Maiduguri [4].
Ostatnim polskim lotnikiem, który został pochowany w Nigerii był porucznik Stanisław Krakowski. Urodził się on 22 maja 1915 roku w Wilnie [5]. W czasie kampanii polskiej służył jako pilot 9 plutonu łącznikowego przy SGO „Narew”. Będąc w Wielkiej Brytanii został skierowany do 1 ADU w Afryce. W dniu 7 listopada 1942 roku wykonywał lot transportowy z Logos do Kano. Również z nieznanych przyczyn samolot rozbił się koło miejscowości Bida. Pilot został pochowany na miejscowym cmentarzu [6]. Obecnie spoczywa w miejscowości Ibadan (stan Oyo).
Setną rocznicę powołania polskich sił powietrznych (tj. pierwszego bojowego lotu w obronie Lwowa z początkiem listopada 1918 roku) będziemy obchodzić za kilka miesięcy. Warto przypomnieć sobie poświęcenie naszych lotników, którzy w drodze do wolnej i suwerennej Polski ginęli na całym świecie, abyśmy My mogli żyć w Ojczyźnie, dumnej z poświęcenia swoich synów i potępiającej zdrajców Polski.
[1] W. Król, Polskie Dywizjony Lotnicze w Wielkiej Brytanii 1930-1945, Warszawa 1976, s. 54-55.
[2] https://listakrzystka.pl/kulesza-feliks-leon/ aktualizacja 28.07.2018 r.
[3] O. Cumft, H. K. Kujawa, Księga lotników polskich. Poległych zmarłych i zaginionych 1939-1945, Warszawa 1989, s. 352.
[4] https://listakrzystka.pl/pietrasiewicz-stanislaw/ aktualizacja 28.07.2018 r.
[5] O. Cumft, H. K. Kujawa, dz.cyt., s. 435.
[6] https://listakrzystka.pl/zurawski-antoni/ aktualizacja 28.07.2018 r.
[7] O. Cumft, H. K. Kujawa, dz.cyt., s. 560.
[8] https://listakrzystka.pl/krakowski-stanislaw/ aktulizacja 28.07.2018r.
[9] O. Cumft, H. K. Kujawa, dz.cyt., s. 341.
Przeczytaj też:
A. i K. Żabierkowie: Braterstwo polsko-węgierskie w niebezpieczeństwie w roku 1920
Ni to Beria,ni to Eden,powód ze Polacy ginęli i będą ginąć na całym świecie jest jeden,żydowskie korporacje,jak ta co stała się brytyjskim protektoratem Nigerii,zwaną Królewską Kompanią Nigru,z warunkami jak na Syberii u pana ministra Berii.Gdzie diabeł może,tam Polska pośle.
Gdyby nas we wrześniu sojuszniczo bronili,jak mówili,to by do Nigerii nie latali,chyba że z last minute turystycznie