Nie do wiary! Szokujące metody stanowienia prawa w Europarlamencie [WIDEO]
Czy wyobrażacie sobie, że w polskim parlamencie oblicza się wyniki głosowania metodą „na oko”? Cz wyobrażacie sobie, że prowadzący głosowanie podaje wyniki niezgodne z głosowaniem? Czy wyobrażacie sobie, że odrzuca prośbę głosujących o elektroniczne sprawdzenie wyników? To jest nie do wyobrażenia! A jednak takie rzeczy dzieją się w Parlamencie Europejskim ustanawiającym akty prawne nadrzędne wobec prawa polskiego! Zobaczcie jak wygląda głosowanie prowadzone przez prof. Zdzisława Krasnodębskiego z Prawa i Sprawiedliwości, które były europoseł Dobromir Sośnierz opublikował w ramach serii „Latający Cyrk €uro Parlamentona”.
„W odcinku czwartym — tym razem nasza duma narodowa. Nasze chłopaki z PiS-u, jeśli będziecie ich pytać o to, jak im idzie reformowanie Unii, niech nie zapomną się pochwalić, że sami wnieśli twórczy wkład w rozwój tej €-patologii. Profesor Krasnodębski odpala właśnie Wielki Projekt Polska — ale może najpierw powinien odpalić Mały Projekt Liczmy Głosy?” – komentuje Sośnierz.
„Liczenie głosów na oko miało pierwotnie służyć przyspieszeniu głosowań w przypadku, kiedy wynik jest całkowicie oczywisty, bo przewaga głosów w jedną stronę uniemożliwia pomyłkę. W praktyce przewodniczący biorą sobie za punkt honoru zgadywanie wyników w sytuacji, kiedy większość posłów w ogóle nie głosuje, a sprawdzanie elektroniczne pokazuje, że wyniki są różnią się nawet o kilka głosów — i to niekoniecznie w tę stronę, w którą się jaśnie przewodniczącemu wydawało. Niezrażony Krasnodębski, mimo że myli się raz za razem, w kolejnych podejściach nadal polega na swoim wewnętrznym abakusie, a i się jeszcze upiera, kiedy padają kolejne prośby o sprawdzenie… Jak zawsze polecam to jako materiał do refleksji zwłaszcza tym, którym się zdaje, że jakąś wielką mądrością europejskie prawo jest pisane. :)” – podsumowuje Sośnierz.
Zobacz też:
Szokujący reportaż EmisjiTV o „demokracji” w Parlamencie Europejskim. Głosowania to fikcja! [WIDEO]
unia to jedna wielka patologaia
Powiem brutalnie większość polaków to TUMANY !!! I dlatego jest tak jak jest. W moim otoczeniu nikt z bliskich nie interesuje sie polityką to jest nie do pojęcia. Później głosują na partie które są najczęściej pokazywane w mediach. Najważniejszy browar piwo w łapie grill w w weekend fura w garażu i nic więcej .
Tak na oko to eurokołchoz jest do dupy.
Pytanie: zdążymy z PolExitem zanim nas Starsi Bracia wywłaszczą w majątku narodowego (JUST Act 774)?!
Philippe de Villiers „Kiedy opadły maski”.Bestseller o korzeniach Unii Europejskiej.
Nie wiem czy to co mówi Krasnydębowy jest ważniejsze od elektronicznego wyniku głosowania. On chyba tylko mówi to dla telewizji i liczenie „na oko” nie ma znaczenia. Inna sprawa, że Krasnydębowy tak dobrze poczuł się w swojej roli (godziwa wypłata), że pracuje z nonszalancją i niedbale. Taki program (jak Latający Cyrk Sośnierza) powinien być w TvP pokazujący jak „nasi” się zachowują w Brukseli – w pracy i poza pracą. Inna sprawa czy TvP Kurskiego pokaże takiego Krasnegodębowego „na rauszu” (bo na 100 procent poprzedni wieczór musiał być przez posła mocno alkoholowy)? Przecież on z PiS i Kurski zaraz straciłby posadę. I tak to w Polsce jest. Nie wychowuje się młodych pokoleń w szacunku do instytucji unijnych, tylko albo nazywa się je „eurokołchozem” albo przedstawia jako zródło dobrego dochodu i emerytury. A gdzie szacunek, etos, troska o nasz wspólny europejski dom, życie w pokoju itd. Byle się szybko nachapać i koniecznie obronić się w raz zdobytych okopach. Dlatego tak wielu młodych emigruje, nie tylko „dla kasy”, ale także z nędzy polskiej rzeczywistości społecznej, kulturalnej i politycznej.
To, co dzieje się w Europarlamencie jest od dawna znane. Kto się interesuje, nie powinien być zdziwiony. „Nie do wiary! Szokujące metody stanowienia prawa w Europarlamencie”. Czyżby??? Tak się działo chyba zawsze. Dochodzi tylko jeden element. – Że to „nasz”, Polak i do tego z PiS-u. No i co z tego? Przecież głosowaliście na niego. A co ma tam robić? Przebudowywać UE? Oflagować się? Robi to, co tam się od lat robi. Mnie to nie dziwi i nie zniesmacza. Przyzwyczaiłam się.